cytaty z książek autora "Connie Brockway"
Jeśli zażądasz czegoś ode mnie, czegokolwiek, żadna noc nie będzie zbyt ciemna, żadna droga zbyt długa, żaden ocean zbyt szeroki ani armia żadnego króla zbyt wielka, by mnie powstrzymać. Spełnię twe życzenie lub zginę, próbując to zrobić.
Nikt z nas nie może powiedzieć, kto powinien kogo kochać. To się dzieje samo. Miłość po prostu przychodzi.
(...)serce nie potrzebuje powodu, lecz tylko okazji, aby kochać.
Łatwo jest być szlachetnym, gdy śpisz w puchach.
-Kocham cię Hugh-szepnęła.-Ale czy wyjdziesz za mnie, takiego, jakim jestem, ze wszystkimi moimi końmi, moją głupotą i zapachem stajni?
Księżyc nie boi się wycia
wilka. Nawet nie wie, że on wyje.
Tak to jest na tym świecie. Nienawiść i miłość, tęsknota i niechęć, dwie strony tej samej monety. Dlaczego tak jest, to tajemnica, a piękność dla samej piękności to jedna z największych boskich zagadek.
Prawdziwa armia Kupidynów musiała najechać ten dom.
Każdy z nas nosi przecież w sercu taki obraz samego siebie, jakim mógłby się stać, gdyby mu starczyło odwagi, szczerości i siły.
Jeśli kobieta nie uważa go za mężczyznę, jeśli sądzi, że ciągle jest chłopcem, to nie będzie go szanować. A jeżeli czegoś się nauczył, pracując ze zwierzętami i z ludźmi, to właśnie tego, że szacunku nie można wyegzekwować.
- Dlaczego zawsze się kłócimy?- Słowa, które wymknęły jej się z ust, przepełniał smutek.
Poddał się. Wyciągnął ręce i zamknął dziewczynę w objęciach.
- Mały sokoliku, naprawdę nie wiesz?- zapytał. - Cóż, więcej to się nie zdarzy.
-Poszedłem nad staw. Nie dlatego, że chciałem płakać...-Bo chłopcy nie płaczą podpowiedziała.-Ponieważ tam i tak wszystko było mokre, więc nikt by nie zauważył moich łez.
Nigdy dotąd nie przyszło jej do głowy, że rozpustnik może mieć inne zainteresowania poza… hm… poza rozpustą.
No, no, człowiek się uczy przez całe życie!
W istocie, w słowniku namiętności słowo „miłe" oznacza potępienie, krótko mówiąc, klęskę.
Proszę pozwolić, że ustosunkuję się do pańskiego idiotycznego stwierdzenia, że kobiety powinny zadowolić się rolą "duchowego ogniska, przy którym grzeje się mężczyzna".
Jeśli mężczyźnie marznie ciało, radzę zainwestować w porządny piec. Jeśli marznie mu duch, proponuję kielicha.