cytaty z książki "Sand"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Czasem spotykasz ludzi i od razu bije od nich aura, która daje ci pewnego rodzaju poczucie bezpieczeństwa. Aura sprawiająca, że czujesz, iż możesz się przed nimi otworzyć i całkowicie im zaufać...
Może po prostu bałam się być szczęśliwa. Być może przyzwyczaiłam się do siedzenia w swoim gównie, ponieważ, mimo że śmierdziało, podświadomie było mi w nim bezpiecznie.
Uznałam po prostu, że już nic gorszego nie może mi się przydarzyć, zważywszy, że śmierć byłaby przecież dla mnie jedynie wybawieniem.
W jednej chwili dotarło do mnie,że obraz tych zaszklonych, przenikliwych błękitnych oczu, przepełnionych lękiem, nie da mi spokoju do końca moich dni. W życiu nie widziałem smutniejszego spojrzenia.
Całe życie boję się życia, a potem żałuje, że niczego nie przeżyłam. Rozpaczam nad swą samotnością, ale przeraża mnie perspektywa zaufania i otworzenia się przed ludźmi, w obawie przed bólem, który mogą mi zadać. Utknęłam w błędnym kole, bo sobie na to pozwoliłam. Wciąż jednak było mi łatwiej winić wszystko i wszystkich wokół – tylko nie samą siebie.
Dotarło do mnie, że muszę zacząć ranić się na zewnątrz, by zagłuszyć to, co siedzi wewnątrz mnie.
Czasami nadmiar miłości może być tak samo bolesny, nieznośny i wyniszczający jak jej brak.
Uważałem też, że nie ma nic bardziej osobistego i romantycznego niż właśnie list napisany na kartce papieru...
A to, co bolało mnie w tym wszystkim najbardziej, to to, że minęło już tyle lat, a ja cały czas płaciłem cenę za tamten rok.
Tak to jest z wielokrotnie opowiadanymi historiami... Każdy kolejny raz nieco je wypacza. Jedyne co pozostaje wierne prawdzie wśród poplątanych faktów, to emocje.
Jedynym sposobem na uporanie się z zaistniałą sytuacją była dla mnie ucieczka w świat fikcji, którą ofiarowała mi literatura.
To samo dotyczyło przerw. Większość z nich spędzałem w bibliotece odseparowany od rzeczywistości. Tak było po prostu łatwiej.
Odreagowywał na mnie swoje frustracje, gniew i bezsilność, jakie budził w nim ten pieprzony rak.
Jakie to szczęście mieć możliwość ucieczki w ramiona muzyki, chroniącej przed tym całym szaleństwem z przeszłości.
Dopiero gdy rzeczywiście znajdziesz się na granicy życia i śmierci, jesteś w pełni zdolna docenić dar życia.
Chorzy egoiści, którzy tak naprawdę byli tylko dziećmi. Dziećmi spragnionymi zrozumienia, miłości i akceptacji.
Kochaliśmy się i to bardzo -na ten swój pokręcony sposób, ale zawsze.
W jednej chwili rozpadł nam się cały świat. Z kochającej rodziny staliśmy się nagle tonącym okrętem. Żadne z nas nie było w stanie otrząsnąć się z tej traumy i stawić czoła rzeczywistości.