Glina Roman Hula 5,4
ocenił(a) na 611 lata temu [...] „Zawód marynarza, górnika i policjanta mają wiele ze sobą wspólnego. Jest to walka z żywiołem: wodą, ogniem i ludźmi – mam oczywiście na myśli świat przestępczy. Dzisiaj mogę powiedzieć, że te naturalne żywioły są bardziej przewidywalne i bezpieczniejsze od tego ludzkiego.”
Po odsłużonej służbie w Marynarce Wojennej został na niedługo ratownikiem górniczym, a potem zasilił szeregi milicji, szybko awansując do wymarzonego wydziału zabójstw. Mimo że, jak sam pisze, nie spodziewał się, że kiedykolwiek będzie pracował w milicji, której nigdy nie darzył wielkim sentymentem, później nie wyobrażał sobie życia bez codziennego uganiania się za mordercami, złodziejami i innymi przestępcami. By osiągnąć swoje cele musiał wielokrotnie ryzykować swoją posadę, zdrowie, a także związek małżeński i relacje z córką.
Niestety książka czasami jest nużąca, już sam początek jest zbyt szczegółowy w wydarzenia z życia Romana Huli, za to brakuje mi tam bardziej dogłębnych opisów tamtych czasów. Na szczęście później robi się ciekawiej, zwłaszcza, gdy autor opisuje śledztwa nad którymi pracował. Żałuję tylko, że najczęściej były to podawane suche fakty bez np. wnikliwej analizy psychologicznej przestępców. [...]
[ Całość recenzji na moim blogu: http://miqaisonfire.wordpress.com/2013/04/05/309-glina-roman-hula/ ]