Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać13
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński8
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Simon Spence
1
6,2/10
Pisze książki: muzyka
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,2/10średnia ocena książek autora
68 przeczytało książki autora
52 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Depeche Mode. Narodziny ikony Simon Spence
6,2
Moją uwagę do tej książki przyciągnęła okładka i duża ilość zdjęć, przyznaję się. Kiedy w końcu ją sobie kupiłam, cieszyłam się, że będę miała dobrą lekturę na wakacjach.
Książka zaczyna się od długiego opisu miasta Basildon. Naprawdę długiego. Mimo wszystko postanowiłam dać tej książce szansę. Im dalej się w nią zagłębiałam, tym mniej z niej rozumiałam. Zaczęłam się zastanawiać, czy coś jest nie tak z moim przyswajaniem informacji, czy może jednak ta książka jest tak chaotyczna. Ilość osób, które się tam wypowiadają może i nie jest duża, ale sposób wprowadzania ich wypowiedzi jest dla mnie niesamowicie denerwująca. Po jakimś czasie nie miałam pojęcia kto i o czym mówi. Autor chyba wymaga od czytelnika ponadelementarnej znajomości historii zespołu i zakłada, że osoby wypowiadające się w książce są czytelnikowi w mniejszym czy większym stopniu znane.
Przez taki sposób prowadzenia narracji kompletnie pogubiłam się w książce i rzuciłam ją w kąt po doczytaniu jej do połowy.
Inną sprawą jest juz wczesniej wspominane koszmarne tłumaczenie. Błędy interpunkcyjne, składniowe czy literówki są praktycznie co 2-3 stronę.
Depeche Mode. Narodziny ikony Simon Spence
6,2
Jeżeli chodzi o treść książki, składa się ona z wypowiedzi osób, którzy na własne oczy widzieli jak rodzi się ikona. Od dzieciństwa członków zespołu (a nawet wcześniej, bo od powstania miasta w którym dorastali- Basildon) do trasy Black Celebration. Uważam, że napisana jest trochę chaotycznie ale i ciekawie. Udało mi się wyłowić wiele interesujących fragmentów, zwłaszcza dotyczących samej muzyki, tego jak powstawała. Niestety trafiłam pewnie na pierwsze wydanie, które mocno psuło przyjemność czytania. Ilość literówek i błędów była zatrważająca. W momencie w którym zobaczyłam przekręcony tytuł piosenki spadłam z krzesła. Widać, że książka została wydana w pośpiechu i nie dopilnowano należycie korekty. A szkoda. Ja dotrwałam do końca lecz wiem, że u wielu osób zdyskwalifikowałoby ją to już na początku.