-
Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński10
-
ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant30
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant2
Cytaty z tagiem "liczenie" [13]
[ + Dodaj cytat]Nie działać, a jeżeli już, to powoli, jakby nie o wynik działania chodziło, ale o sam ruch, sam rytm i melodię ruchu. Sunąć powoli, przyglądając się falowaniu czasu, nie odważać się więcej płynąć na nim z prądem ani rzucać się pod prąd. Ignorować czas, jakby był tylko naiwną reklamą czegoś innego, czego pożąda się naprawdę. Nic nie robić. Liczyć uderzenia zegara w pokoju, uderzenia łapek gołębi o parapet, uderzenia serca. I zaraz o wszystkim zapominać. Nie tęsknić, nie pragnąc.
Człowiek, który czyta albo który myśli, albo liczy, przynależy do gatunku, nie do płci.
Zacząłem liczyć durni, którzy mnie mijali. W ciągu 2 i pół minuty naliczyłem 50, po czym skręciłem do najbliższego baru.
The moment you have an instinct to act on a goal, count backwards 5, 4, 3, 2, 1 then go. If you don't do that your brain will kill your instinct to act.
Teoretycznie możemy policzyć do miliona, nie umiemy jednak policzyć miliona śmierci.
Usiłowałem liczyć owce, ale zamieniały się w wilki, pogłębiając tylko moją bezsenność.
Czas nie liczy sam siebie. Wystarczy spojrzeć na koło, by stało się to oczywiste.
- Co to jest? – spytał Pniewski.
– Hotel, panie profesorze – odparł usłużnie ów kretyn.
Przez moment Pniewski myślał podobno, że jest to fragment posadzki albo inny szczegół wykończenia.
– No dobrze – rzekł, wskazując kolejne elementy. – A co to jest to? I to? I to?
– Tak jak pan profesor kazał. Hol, dookoła półtora traktu, korytarz i pokoje…
– Panie, ile ten hol ma…?!
– Tak jak pan profesor kazał. Osiemdziesiąt metrów kwadratowych. Czterdzieści na czterdzieści.
Z wyobraźnią mojej babci telewizja kolumbijska nie mogła konkurować. Teraz, po latach, przypominając sobie babcię i jej słuchowiska, dochodzę do wniosku, że człowiek utracił zdolność wyobrażania sobie, tak jak utracił zdolność liczenia; musi się posługiwać obrazem, tak samo jak musi korzystać z kalkulatora. Babcia miała rację: telewizja to krok wstecz, niezrównane głupstwo.
Zwariowałem? Chwileczkę, osiem razy osiem? Sześćdziesiąt cztery. Ale to, że umiem liczyć, nie znaczy, że jestem normalny.
[Przelotne burze], s.80.