-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Cytaty z tagiem "leia organa" [6]
[ + Dodaj cytat]
- Nasza sytuacja nie wyglądała ostatnio najlepiej - przyznał Solo. - Thrackan wyznaczył nagrodę za nasze [rodziny Solo] głowy. Za twoją także.
(...)
- Thrackana sprowokowała do tego moja wizyta na stacji Centerpoint - podjął [Jacen] (...). Czuję się odpowiedzialny za twoje bezpieczeństwo. Jaki byłby pożytek z syna Jedi, gdyby nie umiał się zatroszczyć o ojca?
- Możesz mnie pozostawić ten kłopot - uparł się Han. (...) - Sam się przekonasz. Thrackan wynajmie Fetta, ale z nim też dam sobie radę.
Rozbawiona Leia cicho prychnęła.
- Stoczycie pojedynek na laski do podpierania się przy chodzeniu - dogryzła mu.
(...) Morwan wyjęła z niej [szuflady] skalpel soniczny.
Han się wyprostował.
- A po co to?
- Pewnie po to, żeby wyciąć martwą tkankę - wyjaśniła Leia.
- Tutaj?
- Nie dajesz jej wielkiego wyboru - odrzekła Leia. - Tym bym się akurat nie przejmowała. Wygląda na to, że zna się na felczerstwie.
- Świetnie (...). Na pewno będzie wiedziała, gdzie ciąć, podrzynając mi gardło.
(...)
- Z Jedi i dwoma Noghri na pokładzie?
(...)
- I tak za blisko mnie się kręci z tym skalpelem. Wiesz jaka ona jest, jeśli chodzi o mężczyzn.
- Ale trzeba coś zrobić, inaczej rozwinie się gangrena (...). Jestem prawie pewna, że można zaufać lady Morwan, ale zawsze możesz poprosić, aby zrobił to Threepio.
- Dzięki (...). Wolałbym pocałować Hutta.
- Wcale byś nie wolał - szybko odparła Leia. - Uwierz mi na słowo.
Widok był przerażający. Vader, odwrócony do Pietta plecami, był ubrany całkowicie na czarno; lecz ponad kołnierzem przebłyskiwała jego naga głowa. Choć admirał próbował odwrócić wzrok, chorobliwa fascynacja kazała mu patrzeć na nią, bezwłosą, podobną do trupiej czaszki. Była pokryta labiryntem grubych blizn wijących się na trupiobladej skórze. Przeszło mu przez myśl, że mogło drogo kosztować oglądanie tego, czego nie widział nikt inny. W tym momencie ręce robota ujęły czarny hełm i delikatnie opuściły go na głowę Czarnego Lorda.
- Musimy sobie kilka rzeczy wyjaśnić. Nie pomogę wam z moffami.
- Cóż - westchnęła Mirta. - Zmartwię cię, ale będzie wręcz przeciwnie. - Sięgnęła do sakwy u pasa i... jej ręka zastygła w pół ruchu, zatrzymana przez Jainę Mocą.
- Naprawdę sądzisz, że pozwolę ci wyciągnąć detonator termiczny? - parsknęła Jedi. - Ta sztuczka jest równie stara, jak moja matka [Leia Organa Solo].
Han zaczął zastanawiać się, czy nie mięknie z czasem. Na początku nie miał ani osobistego interesu, ani nie czuł lojalności dla tej całej Rebelii. Jego ostateczne zaangażowanie w konflikt między Imperium a Przymierzem zaczęło się jako zwykła transakcja, sprzedaż jego usług oraz prawa do wykorzystania jego statku, ,,Sokoła Millenium". Zadanie wydawało się dość proste: zawieźć Bena Kenobiego, młodego Luke'a i dwa roboty do systemu Alderaan,. Skąd miał wtedy wiedzieć, że będą od niego wymagać uratowania księżniczki ze wzbudzającej największy strach stacji bojowej Imperium, Gwiazdy Śmierci?
- Nie - odpowiedział spokojnie Vader. - Ja jestem twoim ojcem.
Oszołomiony Luke wpatrywał się z niedowierzaniem w czarno odzianego wojownika. Po chwili otrząsnął się z wrażenia. Ojciec i syn stali wpatrzeni w siebie.
- Nie, nie! To nieprawda... - Nie mógł uwierzyć w to, co przed chwilą usłyszał. - To niemożliwe...
- Zawierz swym uczuciom - powiedział Vader, jakby był przepełniony złem wersją Yody. - Uwierz, że to prawda.