Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać193
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
- ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
- Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Stanisław Głąbiński
15
5,7/10
Urodzony: 24.06.1924Zmarły: 08.03.2013
Polski dziennikarz, publicysta i autor książek.
Syn Stanisława Głąbińskiego (1862-1941),prawnika i polityka związanego z Uniwersytetem Lwowskim, który zmarł w więzieniu NKWD w Moskwie. Wieloletni pracownik Polskiej Agencji Prasowej (PAP),której był korespondentem zagranicznym - zaczęło się od pobytu w Węgierskiej Republice Socjalistycznej. Potem była Chińska Republika Ludowa (w okresie rewolucji kulturalnej),aż wreszcie Stany Zjednoczone. Autor wielu książek reportażowych i publicystycznych. Wg znanego felietonisty i satyryka, Stefana "Kisiela" Kisielewskiego Stanisław Głąbiński działał aktywnie na rzecz propagandy komunistycznej w Polsce. W 2001 roku ukazała się książka "W cieniu ojca", w której Głąbiński opisał swojego rodziciela. Stanisław Głąbiński żył 88 lat. Wybrane publikacje: "Rok Płonącego Konia" (KiW, 1976),"Azja patrzy na Chiny" (KiW, 1977),"PAP w herbie" (KiW, 1986),"Reagan i inni" (KiW, 1986),"1600 Pennsylvania Avenue" (KiW, 1989),"Niechciana wojna Ameryki" (Wydawnictwo Radwan, 2002),"PRL bez maski" (Wydawnictwo Placet, 2005).http://
Syn Stanisława Głąbińskiego (1862-1941),prawnika i polityka związanego z Uniwersytetem Lwowskim, który zmarł w więzieniu NKWD w Moskwie. Wieloletni pracownik Polskiej Agencji Prasowej (PAP),której był korespondentem zagranicznym - zaczęło się od pobytu w Węgierskiej Republice Socjalistycznej. Potem była Chińska Republika Ludowa (w okresie rewolucji kulturalnej),aż wreszcie Stany Zjednoczone. Autor wielu książek reportażowych i publicystycznych. Wg znanego felietonisty i satyryka, Stefana "Kisiela" Kisielewskiego Stanisław Głąbiński działał aktywnie na rzecz propagandy komunistycznej w Polsce. W 2001 roku ukazała się książka "W cieniu ojca", w której Głąbiński opisał swojego rodziciela. Stanisław Głąbiński żył 88 lat. Wybrane publikacje: "Rok Płonącego Konia" (KiW, 1976),"Azja patrzy na Chiny" (KiW, 1977),"PAP w herbie" (KiW, 1986),"Reagan i inni" (KiW, 1986),"1600 Pennsylvania Avenue" (KiW, 1989),"Niechciana wojna Ameryki" (Wydawnictwo Radwan, 2002),"PRL bez maski" (Wydawnictwo Placet, 2005).http://
5,7/10średnia ocena książek autora
64 przeczytało książki autora
90 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Przewrót majowy 1926 w relacjach i dokumentach
Karol Popiel, Stanisław Głąbiński
0,0 z ocen
4 czytelników 0 opinii
1987
Forum Sportowe, maj '86
Stanisław Głąbiński, Piotr Kołodziejczak
4,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
1986
Najnowsze opinie o książkach autora
Reagan i inni Stanisław Głąbiński
5,9
Propaganda rządowego obozu władzy spod znaku W. Jaruzelskiego oraz Urbana. Spojrzenie rzekomo polskiego zaś zaiste reżimowego wysłannika PAP w Waszyngtonie czasów Cartera oraz pierwszej kadencji Reagana. Retoryka podszyta jest niechęcią, nawet okazuje wyraźną wrogość wobec amerykańskich konserwatystów oraz środowisk wolnościowych w Stanach. "Solidarność" natomiast traktowana jest jak dziecko, które swoimi poczynaniami wprowadza chaos w dorosłym uporządkowanym świecie komunistycznych notabli. Uciekinierzy do wolnego świata są nazywani zdrajcami i odsądza ich autor od czci i wiary. Obawia sie także o konsekwencje zbrojeń reaganowskich, prorokuje, że w lata 90 świat wejdzie w dużo wiekszym zagrożeniu wojną nuklearna aniżeli wszedł w dekadę poprzedzającą. Autor na nasze szczęście pomylił się, jednak wątpię, by się ucieszył z rozwiązania, które przyniósł rok 1989.
PAP w herbie Stanisław Głąbiński
6,0
Jakkolwiek mocno autor nie zarzekałby się, że książka ta nie jest ani pamiętnikiem, ani też swego rodzaju zbiorem wspomnień, nie wierzcie mu :P
W książce takie stwierdzenie pada wielokrotnie. Nie rozumiem, skąd to wzbranianie się przed użyciem słowa "wspomnienia". Dla mnie było olbrzymią przyjemnością móc wczytywać się w te historie, o których z żadnych oficjalnych źródeł nie mogłabym się dowiedzieć, gdyż nie jeden raz relacje archiwalne zwyczajnie różnią się od tego, co miało miejsce naprawdę. Stanisław Głąbiński dzieli się swoimi przeżyciami i doświadczeniem i opowiada nam historie prawdziwe. Takie, które być może pragnąłby opowiedzieć już wiele lat wcześniej poprzez wysłanie do agencji innego tekstu sprawozdania z wydarzenia, jednak pewne rzeczy lepiej jest przemilczeć.
Milczeć można latami, można też po latach wydać książkę, w której te wszystkie ciekawe anegdoty zostaną wyciągnięte na światło dzienne, aby mogły nie tylko zaintrygować czytelnika, ale też wywołać uśmiech na jego twarzy. Taką książką jest właśnie "PAP w herbie". Wydana w 1986 roku, opowiada głównie o wydarzeniach z początkowych i nieco późniejszych lat pracy korespondenta PAP-owskiego Stanisława Głąbińskiego. Dla mnie, jako osoby urodzonej w ostatnich latach XX wieku, zagłębianie się w opowieści Głąbińskiego jest okazją do poznania lat Polski powojennej od nieco innej strony, niż ta, o której każdy z nas czytał w szkolnych podręcznikach. Pozwala zajrzeć za kulisy pracy reportera i zbliżyć się do ówczesnych dygnitarzy na dystans niezwykle mały, a w ten sposób ujrzeć wiele spośród malutkich detali, które pomijane zostają w latach szkolnej edukacji.
By być całkowicie fair, przytoczę jednak słowa z ostatniego rozdziału, którego sama nazwa wskazuje, że jest to "Coś w rodzaju posłowia":
"Nie pisałem więc <<dokumentu epoki>> i nie doradzam historykom przyszłych pokoleń posługiwania się nim jako <<źródłem>>".
Nawet pomimo tej uwagi, która dodana pod koniec książki jest swego rodzaju zabezpieczeniem autora, że pamięć mogła mu spłatać rożne figle i przeinaczyć niektóre wydarzenia, ja mogę z pełnym przekonaniem ze swojej strony zapewnić, że w żaden sposób ewentualne drobne nieścisłości nie zaburzą odbioru książki i nie przeszkodzą Czytelnikowi w pełni delektować się jej czytaniem.