cytaty z książek autora "Frances Mayes"
To, gdzie się jest, znaczy czym się jest. Im głębiej owo miejsce przenika w jaźń, tym bardziej się umacnia więź z owym miejscem. Wybór miejsca nigdy nie bywa przypadkowy, to wybór czegoś, czego się pragnie.
Zwiedzanie nieznanych miejsc zawsze nasuwa myśl o możliwości zwiedzania innych nieznanych
Bo sprzedać dom to odejść od wielu wspomnień, a kupić dom to wybrać miejsce dla przyszłości.
W przyszłości zamierzam splatać czosnek w warkocze, sięgać wzwyż, by przycinać liście wysokiego ostrokrzewu, który obecnie sięga mi do pasa, zbierać buszle jabłek starych odmian, ścinać ostatnie róże lata. Ogród będzie rozkwitał, a ja zrealizuję swoje marzenie o sadzawce u stóp ostatniego ogrodowego tarasu, wystarczająco dużej dla niebieskiego kanoe. Do tej pory już dawno zdążymy przerobić stodołę na... Na co? Przestrzeń wystawową, pomieszczenie dla gości albo bibliotekę. I dodamy długą, osiatkowaną werandę na letnie obiady.
Nigdy nie byłam hippiską, ale pytam tę kobietę, czy słyszała stare motto: rób to, co ci sprawia błogą przyjemność.
W domu blask kominka rozjaśnia pokoje ze starego sosnowego drewna, a my znajdujemy się jakby we wnętrzu brzęczącego ula, ożywionego bursztynowym światłem. Gałęzie magnolii i sosny, ostrokrzewu i jemioły, którymi przyozdobiłam wszystkie gzymsy, na pewno musiały być tu też układane przez wiele innych dłoni na przestrzeni ostatnich dwustu lat.
Przyjechałam jak żołnierz z linii frontu na urlop. A niestety, nie pozostaje mi nic innego, tylko rzucić się do akcji
Pamięć wierzy, nim świadomość zdoła sobie przypomnieć.
Pamięta dłużej, niż wspomina, dłużej nawet, niż świadomość wątpi.
William Faulkner, Światłość w sierpniu.
Wyłaniam się z wody w mojej najczystszej skórze, płonąca zimnem, i od nowa zaczynam smakować słońce.
Owidiusz napisał wiersz o sjeście, zanim się zaczęło pierwsze tysiąclecie. Otóż leży on w parny dzień lata, jedna okiennica zamknięta, druga uchylona "półświatła potrzebują nieśmiałe dziewczęta - napisał - by ukryć swe wahanie". I przystępuje do zdzierania sukni, która niedużo zasłania. W tamtych czasach tak jak w tych, bidet, chlap, chlap i z powrotem do pracy.
Cóż za cudowna koncepcja. Przez trzy godziny w środku dnia zachęta do zaspokajania swoich zainteresowań i pragnień. i to o takiej dobrej porze, a nie wieczorem o ósmej czy dziewiątej, po przeharowanym dniu.
Kiedy szukam tej blizny w lustrze, nie widzę jej. Ale przesuwam palcem ponad górną wargą i wyczuwam nieznaczną podłużną wypukłość. Tak wiele tego, co utracone dla oczu, pozostaje dostępne dotykowi. Cóż bardziej osobliwego niż pamięć, która wybiera pewien określony dzień i pozwala mu zachować żywość, choć tysiące innych dni zaginęło bezpowrotnie?
Pamięć przypomina rój. To niesamowite, jak niewiele pozostaje, gdy rój odleci.
Chciałabym móc poddać stymulacji te milczące fragmenty kory mózgowej, żeby odkryć więcej, podążyć sekretnymi drogami połączeń nerwowych w stronę prawdy.
Cykady, szczyt lata, tak właśnie brzmi noc, kiedy oddycha.
Blask słońca pada na mur etruski: akacje zmienia w koronkę. Dwa białe motyle kochają się w powietrzu. Chodząc od okna do okna, chłonę widok.
- J.J., po prostu spróbuj. Pisz, co zechcesz. Nikt nie potrafi skopiować krzyku sójki czy plusku wody, ale czy nie po to właśnie jest muzyka? Bo nie potrafimy. Więc musimy tworzyć substytuty.