cytaty z książek autora "J. D. Barker"
Dzieci gubią się na tle życia, podobnie jak zwierzęta i starzy ludzie.
Czasami lepiej nie być najbystrzejszym w grupie. Niektórzy ludzie boją się bystrych osób. Jeżeli zniżysz się do ich poziomu, zaakceptują cię. Życie jest łatwiejsze, kiedy wtapiasz się w tłum. Nie trzeba jednak zachowywać takich pozorów w towarzystwie swojego staruszka lub uroczej sąsiadki. Co to za życie, jeżeli nie możesz być sobą w obecności przyjaciół i rodziny?
Czasami najprostsze odpowiedzi są najlepsze, bo jeżeli kłamiesz i zabrniesz w rozmowie za daleko, kłamstwo jak lina okręca Ci się wokół szyi i odcina dopływ powietrza.
Nawet się nie oszukuj, że gotówka w kieszeni w jakimkolwiek stopniu podwyższa twój status. Nie wierz w to ani przez chwilę. Porządniejsze ubrania nie zmienią tego, jaki jesteś naprawdę. Mogą tylko zakryć smród uwięziony pod powierzchnią. Jak płachta zakrywająca stertę gnoju zostawioną na słońcu.
Musisz przebić wzrokiem wszystkie kłamstwa, którymi się karmiłeś, i odnaleźć prawdę. Jest w twojej głowie, zagrzebana gdzieś z tyłu pod warstwami kurzu. Możesz zakopać coś złego, ale złe rzeczy mają tendencję wygrzebywać się pazurami spod ziemi.
Nawet kiedy żyjemy, niezbadane są wyroki boskie, ale po śmierci to już w ogóle szkoda gadać. Gość na górze zaczyna totalnie świrować.
Czasami najprostsze odpowiedzi są najlepsze, bo jeżeli kłamiesz i zabrniesz w rozmowie za daleko, kłamstwo jak lina okręca ci się wokół szyi i odcina dopływ powietrza.
(..) w szczęśliwych wspomnieniach niebo jest zawsze błękitne.
Czasem dobrze jest przypominać sobie ciężkie czasy. Dzięki temu inne problemy nie wydają się takie straszne.
Są takie chwile w życiu, kiedy wydaje się nam, że wiemy, co nastąpi później. Przypadki przewidywalności, identyczności. Kiedy kolejny krok jest nam równie dobrze znany jak poprzedni, więc idziemy pewnie, świadomi, że nie czai się na nas nic strasznego. Kroczymy wtedy przed siebie, jakbyśmy przeczytali ostatnią stronę książki i mogli teraz wrócić do początku, absolutnie pewni, jak potoczy się historia, i cieszyć się przewidywalną podróżą.
(...) moi rodzice nie żyją. Odwiedzałem ich groby. Rozmawiałem z nimi na cmentarzu. Modliłem się za nich. Zawsze należeli do przeszłości. Znałem ich twarze tylko ze starych fotografii i snów, a dźwięk ich głosów był nieuchwytny niczym woda w bystrym strumieniu. Pogodziłem się ze śmiercią rodziców na długo przedtem, zanim zrozumiałem, co to właściwie oznacza. Kiedy traci się rodziców w tak młodym wieku, to tak po prostu jest. Nie zna się innej sytuacji.
Witaj, Przyjacielu, jestem złodziejem, zabójcą, porywaczem. [...] Najprawdopodobniej znasz mnie pod pseudonimem Zabójcy Czwartej Małpy. [...] Świetnie się zabawimy, Ty i ja.
Każdy problem ma przynajmniej trzy rozwiązania, a nawet jeśli wydaje ci się, że znasz idealne, powinieneś poświęcić trochę czasu na ustalenie kolejnych dwóch, żeby zestawić je wszystkie ze sobą. Czasem to najłatwiejsze albo najbardziej ewidentne wcale nie jest tym najtrafniejszym, a najtrafniejsze nie jest łatwe ani oczywiste.
(...) nic na świecie nie boli tak jak śmierć osoby, którą kochasz.
Mówił trochę bełkotliwie. Nie jak pijany, ale ktoś, kto pił tak dużo, że organizm już się przyzwyczaił i stale przebywał w tym stanie „lekko na rauszu, ale nie schlany” zawodowego alkoholika.
Miałem w sobie pustkę, która wypełniała się, kiedy ona była blisko – to miejsce w sercu należące wyłącznie do niej, pokój, do którego tylko ona miała wstęp.
Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle.
- Ciocia Jo mawiała, że lepiej jeść śmieciowe żarcie. Układ odpornościowy się nie rozleniwia.
Mój organizm chętnie zrezygnowałby z tlenu w zamian za łyk gorzały. Tylko mała kropelka, żeby trochę się znieczulić, tak sobie mówiłem. Mało przekonujące kłamstwo, w które sam już nie wierzyłem.
Po traumatycznych przeżyciach zostają blizny. Czasem są przez jakiś czas głęboko ukryte i ujawniają się, kiedy najmniej się tego spodziewamy.
Wszystko jest towarem. Gorzała, dragi, fajki, dziewczyny, hazard. Jeśli ktoś czegoś chce, można określić cenę. Cena może się różnić w zależności od klienta, ale każdy zapłaci. (...) informacje należą do najbardziej lukratywnych towarów, bo można je zdobyć bardzo niskim kosztem, a sprzedać za najwyższą stawkę, oczywiście odpowiedniemu nabywcy.
Aby rozwijać się jako człowiek, należy zrozumieć swoje ograniczenia, przyznać się do błędów, a nawet porażek.
Nawet jeśli ktoś używa fałszywych dokumentów, pozostawia za sobą ślady.
Miłośnik kanapek z tuńczykiem nie przestaje się nimi zajadać, choćby kilkakrotnie zmienił tożsamość.
Skoro mógł być szczęśliwy, mając za towarzystwo wyłącznie dobrą książkę, to chętnie zamieszkałby nawet w dziurze w ziemi krytej strzechą.
(...) miała słabość do pizzy, zwłaszcza pepperoni. Czasami jadła nawet pizzę z ananasem. Ciocia Jo twierdziła, że sąsiadce na starość miesza się w głowie. Coś chyba było na rzeczy – nikt przy zdrowych zmysłach nie kładłby ananasa na pizzy.
Słyszał raz historię, jak jeden kucharz zamoczył kanapkę z kurczakiem w wodzie po brudnych naczyniach, bo zamówiła ją jego nauczycielka historii z liceum, która trzy lata wcześniej postawiła mu czwórkę z minusem. Można sobie tylko wyobrażać, co taki człowiek by zrobił, gdyby nagle poczuł niechęć do stałego klienta, tylko dlatego, że zachował się nieuprzejmie albo podczas poprzedniej wizyty zostawił marny napiwek.
Poduszka też nie należała do najwygodniejszych. Można by pomyśleć, że ktoś owinął szmatą worek z klockami lego i uznał to za odpowiednie podparcie dla głowy.