W cieniu koronkowej parasolki. O modzie i obyczajach w XIX wieku Joanna Dobkowska 8,3
ocenił(a) na 94 lata temu Joanna Dobkowska i Joanna Wasilewska w "W cieniu koronkowej parasolki" stworzyły książkę, która jest czystą radością.
Nie jest to li tylko historia ubioru, to jest pozycja, jak mówi podtytuł: o modzie i obyczajach w XIX wieku.
"[…] w "Kurierze Warszawskim" z 1839 roku pewna modniarka, Fanny Frohlich, ogłaszała, że sprowadza gorsety ze specjalnym mechanizmem, który za jednym dotknięciem rozsznurowuje całość. Wynalazek ten jednak się nie przyjął, być może właśnie ze względu na niebezpieczną łatwość obsługi".[s. 124]
Ładne, prawda? To tylko maleńki fragmencik skarbów, które można znaleźć w książce pań Dobkowskiej i Wasilewskiej.
Autorki patrzą na przemiany obyczajowe, na zwyczaje i obyczaje przez pryzmat zmieniającej się mody. Uznają, i zgadzam się z nimi, że w modzie, jak w innych sztukach wizualnych, da się zauważyć każde przesunięcie akcentów w filozofii czy polityce, widać sympatie polityczne i czuć nastroje ludzi.
Joanna Dobkowska i Joanna Wasilewska korzystają nie tylko z zasobów muzealnych, z bogatej ikonografii, z mediów z epoki. Autorki sięgają i po pamiętniki, i listy pan i panów, i muszę przyznać, że te starannie wybrane fragmenty są istnymi perełkami.
"W cieniu koronkowej parasolki" to uczta dla miłośników historii i to nie tylko dlatego, że autorki wydobywają z dokumentów smaczne kąski, którymi się z nami dzielą, ale i dlatego, że książka jest bogato ilustrowana, a same ilustracje są doskonale opisane. Uwierzcie mi, nawet w książkach traktujących o historii nie zawsze jest to regułą.
Mamy więc nie tylko ryciny z magazynów mody, ale i obrazy! I nie, nie widzimy tylko defilady wydekoltowanych dam z arystokracji, ale możemy obejrzeć sobie i panów, i mieszczan, i dzieci. Suknie dzienne i balowe. Marynarki przedpołudniowe i tużurki.
Oprócz obrazów i rycin mamy także zdjęcia, bo druga połowa XIX wieku powoli daje się chwytać w obiektyw.
Autorki nie ograniczają się do suchych faktów i informacji, prowadzą nas przez zmiany, wskazują najciekawsze, czy najbardziej znaczące z nich, pomagają łączyć przemiany obyczajowe z tym, jak się noszono i kiedy.
Przyznam się, że nad wieloma ilustracjami siedziałam z lupą. Tak, nie dałabym rady bez dżinsów, ale te suknie! Krynoliny, gorsety, biżuteria. Te fryzury. Te szpiczaste wąsiki (u panów oczywiście!) No jak cię mogę. I pytanie, powracające wciąż: jak panowie w początkach tegoż XIX wieku mogli nosić tak obcisłe spodnie i a) nie gorszyć pań, b) nie narażać na szwank swoich zdolności reprodukcyjnych? Zagadka.
Ale teraz poważnie: "W cieniu koronkowej parasolki" to jedna z tych książek, które czyta się i ogląda z równą rozkoszą.
Jeśli interesujecie się historią, lub przynajmniej lubicie romanse historyczne, sięgnijcie po "W cieniu koronkowej parasolki" Joanny Dobkowskiej i Joanny Wasilewskiej.