cytaty z książki "Wrota. Tom 2"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
- (...) A skąd się wzięłaś tak daleko od domu, w wielkim, niebezpiecznym świecie? (...)
- Zbierałam kwiatki - powiedziała z godnością (...)
- Bliżej ich nie było? - mówił wręcz upiornie uprzejmym tonem.
- Były, ale nie takie ładne - odpowiedziała natychmiast.
- I poszłaś je zrywać całkiem sama i bezbronna? - zapytał z ironią.
- Nie, miałam eskortę. (...)
- I co się z nią stało?
- Niedźwiedzie zeżarły - westchnęła Salianka z lekkim smuteczkiem.
- Tu nie ma niedźwiedzi - powiedział porywacz. (...) Niemal zaczynał się bać, co za chwilę usłyszy.
- Ale to nie było tu, tylko w górach - wyjaśniła grzecznie królewna. (...)
- A dużo było tych niedźwiedzi? - zainteresował się podchwytliwie.
- Nie wiem, nie zauważyłam - wzruszyła ramionami dziewczyna.
- Nie zauważyłaś, jak niedźwiedzie zżerają twoją eskortę? (...)
- Zbierałam kwiatki - wyjaśniła z urazą. Wyraźnie dawała po sobie poznać, że tylko ostatni głupek mógłby przypuszczać, że przerwie tak pasjonującą czynność po to, żeby oglądać, jak jej eskorta karmi sobą niedźwiedzie. (...)
- I to było ważniejsze od masowego pożarcia? - wykrzyknął.
- E tam, od razu masowe, ledwo dziesięciu zbrojnych. Poza tym chciałam mieć ładny bukiecik - dodała melancholijnie.
Gdybyś powiedziała, że bawi cię widok płomieni, podpaliłbym cały świat, żeby tylko usłyszeć twój śmiech.
Nie zwykła stykać się z altruistami. Nie była pewna, czy można im ufać, czy może lepiej od razu udusić.
(...) rozmaite okoliczności, takie jak: zdrada, przypadkowa śmierć z rąk faworyta królewny, nieprzypadkowa śmierć z rąk faworyta królewny, opętanie czy śmierć z rąk królewny.
I zawsze patrzył na rozmówcę tak, jakby się zastanawiał, od której strony go napocząć.
Porwano mnie. Macie dostarczyć tyle złota, ile ważymy ja i Pazur, we wskazane miejsce. Jak tego nie zrobicie, policzę się z wami po śmierci albo jeszcze za życia. Zastanówcie się, co gorsze. Wasza ukochana Pierwsza, Salianka.
(...) Nie potępiał też swojej Pani, w końcu skoro miała ochotę wypruć komuś wnętrzności, to dlaczego nie miałaby tego nie zrobić, ale, do stu demonów, czemu przy licznych świadkach?