cytaty z książek autora "Jaś Kapela"
Kiedyś co prawda wydawało mi się, że jest moją drugą połową, ale potem zrozumiałem, że nie jestem żadną połową, nawet nie ćwiartką, i przestałem szukać reszty.
Zawsze gdy spałem w dzień, potem trudno było mi dojść do siebie.
Zresztą gdy nie spałem też.
Zacząłem ścielić łóżko (...). Zawsze denerwuje mnie ta czynność, a jednak ją wykonuję. Może dlatego, że wyobrażam sobie, że wszystkich ona denerwuje, więc chcę im oszczędzić nerwów.
Komuś, kto chodzi codziennie do pracy i nagle przestanie, może się wydawać, że zyskał niezmierzone pokłady czasu, gdy w istocie dni są tak krótkie, że znikają, zanim da się je zauważyć.
Czasami po prostu czuję, że muszę coś powiedzieć i znajduję sobie jakieś niewinne ofiary.
Dziewczynki są do tego najlepsze.
Tak perliście się śmieją.
I tak słodko robią się im w policzkach dołki.
Czuję się wtedy jak młody bóg.
Najbardziej na świecie lubię, gdy kobiety śmieją się z moich żartów.
Ale moja dziewczyna tego nie rozumie.
Tak się jakoś składa, że większość sympatycznych ludzi jest płci żeńskiej.
Kiedy tak naprawdę kochamy tylko siebie.
I tylko siebie możemy do czegokolwiek przekonać.
Bo zawsze jesteśmy sami.
A jednocześnie być sami nie potrafimy, więc powierzamy się innym ludziom.
Oni nas zabierają do kina, na spacer albo wynajdują inne zajęcia w rodzaju przynieś, podaj, pozamiataj.
Napisałem do Matyldy esemesa: "Czy myślisz, że gdybyśmy żyli wiecznie, to prowadzilibyśmy życie erotyczne?".
"Wyłącznie", odpisała Matylda po kilkunastu minutach.
Jednocześnie jeśli chodzi o słuchanie odgłosów związanych z defekacją, to muszę przyznać, że mnie osobiście one nie brzydzą.
To znaczy nie przejmuję się, gdy przypadkiem usłyszę, że ktoś pierdzi.
Czasami wręcz wydaje mi się to sympatyczne.
Na przykład gdy odgłosy te są wydawane przez kogoś mi bliskiego.
W sensie emocjonalnym, a nie geograficznym.
Pierdzenie w twarz mogłoby być stresujące.
Ale nawet tego nie jestem pewien.
Prawdę mówiąc, zdarzyło mi się podniecić, gdy słuchałem dziewczyn pierdzących na jutjubie.
Być może było to związane z faktem, że dziewczęta pierdząc, prężyły swoje pupy. Ale niewykluczone, że chodziło o samą możliwość obcowania z czymś tak intymnym.
Usłyszeć dziewczynę pierdzącą to trochę tak, jak zobaczyć jej cycki.
Więc nie przeszkadza mi to.
Powiem więcej - nawet trochę to lubię.
jedyne zaklęcie jakie znam: spierdalać spierdalać
i nigdy nie wracać.
jak się pan teraz czuje?
pan się nie czuje. pan ma serce z kamienia
a w żyłach zamiast krwi płynie mu woda.
miłość to w filmach i na plakatach
a to jest życie w wersji standard.