cytaty z książek autora "Joanna Piłatowicz"
Nagle kolory wydały jej się takie wyraźne. Wszystko dostrzegała z całkiem nowej perspektywy. Wszystko wokół było piękne, kochane i jakieś takie świecące się żywym blaskiem, migoczące życiem.
Warto pamiętać też, że są na tym świecie ludzie, którzy lubią wspierać. Zresztą pomyślmy sami ile to razy bez oczekiwań zaoferowaliśmy coś drugiej osobie. Psychologia człowieka tak działa, że czujemy się lepiej, kiedy dzielimy się tym co mamy. Co więcej im częściej dzielimy te nasze dobre jakości w świecie, tym więcej wydaje się powracać do nas. Zupełnie jak samopomnażający się majątek ;).
Dla mnie w momentach kluczowych najbardziej pomocne jest zadawanie sobie pytań typu: Co mogę konstruktywnego zrobić w tej sytuacji? A jeśli wydaje mi się, że nic nie mogę, bo na przykład przytrafia się nagłe zapalenie nerwu z zupełnie spontaniczną operacją i całkiem realistycznego widoku skalpela w ręku lekarza, więc ból ani nie pozwala się ruszyć, a tym bardziej pracować, to co zostaje?
Opowieści....
Rzeczywiście opowiadania poprawiły mi humor. Taka niezobowiązująca terapia śmiechem.
Moze podane w formie fantastyki i nie zobowiązująco, jednak poruszana tematyka to ważne kwestie w naszym życiu.
W innych wymiarach
Najbardziej opowiadalo mi się opowiadanie o tym samym tytule. Nie wspomnę już co to za rządy porusza autorka, bo weszłabym w politykę. 😉
Crowdfunding
Podoba mi się to, że jest dokładna ściąga jak to robić, a nie ogólnie wspominanie. Krótko, ale konkretnie jaki list, kiedy i do kogo. Nie brakuje też poczucia humoru.
Życie jest proste – dokończył mężczyzna filozoficznie. – Tylko ludzie sobie komplikują, a tu wystarczy wsiąść i już dalej samo jedzie.
Cenił sobie równie proste życie osiadłe. Nie skąpił od rozrywki, strzelał z łuku, urządzał zawody, organizował imprezy w swej przytulnej karczmie, a ludzie nie wiedzieć czemu go kochali.
Chyba każdy, kto zaczyna taką kampanię musi się zmierzyć z myślami typu: jak prosić kiedy w dzisiejszym świecie wszyscy coś chcą i my sami za często nie dajemy, często z trudem zarobionych pieniędzy. Niezbyt przychylnie patrzy się na ludzi, którzy proszą o pieniądze.
Ziemia to jedno z najbardziej popularnych miejsc we wszechświecie przyciągające istoty różnego rodzaju. Każdy przynajmniej raz musiał ją odwiedzić. A Ziemia była uzależniająca. Tak wiele się tutaj działo. Chociaż na to nie wygląda, Ziemia nie ma ścisłych barier chroniących od przybyszów z innych światów. Jest wiele możliwości, by pojawić się na Ziemi i wiele możliwości, by z niej zniknąć. Jednak najbardziej ekscytujące jest urodzenie się na niej. Nie ma lepszej drogi, by doświadczyć czegoś na własnej, materialnej skórze. Dopóki ktoś nie zreinkarnował się na Ziemi, ciężko było zrozumieć, czemu Ziemianie zadają sobie tyle różnego rodzaju bólu, zachowują się szaleńczo wręcz i niezrozumiale dla istot z innych światów.
Wróżka rozpaczała. Jak to się stało, że spadła na ten świat? Czy mogła nie spadać, ewentualnie nastąpiła pomyłka i zaraz ją stąd zabiorą, trzeba tylko poczekać. Nikt jej jeszcze nie zabrał. Wędrowała zatem coraz bardziej zmęczona i potykała się o własne nogi, które były już zniechęcone.
- Nie wiem. Smutno mi się zrobiło. A on, że mnie nie rozumie. Jeszcze się z nim spotykałam z miesiąc, ale potem mnie od kurew wyzwał. A potem za mną latał, mówiąc, że jesteśmy jak dwa zagubione motylki. Ale po co mi taki facet. On zresztą jakieś interesy ciemne robił. Jakieś ploty szły, że chciał moją koleżankę sprzedać do Belgii jako prostytutkę. On był sporo starszy ode mnie. Ja miałam szesnaście, a on po trzydziestce był. A trzeci to był stary. On miał pod sześćdziesiątkę i miał długie paznokcie. I mi się te paznokcie spodobały. I był łysy z takim laurem włosów naokoło.
Cecylia obserwowała Carlosa. Przemawiał uroczyście z wdziękiem, więc uważnie go studiowała. Zaraz jej kolej, uśmiech, krótko, treściwie i bez kontrowersji. Pozdrowiła gości, przemówiła i wszystko zapomniała. Zatem zmiana planu. Miała wszakże pomysł, zaprosiła do wycieczki od obrazu do obrazu, chętnie odpowie na wszystkie pytania. Goście byli zachwyceni, ona nie bardzo pamiętała, co powiedziała. Czy to ten szampan, czy też ta ekscytacja, czy też zwyczajne, nudne nerwy.
A man who believes follows his gods. She didn’t trust the gods. She had a choice and therefore didn’t know where to go.