cytaty z książki "Policjanci. Ulica"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
U nas jest takie powiedzenie:
Ale czyjeś życie tak. Czyjeś życie można zmienić.
A zdarzyło ci się, że ktoś brał przy tobie łapówkę? Albo próbował to zrobić?
Nie.
Zgłosiłbyś to?
Nie.
Ale więcej bym z nim nie jeździł. Moje stanowisko jest takie, że jak już brać, to milion, a nie dziesięć złotych. Bo po co się szmacić za drobne?
Zawsze porównujemy się z lekarzami, bo mamy z nimi styczność w szpitalu. Środowisko lekarskie to taka zamknięta kasta.
Od nich się nikt niczego nie dowie.
Mieliśmy kiedyś zgłoszenie, że pijany lekarz – to było w nocy – przyjmuje na izbie przyjęć. Dyżurny wysłał nas, żeby go przebadać. Przyjeżdżamy, lekarz trzeźwiuteńki. Siedzi elegancko.
- A to pan tu pełni dyżur od godziny tej i tej?
- Nie, nie, ale kolega źle się poczuł, musiał opuścić szpital.
Czyli przykryli swojego, prawdopodobnie pijanego, kolegę. Zamienili się.
[...] A u nas [w policji] nie. A powinna być solidarność, jeden powinien kryć drugiego.