-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński1
-
ArtykułyLiliana Więcek: „Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu wsparcia drugiego człowieka”BarbaraDorosz1
-
ArtykułyOto najlepsze kryminały. Znamy finalistów Nagrody Wielkiego Kalibru 2024Konrad Wrzesiński3
-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel34
Cytaty z tagiem "biuro" [17]
[ + Dodaj cytat]
Oczywiście, żadna szanująca się kobieta nie poszłaby do fabryki lub biura, by dać się obsztorcowywać rozmaitym szefom-gburom. W pracy bowiem jest tak, że szef musi od czasu do czasu ochrzanić pracownika. Jeśli podwładna jest kobieta - są dwie możliwości: pierwsza: obsztorcuje - i ona traci godność; druga: nie obsztorcuje - i zakład pracy diabli wezmą.
Dla dobra naszego i gospodarki powinnyśmy się więc trzymać od tego z daleka".
My też lubimy, jak wszystko jest w należytym ładzie, chociaż patrząc na nasze biuro można uznać, że jest tylko nieco bardziej estetyczne niż wysypisko śmieci. Pudełka po pizzy są naprawdę najmniejszym problemem. Kiedyś przeglądaliśmy leżące pod biurkami sterty. Generał nam kazał. Znaleźliśmy połamane płyty CD, wyrwane z klawiatur klawisze, jakieś osiemset kilometrów niedziałających kabli sieciowych i zwykłych, dwa samochodziki czyjegoś dziecka, pół tony makulatury, zegar ścienny, stare żarówki, baterie, koło rowerowe, matę do jogi, spray do czyszczenia komputerów, oczywiście opróżniony. I jeszcze zielone szpilki Cindy.
- Co cię tak śmieszy?
- Nie jesteś z Nowego Jorku, prawda?
- Nie. Dopiero co się przeniosłam z Oklahomy. Ale co to ma do rzeczy?
Zrobiłem krok w jej stronę.
- Przepraszam, ale muszę ci to powiedzieć. Zostałaś oszukana, Oklahoma.
Mało kto, patrząc wstecz na swoje życie, żałuje, że nie zostawał w biurze do dwudziestej drugiej.
W przeciętnej pracy biurowej ilość realnego czasu pracy w ciągu dnia wynosi jakieś 30%. Reszta to Facebook, papierosy, jedzenie wiórów na lunch, sranie, walenie konia, sny na jawie.
Także biurko, przy którym pisaliśmy, przez wiele lat stało obrócone w niewłaściwą stronę [...]. W końcu wziąłem sprawy w swoje ręce i obróciłem biurko, przysuwając je frontem do ściany. Nazajutrz w biurze pojawił się James i rozejrzał się podejrzliwie dookoła.
-Coś tu się zmieniło - stwierdził nieufnie.
Wyjaśniłem, że obróciłem biurko.
-O! - odparł. W jego głosie pobrzmiewał sceptycyzm.
Zanim jednak zdążyłem mu wytłumaczyć, czym się kierowałem, przyszedł Richard.
-Co się dzieje? - zapytał tonem, w którym pobrzmiewało przeczucie nieuchronnie nadciągającej katastrofy.
-Porter obrócił biurko - poinformował go May.
-O! - powiedział Hammond. - Czy to na pewno rozsądne?
Kilka minut później do biura wparował Clarkson i na widok nowego, jak widać, mocno kontrowersyjnego ustawienia biurka momentalnie stanął jak wryty.
-Ktoś przestawił biurko - stwierdził kategorycznie.
-Tak, obróciłem je przodem do ściany.
-Właśnie widzę - odparł. - Jesteś pewien, że tak będzie lepiej?
Mówiłam kiedyś, że przydałaby się tu kanapa. Jakbyś nie wiedział, do czego służy sekretarka. Nie do samych telefonów, harmonogramów, kawy, herbaty i takich tam biurowych dupereli. W poprzednim miejscu szef jak mnie nie zerżnął, to nie zaczynał pracy. Energii, mówił, na cały dzień nabiera. Tyle było wytchnienia, gdy miałam okres albo gdy gdzieś wyjechał. A jeszcze w poprzedniej pracy mówili, że impotent, i nawet zgodziłam się na mniejszą pensję. Aż kiedyś strach mu w oczy zajrzał, bo rozeszła się plotka, że go mają odwołać, wezwał mnie i żebym mu obciągnęła. A tyś jakiś dziwny. Nie jesteś chyba, no, wiesz...
(...) pan Schroder chce szybko sprowadzić Hindusów, a po trzech lub pięciu latach pozbyć się ich. (...) Z niemieckiego punktu widzenia każdy Hindus musi czuć się wyróżniony, skoro Niemcy go potrzebują. Hindus, uszlachetniony przez pobyt w Niemczech, po trzech latach wróci do domu z masą przeżyć: uznanie w biurze, pouczenia w sklepie, kiedy "u nas w Niemczech" nieprawidłowo wymawiał oba "e" w "Brezel".
Właściwie myślę, że zoo to depresyjne miejsce. Klatki, sztywne pory karmienia, mała lub żadna nadzieja na samorealizację… Przypomina mi to moje biuro.
Bitwa "Kobieta Znająca Swoją Wartość versus Mężczyzna z Przerośniętym Ego" właśnie się rozpoczęła. I nie wiem jak on, ale ja nie zamierzam brać jeńców.