cytaty z książki "Utopia dla realistów"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Cytując popularny wśród ekonomistów dowcip: „W fabryce przyszłości będzie tylko dwóch pracowników: człowiek i pies. Człowiek będzie karmił psa, a pies pilnował, żeby człowiek nie dotykał żadnych urządzeń”.
Wyborcy zmieniają swoje preferencje nie dlatego, ż programy partii tak bardzo się między sobą różnią, ale dlatego, że są one niemal identyczne.
Niezależnie od tego, co mówimy sobie na temat wolności słowa, nasz system wartości podejrzanie przypomina ten wciskany nam przez firmy gotowe do płacenia za reklamy w czasie najwyzszej oglądalności.
Skracanie czasu pracy skończyło się w latach 80tych ubiegłego wieku. Wzrost gospodarczy nie przekładał się na więcej czasu wolnego, tylko na posiadanie większej ilości rzeczy.
Jak to możliwe, że wszyscy twórcy dobrobytu - nauczyciele, oficerowie policji, pielęgniarki - są tak marnie opłacani, a nieistotni, zbyteczni, czy wręcz mający destrukcyjny wpływ na gospodarkę przesuwacze bogactwa (lobbyści, konsultanci ds mediów społecznościowych czy maklerzy giełdowi) tak świetnie sobie radzą?
Niedostatek to pojęcie względne. Może wynikać zarówno z braku dochodów, jak i nadmiernych oczekiwań.
Renomowany ekonomista Albert Hirschman jest zdania, że utopie początkowo atakowane są na trzech frontach. Zarzuca się im: bezcelowość (ich realizacja jest niemożliwa), stwarzanie zagrożeń (niosą ze sobą zbyt duże ryzyko) oraz przewrotność (zdegenerują się w dystopie). Hirschman uważa również, że niemal natychmiast po tym, jako utopie się urzeczywistnią, są one często traktowane jak coś normalnego".
Mamy tendencję do stawiania oporu, jeśli ktoś podważa nasze opinie na temat kar za przestępstwa kryminalne, seks przedmałżeński albo globalne ocieplenie. Do tego typu poglądów ludzie są bardzo przywiązani, co powoduje, że trudno je im zmienić, ponieważ miałoby to wpływ na ich poczucie tożsamości oraz pozycję w grupach społecznych - w kościołach, rodzinach albo kręgach przyjaciół.
Gdy jest się opętanym wydajnością i produktywnością, trudno dostrzec prawdziwą wartość nauczania i opieki zdrowotnej. Właśnie dlatego tak wielu polityków i podatników zwraca uwagę jedynie na koszty. Nie rozumieją, że im państwo bogatsze, tym więcej pieniędzy powinno wydawać na nauczycieli i lekarzy. Wzrost takich wydatków traktuje się nie jako błogosławieństwo, lecz jako chorobę.
Dzisiaj wciąż trudno jest nam sobie wyobrazić społeczeństwo przyszlości, w którym płatnapraca nie stanowiłaby najważniejszej kwestii egzystencjalnej. Jednak niezdoloność do wyobrażania sobie innego świata jest wyłacznie dowodem ubogiej wyobraźni, a nie braku możliwości zmian.
Obecnie nowe miejsca pracy pojawiają się u podstawy piramidy - w supermarketach, sieciach lokali szybkiej obsługi i domach opieki. Pracujący tam ludzize na razie są bezpieczni. Na razie.
W Stanach Zjednoczonych przepaść pomiędzy bogatymi a biednymi jest już większa niż w starożytnym Rzymie - cywilizacji, której gospodarka opierala się na pracy niewolniczej.
W dzisiejszych czasach symbolami statusu są obciążenie, praca i stres. Narzekanie na przepracowanie to często jedynie zawoalowana próba, by wydać się innym ważnym i interesującym.
Kilka lat temu ukazała się książka australijskiej pisarki Bronnie Ware zatytułowana "Czego najbardziej żałują umierający", mówiąca o pacjentach, którymi autorka opiekowała się jako pielęgniarka. (...) Ludzie ci najbardziej żałowali, że nie mieli odwagi, by żyć własnym życiem, a nie życiem, jakiego oczekiwali od nich inni, oraz tego, że tak ciężko pracowali.
Jeśli w walce z ubóstwem faktycznie istnieje jakiś rodzaj broni działający jak srebrna kula na wampiry, to jest nią świadectwo ukończenia szkoły średniej (albo, jeszcze lepiej, dyplom wyższej uczelni)".