cytaty z książki "Czy jesteśmy tutaj sami?"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Nie dowierzaj wszystkiemu, co czytasz!
Pozwól jednak swojej wyobraźni w to wierzyć!
Wyobraźnia prowadzi własne życie
równoległe do twojego, realnego.
Wyobraźnia może poszerzyć
granice twojego świata.
(...) co by nam w życiu pozostało, gdyby nie tęsknota? Jeśli nawet człowiek przeżywa kiedyś pełne szczęście i myśli sobie: ,,Teraz mam już wszystko, niczego już w życiu nie pragnę”, to właśnie jak długo właściwie taki stan może trwać? Tydzień, miesiąc? Po czym znowu zaczynamy tęsknić za tęsknotą, za czymś więcej, co pociągnie nas dalej.
Pokochałaś z całego serca, a nie wszystkim los na to pozwala. Niektórzy spalają się wyłącznie w tęsknocie.
Dlaczego musi tak być? Że ci, którzy mają upowszechniać miłość i zrozumienie wśród ludzi, bywają źródłem największej agresji.
To dziwne, ale wiadomo, że nikt nie jest bardziej fantastyczny i nie żywi większej nienawiści niż ci, którzy demonstrują największą religijność. Czy pozyska się dusze bliźnich, zwalczając tych, którzy nie wierzą w to samo, co my? Już prędzej utraci się własną.
Życie jest przecież tak niewiarygodnie bogate, tylu nam dostarcza wzruszeń i wrażeń. A młodym jest się dopóty, dopóki istnieje coś, na co się czeka.
- (...) możesz na mnie polegać. I cały świat nie powinien mieć do nas dostępu. To, o czym rozmawiamy, i to, co robimy, nikogo nie powinno obchodzić. Wiesz, że ze mną możesz rozmawiać o wszystkim. I ja także proszę, żeby mi było wolno szczerze ci mówić, co czuję. Ujawniać najskrytsze myśli. Wiedzieć, że przyjmiesz moje zwierzenia z życzliwością i przed nikim mnie nie zdradzisz.
- To najlepsze, co dwoje ludzi może sobie dać.
- Jeśli uda nam się zachować ten świat, to już zawsze będziesz mogła na mnie polegać(...) Będę przy tobie w każdej sytuacji, gdy tylko będziesz mnie potrzebować.
- Będę cię potrzebować zawsze.
Na jej twarzy pojawił się wyraz wielkiego, niemal sakralnego spokoju. Oczy płonęły wewnętrznym blaskiem, na wargi wpłynął leciuteńki uśmiech.
Christa patrzyła w drzwi.
Dostrzegli, że porusza wargami, że układają się one w znane imię:
- Linde-Lou.
I zamknęła oczy. Twarz jednak pozostała taka rozjaśniona, a uśmiech nie zniknął z jej ust aż do śmierci.