cytaty z książek autora "Truman Capote"
Ja się nie przyzwyczajam. Nigdy i do niczego. Kiedy się przyzwyczajasz, to jakbyś umierał.
Kiedy się przyzwyczajasz to tak jakbyś umierał.
Ale nie można oddawać serca dzikim stworzeniom: im bardziej się je kocha, tym silniejsze się stają. Mają siłę, żeby uciec do lasu. Albo polecieć na drzewo. A wreszcie wzlatują pod niebo. I tak to się kończy, panie Bell. Jeżeli pokocha pan dzikie stworzenie, już zawsze będzie się pan wpatrywał w niebo.
Łatwo jest podjąć spokojną, rozsądną decyzję z wieczora, co innego zaś wprowadzić ją w czyn w jasnym blasku dnia.
Nie chcę niczego mieć, dopóki nie znajdę takiego miejsca, w którym ja i otoczenie będziemy do siebie pasować. Nie wiem jeszcze, gdzie to jest, ale wiem dokładnie, jak tam będzie.
- Jak u Tiffany'ego.
Nie chcę mieć niczego na własność, dopóki nie znajdę takiego miejsca, w którym będę wiedzieć, że ja i rzeczy należymy do siebie. Na razie nie za abrdzo wiem, gdzie to jest. Ale wiem, jak to jest.
Pewnie, że nie miałabym nic przeciwko temu, by stać się bogatą i sławną. Bardzo chce być bogata i sławna i kiedyś się tym zajmę, ale zamierzam też zachować osobowość. Chcę być sobą, kiedy któregoś pięknego ranka wstanę i zjem śniadanie u Tiffany'ego.
Można być wszystkim, byle nie tchórzem, nie blagierem, nie emocjonalnym draniem albo kurwą.
Wolałabym mieć raka niż nieszczere serce. Rak może cię wykończyć, nieszczerość zrobi to na pewno.
Można organizować, kierować, planować z góry każdą godzinę, a wciąż jest bałagan.
Nie wolno kochać dzikich stworzeń, panie Bell (...) Doc popełnił ten błąd. Zawsze znosił do domu dzikie zwierzęta. Jastrzębia ze złamanym skrzydłem. Albo kiedyś nawet dorosłego rysia ze złamaną łapą. Ale nie można oddawać serca dzikim stworzeniom: im bardziej sieje kocha, tym silniejsze się stają. Mają siłę, żeby uciec do lasu. Albo polecieć na drzewo. Potem na wyższe drzewo. A wreszcie wzlatują pod niebo. I tak właśnie to się kończy, panie Bell. Jeżeli pokocha pan dzikie stworzenie, już zawsze
będzie się pan wpatrywał w niebo.
Jeżeli czuję się winna, to chyba dlatego, że pozwoliłam mu marzyć, kiedy sama nie marzyłam ani odrobiny.
Człowiek powinien móc się żenić z mężczyznami albo z kobietami, albo - słuchaj, gdybyś przyszedł do mnie i powiedział, że miałbyś ochotę pobrać się z koniem wyścigowym, to też bym uszanowała twoje uczucia. Nie; mówię serio. Wszelka miłość powinna być dozwolona.
To przykre, ale dowcip polega na tym że dobre rzeczy zdarzają się człowiekowi, tylko jeśli jest dobry. Dobry? Raczej idzie mi o ‘uczciwy’ . Nie uczciwy, tak po prawemu – obrabowałabym grób, skradła pieniążki z oczu nieboszczyka, gdybym uważała, że to się przyczyni do przyjemnego spędzenia czasu- ale uczciwy wobec samego siebie. Można być wszystkim, byle nie tchórzem, nie blagierem, nie emocjonalnym draniem albo kurwą. Wolałabym mieć raka niż nieuczciwe serce.
Wieczność jest wiecznością. Pamiętaj: gdyby jeden ptak chciał przenieść przez ocean cały piasek, ziarenko po ziarenku, to w chwili, gdy wszystkie znalazłyby się po drugiej stronie, wieczność dopiero by się zaczynała.
Naturalnym biegiem rzeczy ludzie bez trudu wskazują tych, którzy - ich zdaniem - ponoszą winę za ich niepowodzenia, podczas gdy dużo trudniej zapamiętać im tych, którzy przyczynili się do ich sukcesu.
Oczywiście ja nie mam nic przeciwko kurwom. Tyle tylko, że niektóre mogą być uczciwe w gębie, ale wszystkie są nieuczciwe w głębi serca.
- Znasz takie dni, kiedy człowiek dostaje trzęsionki?
- To to samo, co chandra?
- Nie - odpowiedziała zwolna. - Chandrę ma się wtedy, jak człowiek tyje albo jak za długo pada deszcz. Jest się smutnym, nic więcej. Ale trzęsionka to coś okropnego. Boisz się i pocisz jak cholera, a nie wiesz, przed czym masz stracha. Tyle, że ma się stać coś złego, a nie wiesz, co. Miałeś takie uczucie?
Każdy, kto się przyzwyczaja, może równie dobrze nie żyć.
If you let yourself love a wild thing, you'll end up looking at the sky.
(...) wszyscy jesteśmy samotni, drogie dziecko, straszliwie odgrodzeni jeden od drugiego. Ośmieszenie jest na tym świecie taką siłą, że nie możemy wypowiadać ani okazywać naszej czułości. Dla nas śmierć jest silniejsza od życia, jest wiatrem dmącym przez mrok, a wszystkie nasze łkania błazeńsko głuszy bezradosny śmiech. Dławiąc się śmiechem samotności, który rozsadza nam trzewia tak, że o mało nie bluzną zieloną posoką, idziemy jęcząc przez świat, umieramy w naszych wynajętych pokoikach, koszmarnych hotelach, wieczystych siedzibach przemijających serc.
Gdy jednak tłum dojrzał morderców, eskortowanych przez ubraną w niebieskie mundury policję drogową, zamilkł, jakby nie potrafiąc uwierzyć, że tak bardzo przypominają ludzi.
Lepiej jest patrzeć na niebo niż nim żyć. To strasznie puste miejsce, takie nieuchwytne. Takie miejsce, gdzie uderza piorun i wszystko znika.
Jesteś człowiekiem posiadającym w o l n ą w o l ę. To stawia Cię ponad poziomem zwierząt. Ale jeżeli będziesz żył bez przywiązania i współczucia dla swoich bliźnich, będziesz jak zwierzę - ,,oko za oko, ząb za ząb" - a szczęścia i pokoju ducha nie osiąga się przez takie życie.
Czymże jest życie większości ludzi, jeśli nie ciągiem rwących się epizodów?
Mózg może przyjąć rady, ale nie serce, a jako że miłość nie ma geografii, nie zna więc także i granic, chociażby ją obciążyć i zatopić głęboko zawsze wypłynie na powierzchnię.