cytaty z książki "Zbyt piękne"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
To wspaniale, że możesz liczyć na rodzinę – powiedział.
– Oczywiście, że mogę liczyć! To moja rodzina!
– A narzekałaś na nich!
– Oczywiście, że tak! Przecież to moja rodzina!
Kobieta jest jak kwiatek. Od ciebie zależy, czy to będzie delikatna róża czy rosiczka.
Mężczyźni nie radzą sobie z problemami. Zwłaszcza emocjonalnymi
– dodała Jadwiga. – Dziurę w ścianie zalepić, gwóźdź wbić to od biedy dadzą radę zrobić, ale pokonać kryzys emocjonalny? Poległ na polu chwały!
– Na jakim polu chwały? Padł trupem, bo było łatwiej, szybciej i kto inny musi grób kopać! Żadnej chwały w tym nie ma!
Zuza odprowadzała go wzrokiem.(..) Gdyby nie był jej szefem, chybaby się z nim umówiła. Wydawał się całkiem miły, nieszkodliwy i bez wątpienia bardzo podatny na ukształtowanie. Mogłaby go sobie wychować.
- E, nie - mruknęła do siebie. - Może lepiej zacznę od psa. Zobaczę jak mi pójdzie.
Mężczyźni wcale nie są tak niezbędni, jak im się to zdaje. (..) Gdybym miała prawo jazdy, nawet twój ojciec nie byłby mi potrzebny.
Mimo skłonności do kłótni Zuza nie lubiła sprawiać nikomu przykrości. Uważała konfrontację za zdroworozsądkowe podejście do rozwiązywania problemów interpersonalnych. Lepiej powiedzieć szczerze, co się myśli, niż obchodzić sprawę z daleka na paluszkach, a napięcie narasta, narasta, aż w końcu bomba eksploduje.
Był w tak głębokiej dupie, że prawie widział prześwit przełyku.
Był w tak głębokiej dupie, że prawie widział prześwit przełyku .
Nie dość, że człowiek musi radzić sobie z własną rodziną, to jeszcze z cudzą, gdy wyjdzie za mąż.
Phi,też mi logika,pomyślała z odrazą.Wszyscy naginają przepisy,jak się da,ale gdy jesteś nie z tej strony prawa,co byś chciał,to figa!
Ludzie zawsze szukają wydumanych rozwiązań, a one często sobie leżą i czekają, aż ktoś się o nie potknie.
Niebezpiecznie jest przyznawać rację kobietom. Nawet kiedy dziesięć razy się pomyli, i tak będzie pamiętała ten jeden, gdy miała rację, i będzie się uważała za nieomylną.
-Urodzona?
Nie,znaleziona w kapuście!Oczywiście że urodzona!
-Trafia pan we właściwe klawisze?-wyrwało jej się nagle.
-Jeśli pyta pani,czy potrafię pisać,to tak.
-Och nie...-Spłoszyła się.-Nie to miałam na myśli.Ma pan tak ogromne ręce,a klawisze są tak małe,że...Chyba będzie lepiej,jak przestanę mówić...