Władysław Szlengel

Władysław Szlengel
2
9,1/10
Urodzony: 1914 (data przybliżona)Zmarły: 05.08.1943
9,1/10średnia ocena książek autora
85 przeczytało książki autora
48 chce przeczytać książki autora
-MarynaLinchuk- - awatar
Sprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas

Książki i czasopisma

  • Wszystkie
  • Książki
  • Czasopisma
Poeta nieznany Wybór tekstów
2013
Poeta nieznany Wybór tekstów
Władysław Szlengel
9,5 z 12 ocen
24 czytelników 1 opinia
2013
Co czytałem umarłym
1977
Co czytałem umarłym
Władysław Szlengel
8,7 z 22 ocen
60 czytelników 7 opinii
1977

Popularne cytaty autora

  • Kartka z dziennika „akcji” 10 sierpnia Dziś widziałem Janusza Korczaka, Jak szedł z dziećmi w ostatnim pochodzie, A dzieci były czyściutko ...

    Kartka z dziennika „akcji” 10 sierpnia Dziś widziałem Janusza Korczaka, Jak szedł z dziećmi w ostatnim pochodzie, A dzieci były czyściutko ubrane, Jak na spacer niedzielny w ogrodzie. Nosiły czyste fartuszki świąteczne, Które dzisiaj już można dobrudzić; Piątkami Dom Sierot szedł miastem, Knieją tropionych ludzi. Miasto miało twarz przerażoną, Masyw dziwnie odarty i goły, Patrzyły w ulicę puste okna, Jak martwe oczodoły. Czasem krzyk jak ptak zabłąkany Był podzwonnym śmierci bez racji, Apatyczni jeździli rikszami Panowie sytuacji. Czasem tupot i szurgot, i cisza, Ktoś w przelocie rozmowę miał śpieszną, Przerażony i niemy w modlitwie Stał kościół ulicy Leszno. A tu dzieci piątkami — spokojnie, Nikt nie ciągnął nikogo z szeregu, To sieroty — nikt stawek nie wtykał W dłonie granatowych kolegów. Interwencji na placu nie było, Nikt Szmerlingowi w ucho nie dyszał, Nikt zegarków w rodzinie nie zbierał Dla spijaczonego Łotysza. Janusz Korczak szedł prosto na przedzie Z gołą głową — z oczami bez lęku, Za kieszeń trzymało go dziecko, Dwoje małych sam trzymał na ręku. Ktoś doleciał — papier miał w dłoni, Coś tłumaczył i wrzeszczał nerwowo, — Pan może wrócić… jest kartka od Brandta, Korczak niemo potrząsnął głową. Nawet wiele im nie tłumaczył, Tym, co przyszli z łaską niemiecką, Jakże włożyć w te głowy bezduszne, Co znaczy samo zostawić dziecko… Tyle lat… w tej wędrówce upartej, By w dłoń dziecka kulę dać słońca, Jakże teraz zostawić strwożone, Pójdzie z nimi… dalej… do końca… Potem myślał o królu Maciusiu, Że mu los tej przygody poskąpił. Król Maciuś na wyspie wśród dzikich Też inaczej by nie postąpił.

    2 osoby to lubią
  • Mała Stacja Treblinki Na szlaku Tłuszcz-Warszawa, z dworca Warschau-Ost wyjeżdża się szynami i jedzie się na wprost... I podróż trwa czasa...

    Mała Stacja Treblinki Na szlaku Tłuszcz-Warszawa, z dworca Warschau-Ost wyjeżdża się szynami i jedzie się na wprost... I podróż trwa czasami pięć godzin i trzy ćwierci, a czasami trwa ta jazda całe życie aż do śmierci... A stacja jest maleńka i rosną trzy choinki, i napis jest zwyczajny: tu stacja Treblinki. I nie ma nawet kasy ani bagażowego, za milion nie dostaniesz biletu powrotnego... Nie czeka nikt na stacji i nikt nie macha chustką, i cisza tylko wisi, i wita głuchą pustką. I milczy słup stacyjny, i milczą trzy choinki, i milczy czarny napis, że... stacja Treblinki. I tylko wisi z dawna (reklama w każdym razie) zniszczony stary napis: "Gotujcie na gazie".

    2 osoby to lubią
Zobacz więcej cytatów

Najnowsze opinie o książkach autora