cytaty z książek autora "William Gibson"
The sky above the port was the color of television tuned to a dead channel.
Zakopcie mnie twarzą do ziemi, żeby świat mógł pocałować mnie w dupę.
W epoce niezbyt kosztownego piękna jego brak miał w sobie coś z symbolu.
Niebo nad portem miało barwę ekranu monitora nastrojonego na nie istniejący kanał.
- Czuję się, jakby zamknięto mnie w klinice - powiedział.
- Wiem tylko, jak ja bym to nazwała.
- Jak?
- Realizmem...
W bramach kuliło się kilku kaligrafów przy owiniętych przezroczystą folią starych głosodrukarkach - dowód, że słowo pisane nadal cieszy się tu pewnym prestiżem. Zacofany kraj.
Żyjemy w gospodarce informatycznej. Tego uczą w szkole. Nie mówią tylko, że nie można się ruszyć, nie można działać na żadnym poziomie, nie pozostawiając śladów, strzępków informacji. Fragmentów, które da się odzyskać, powiększyć...
Johnny Mnemonic (pisany w latach 1977-1981).
Obserwował, jak rozpada się jej osobowość, pęka jak góra lodowa, jak odpływają kry, by wreszcie zobaczyć nagie pragnienie, wygłodniałą strukturę uwarunkowania.
Czemu ograniczać badania do geografii fizycznej, gdy tak wiele problemów geografii politycznej, czy wręcz moralnej, pozostaje nierozwiązanych?
Narkotyk uderzył jak lokomotywa; rozpalona do białości kolumna światła pięła się po kręgosłupie, iluminując szwy czaszki promieniami Roentgena i skondensowaną energią seksualną. Zęby dzwoniły w dziąsłach niby kamertony, każdy idealnie dostrojony i czysty jak etanol. Pod mglistą powłoką ciała lśniły chromowane, polerowane kości, stawy pokryte cienka błoną silikonu. Piaskowe burze szalały na wygładzonej podłodze czaszki, generując fale wysokiego szumu, który opadał za źrenice; rosnące sfery najczystszego kryształu...
religię uważał teraz za coś, co rozważył i z czego zrezygnował. Doszedł do wniosku, że istnieją po prostu ludzie, którym ten chłam jest potrzebny. Pewnie zawsze istnieli. Ale on nie był jednym z nich i on tego nie potrzebował.
Niebo nad portem miało barwę ekranu monitora nastrojonego na martwy kanał.
Pączkujące technologie wymagają stref leżących poza prawem.
Twarze, przy których budził się w hotelach całego świata, przypominały ozdoby na masce wozu samego Boga... Śpiące twarze kobiet, identyczne i samotne, nagie, zwrócone wprost w pustkę. Ale ta była inna. Już teraz wiązało się z nią jakieś znaczenie. Znaczenie i imię.
W wichrze obrazów widzi ewolucję maszynowej inteligencji: kamienne kręgi, zegary, parowe krosna, tykający mosiężny las zapadek i dźwigni, próżnia schwytana w dmuchanym szkle, elektroniczny poblask w cienkich jak włos włóknach, wielkie układy lamp i przełączników, dekodujące wiadomości zaszyfrowane przez inne maszyny... Kruche, nietrwałe lampy zmniejszają się, stają tranzystorami, obwody się integrują, zwierają w krzem...
Krzem zbliża się do pewnych funkcjonalnych granic...