Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Przeczytałam, bo cenię sobie autora w dziedzinie książek o zdrowym życiu i odżywianiu. Książka została napisana, jeszcze zanim szczepionka została udostępniona.... chciałabym wierzyć, że wszystko o czym pisze to nieprawda, jednak.... :( Żeby nie było, że jestem jakimś antyszczepionkowcem, czy coś... nic z tych rzeczy, zaszczepiłam się zgodnie z harmonogramem, nie sądzę by stała mi się z tego powodu krzywda, zastanawiam się tylko , na ile faktycznie było mi to potrzebne - druga dawka dała mi porządnie do wiwatu i cudem uniknęłam utraty przytomności, stojąc sama, w kuchni w środku nocy... Kilka dni temu wyszłam ze szpitala (planowe przyjęcie na kardiologię z dzieckiem) - przed przyjęciem testują tylko dziecko, rodzic zostający na stałe wchodzi na oświadczenie, że jest zdrowy, szczepienia dla nich nie znaczą NIC i nie można odwiedzać nikogo, bo uwaga JAK SIĘ JEST ZASZCZEPIONYM I TAK MOŻNA CHOROWAĆ, a nasze państwo uchwaliło, że zaszczepieni nie idą na kwarantannę... nie wiem, dziwne to wszystko...gdzie tu logika, i po co to wszystko... :(