cytaty z książki "Ludowa historia kobiet"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Rozwój kultury młodzieżowej, idący w parze ze zmianą polityki wobec konsumpcji, sprawiał, że od końca lat 50. ubiór stawał się coraz ważniejszym elementem stylu życia dziewczyn.
Seks pozamałżeński przynosił kobiecie hańbę. To, czy kobieta wyraziła na niego zgodę czy nie, nie miało znaczenia. Nieprzypadkowo o zgwałceniu mówiono, że sprawca ofierze "zabrał cześć" albo "zhańbił ją" - nawet jeśli się wzbraniała, była zbezczeszczona, pohańbiona, nieczysta.
Choć praca seksualna pozostała domeną kobiet z klas ludowych, zmieniły się (i wciąż zmieniają) nadawane jej społeczne znaczenia.
Co prawda zasady chrześcijańskie i przepisy prawne ograniczały władzę seksualną mężczyzn nad ciałem kobiet tylko do prawowitych małżonek, w praktyce społecznej jednak tolerowano roztaczanie jej na inne podległe kobiety.
Kontrola rodziców nad wyborem kandydata na męża była zdecydowanie silniejsza wśród elity wiejskiej i zamożnych rodzin kmiecych. Malała ona zdecydowanie wśród ubogich chłopów i biedoty wiejskiej.
Sytuacja kobiety nieznacznie się zmieniała po zawarciu związku małżeńskiego. Wprawdzie patriarchalne społeczeństwo stawiało mężczyznę na uprzywilejowanej pozycji, jednak podporządkowanie mężatki miało pewne granice.
Chociaż po ślubie kobieta nadal znajdowała się pod władzą męża i niejednokrotnie musiała się podporządkować jego woli, to pojawiały się możliwości wzmocnienia przez nią swojej sytuacji. Zależały one jednak od wielu czynników.
Decydujący wpływ na pozycję małżonki w rodzinie chłopskiej miały także czynniki ekonomiczne.
Społeczeństwo średniowieczne kładło bardzo duży nacisk na wydanie przez kobietę na świat potomstwa. Było to jedno z ważniejszych zadań i obowiązków, jakie miała wypełniać niewiasta zamężna.
W przypadku braku dzieci kobietę (nie mężczyznę!) uważano za bezpłodną, co mogło powodować ostracyzm społeczny, a także prowadzić do konfliktów w związku.
Macierzyństwo w okresie średniowiecza wiązało się z zagrożeniem życia i zdrowia kobiety wynikającym z komplikacji okołoporodowych.
Życie na średniowiecznej wsi podporządkowane było cyklowi prac gospodarskich.
Z racji swojej płci kobiety sprawowały opiekę nad małoletnim potomstwem. Dzieci pozostawały pod piecza matki do ukończenia siódmego roku życia.
W tradycyjnej kulturze ludowej powołaniem kobiety wiejskiej było wstąpienie w związek małżeński oraz poświęcenie się dla dobra rodziny i gospodarstwa.
Służba domowa była jednym z najpopularniejszych zawodów fizycznych drugiej połowy XIX wieku - co trzeci aktywny zawodowo mieszkaniec miasta zajmował się właśnie praca na służbie.
Młode, niezamężne, samotne dziewczyny bez łatwego kontaktu z rodziną stanowiły doskonały cel dla żądnych erotycznych przygód mężczyzn z klasy wyższej.
Praca niewolnic na plantacjach bawełny, trzciny cukrowej i ryżu była kluczowa dla rozwoju gospodarczego Europy i Stanów Zjednoczonych.
Nieludzkie warunki niewolniczej pracy od świtu do zmierzchu były podobne dla kobiet i mężczyzn. Dodatkowo jednak kobiety o wiele częściej stawały się obiektem eksploatacji seksualnej ze strony białych właścicieli.
Kobiety z klas średnich i wyższych nie musiały też zajmować się z pracami domowymi, gdyż dysponowały służbą - kobietami z warstw ludowych, które wykonywały codzienne prace w gospodarstwie domowym w zamian za mizerne wynagrodzenie i dach nad głową.
We wszystkich krajach podążających drogą industrializacji, czy to w Europie, Amerykach, Chinach, czy też w Japonii, kobiety stanowiły co najmniej jedną czwartą klasy robotniczej, a w fabrykach włókienniczych - często zdecydowaną większość.
Wedle obowiązującego w drugiej połowie XIX wieku w Królestwie Polskim prawa pracownice seksualne musiały posiadać aktualne książeczki służbowe i poddawać się cotygodniowym badaniom ginekologicznym.
Wczesne polskie feministki upominały się o prawa obywatelskie, regulację ciąż, prawa wyborcze, prawa pracowniczek, prawo do nauki.
Czarownica - niegdyś demonizowana, postrzegana jako zagrożenie, dziś zdaje się stanowić kusząca alternatywę wobec dyskusyjnej, choć dominującej koncepcji ładu społecznego. Figura czarownicy zawłaszczana jest chętnie przez wiele dyskursów, szczególnie zaś przez przedstawicielki środowisk feministycznych.
Czary - w myśl obowiązującego prawa - stanowiły dawniej przestępstwo kryminalne (notabene jedno z najcięższych, jakich można było się dopuścić). Równocześnie niemal od zawsze utożsamiane były z grzechem.
Zachowane źródła wskazują, że duże miasta były dla czarownic bezpieczniejsze niż małe miejscowości.
Gdyby dziś kobiety oskarżane o bycie czarownicami mogły same o sobie opowiedzieć, tworzone przez nie narracje osnute byłyby zapewne na zupełnie innej kanwie.
Od pewnego czasu trwa w Polsce intensywne odkrywanie historii osób LGBT+. Dzieje kobiet nieheteronormatywnych to jednak wciąż margines tego nurtu.
Odsunięcie w czasie perspektywy małżeństwa, wejście w orbitę kultury młodzieżowej sprawiały, że bycie dziewczyną stawało się autonomicznym okresem życia.
Od lat 60. "chodzenie", posiadanie swojego chłopaka było elementem tożsamości kilkunastoletnich dziewczyn, miało świadczyć o ich nowoczesności i, przede wszystkim, przystawalności do modelu przeżywania młodości.
Zwyczaj "chodzenia", choć odległy od usankcjonowanego systemu randkowania obecnego w kulturze Stanów Zjednoczonych, pełnił podobne funkcje.