-
ArtykułyStrefa mrokuchybarecenzent0
-
ArtykułyMiędzynarodowe Targi Książki w Warszawie już 23 maja. Włochy gościem honorowymLubimyCzytać2
-
ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant70
-
ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
Cytaty z tagiem "babcia" [92]
[ + Dodaj cytat]
Gdy tak siedział w środku nocy, otworzyły się drzwi i do domu wszedł duży Klaus z siekierą. Dobrze wiedział, gdzie stoi łóżko małego Klausa, poszedł i zdzielił zmarłą staruszkę w głowę, myśląc, że to mały Klaus. (...)
-jaki to niedobry, okropny człowiek - powiedział mały Klaus. - Chciał mnie zamordować. Szczęście miała babcia, że nie żyje, bo byłby ją zabił.
Jakiś facet z młotkiem do nitowania goni drugiego, załatwi go, jeśli go dopadnie. Znów migają mi szybko przed oczami barwne błyski.
Ene due like fake, ona dobrym jest rybakiem, łapie kurczaki i wsadza do paki... kosz klosz, kłódkę kładzie, trzy gąsiorki w stadzie... jeden poleciał tam, drugi śmignął siam, trzeci wzbił się nad kukułcze gniazdo... Gę, gę, gę... potem sfrunął, wlazł do... i wyciągnął cię.
Nuciła mi to stara babcia, bawiliśmy się tak przez długie godziny siedząc przy rusztach z rybami i odpędzając muchy. Dziecięca wyliczanka. Nucąc, babcia wystukiwała po kolei sylaby na palcach moich nadstawionych rąk.
E-ne, du-e, li-ke, fa-ke. (osiem palców), ona dobrym jest rybakiem (szesnaście palców; wybija mi rytm na palcach czarną, szponiastą dłonią; każdy mój paznokieć jest zwrócony do niej maleńką twarzyczką proszącą, żeby to właśnie ją wyciągnął gąsiorek, kiedy sfrunie).
Lubię tę zabawę i lubię babcię. Nie lubię tej, która łapie kurczaki. Nienawidzę. Lubię gąsiorka, który wzbił się nad kukułcze gniazdo. Lubię go i lubię babcię z kurzem wrośniętym w zmarszczki.
Czułem się bezpieczny. Zupełnie jakby w tym jednym miejscu i chwili znalazła się cała skondensowana esencja babciowatości.
Mimo to byłem pokorny, bo Dziadek pokazał mi swój pasek do ostrzenia brzytwy. Zadał też pytanie, które, w przeciwieństwie do prawa własności babcinych ud,było dla mnie bardzo klarowne. Pytanie brzmiało:
- Chcesz, żebym ci z tyłka zrobił kajzerkę?!
- Ciężko jest stracić matkę, ja to wiem - powiedziała babcia. - A na ciebie za wcześnie to przyszło. Ale co robić, stało się - i teraz musisz sobie poradzić.
- Jak, babciu?
- To się jeszcze okaże. Najlepiej jest człowiekowi wtedy, kiedy nie myśli o sobie.
- Nie o sobie? Więc o kim?
- O tym, kto go najbardziej potrzebuje.
- Mnie nikt nie potrzebuje.
- Nieprawda. Twój tata cię potrzebuje.
- Nieprawda, babciu!
- A ja ci mówię, że tak. On tego sam nie wie. Ale ja to wiem.
- Nie, babciu. Nie potrzebuje. Zostawił mamusię i mnie.
- Bo mu się zdawało, że będzie miał lepiej. A nie ma. Jak się chce zmieniać swoje życie, to nie trzeba zmieniać tego, co jest naokoło, tylko to, co się ma w środku. Rozumiesz?
- Nie bardzo.
- No, to patrz: jak cię boli ząb, a ty pojedziesz nad morze, to czy ząb wtedy przestanie cię boleć?
- Nie.
- A kiedy przestanie?
- Jak go wyleczę.
- No, więc, widzisz. To o to chodzi. [...]
- Jak ktoś ma miękkie serce, musi mieć twardy tyłek - mawiała jej babcia.
(...) i myśli się o starej babuni, która miała łagodne, wiecznie młode oczy. Oczy nie umierają nigdy! Nasze oczy ujrzą ją kiedyś, młodą i piękną, taką samą jak wtedy, kiedy po raz pierwszy pocałowała tę różę, która się teraz w grobie w proch obróciła.
Babcia, niania i Magrat przywołały demona.
- Kim jesteś? - zapytała śmiało babcia.
- Moje imię jest niewymawialne w twoim języku, kobieto.
- Ja to osądzę - odparła groźnie babcia.
- Jak chcesz. Moje imię brzmi: WxrtHltl-jwlpklz - oświadczył demon z wyższością.
Zaułek jest tunelem, jest zimno, bo słońce jest... jest późne popołudnie. Pozwól mi... pójść do babci. Proszę cię, mamo.