Najnowsze artykuły
- Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać3
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać14
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Daniel Lifschitz
Źródło: zdjęcie własne
5
5,7/10
Daniel Lifschitz, urodzony w 1937 r. w Szwajcarii, w zateizowanej rodzinie żydowskiej, w pewnym momencie poczuł dojmujący głód. Nie był to głód chleba, przyjemności czy porywających idei, ale potrzeba odnalezienia Kogoś, odkrycia Sensu.
Ruszył zatem w drogę i rozpoczął trwające wiele lat poszukiwania: najpierw w Indiach, potem na wyspie Patmos, wreszcie trafił do Włoch. Pragnienie, które nim kierowało, doprowadziło go do odkrycia potęgi Słowa Bożego tkwiącej w chrześcijaństwie oraz w tradycji religijnej jego ojców. We Włoszech zetknął się z Drogą Neokatechumenalną i jej misyjnym potencjałem. Przez wiele lat był wędrownym katechistą (między innymi w Stanach Zjednoczonych),przekazującym innym wiarę w Chrystusa. Z czasem zaczął też zgłębiać żydowskie i chrześcijańskie źródła objaśniające Pismo Święte, co pozwoliło mu przygotować do druku komentarze do Psalmów oraz do pierwszych rozdziałów Księgi Rodzaju. Sięgnął przy tym do bogatej żydowskiej tradycji interpretowania Słowa Bożego, zwanej midraszem.
Ruszył zatem w drogę i rozpoczął trwające wiele lat poszukiwania: najpierw w Indiach, potem na wyspie Patmos, wreszcie trafił do Włoch. Pragnienie, które nim kierowało, doprowadziło go do odkrycia potęgi Słowa Bożego tkwiącej w chrześcijaństwie oraz w tradycji religijnej jego ojców. We Włoszech zetknął się z Drogą Neokatechumenalną i jej misyjnym potencjałem. Przez wiele lat był wędrownym katechistą (między innymi w Stanach Zjednoczonych),przekazującym innym wiarę w Chrystusa. Z czasem zaczął też zgłębiać żydowskie i chrześcijańskie źródła objaśniające Pismo Święte, co pozwoliło mu przygotować do druku komentarze do Psalmów oraz do pierwszych rozdziałów Księgi Rodzaju. Sięgnął przy tym do bogatej żydowskiej tradycji interpretowania Słowa Bożego, zwanej midraszem.
5,7/10średnia ocena książek autora
14 przeczytało książki autora
25 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Mężczyzna i kobieta. Hagada do rozdziału drugiego Księgi Rodzaju
Daniel Lifschitz
5,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
2009
Najnowsze opinie o książkach autora
O rabinach, oszustach i żebrakach Daniel Lifschitz
6,2
Ciekawa książeczka z dowcipami, które wywołują uśmiech i piętnują ludzkie przywary. Na zachętę mój ulubiony:
"Pewien biedaczyna zgubił się w lesie. Kiedy zapadł wieczór chciał się pomodlić, spostrzegł jednak, że nie ma modlitewnika. Postanowił więc modlić się w taki sposób:
-Mój Panie Boże, zrobiłem głupstwo, zapomniałem modlitewnika, a mam tak słabą pamięć, że nie umiem się bez niego modlić. Ty jednak jesteś święty i znasz wszystkie modlitwy. A więc ja będę wymieniał poszczególne litery alfabetu, a ty je już sobie uporządkujesz. Widząc szczerość biedaczyny, Pan, niech zawsze będzie błogosławiony, z wielką radością przyjął modlitwę wieśniaka. W jego oczach była ona cenniejsza niż wszystkie inne, które tego dnia zanosili do niego najtężsi mędrcy tego świata."
Śmiech po żydowsku Daniel Lifschitz
6,3
Na skrzydełku swojej książki Daniel Lifschitz ostrzega czytelnika przed zbyt dużą dawką kawałów czytanych jednego dnia. Zaleca przyjmowanie ich po kilka - jak wiadomo, co za dużo, to nie zdrowo.
"Śmiech po żydowsku", to właśnie księga dowcipów dotyczących Żydów, ich obrzędów, obyczajowości, a nawet dość drażliwych kwestii, jak antysemityzm. Książka podzielona jest na litery od A do Z, ponadto na różnego typu podkategorie np. "kuktura", "jidysze mame" (żydowska matka),"wariaci" itp. Dzięki takiemu uporządkowaniu, czytelnik może łatwo znaleźć dział, który najbardziej go interesuje, bądź nawet konkretny kawał, w razie gdyby chciał się nim podzielić z szerszą publicznością.
Jakie jest moje zdanie na temat "Śmiechu po żydowsku"? Ciężko jest mi jednoznacznie się określić, bo nie chciałabym z góry spisać książki na straty. Zacznę może od tego, że czytałam ją kilka miesięcy. Serio. Próbowałam nie czytać na raz, bo pewnie po kilku stronach dowcipów bym oszalała. W praktyce sprowadzało się to do tego, że zapominałam o tej niepozornej lekturce, zawalałam ją innymi, no i tak się to ciągnęło i ciągnęło w nieskończoność. Drugim aspektem mojej umiarkowanej chęci, było moje (może?) spaczone poczucie humoru. Dowcipy zebrane przez autora, zwyczajnie nie trafiały w mój gust, więc zamiast śmiać się do rozpuku czytałam z grobową miną.
Sam pomysł nie jest zły i Lifschitz z pewnością musiał się nieźle napracować, żeby zebrać to wszystko w zgrabną całość oraz skatalogować. Oprawa również zasługuje na chwilkę uwagi. Okładka wykonana jest z miłego w dotyku, nieco szorstkiego papieru, od razu wpada w oko, każdy kolejny rozdział jest zaznaczony kolorem, co wygląda zwyczajnie ładnie. Dodatkowo autor pokusił się o wprowadzenie przypisów, jeśli jakieś słowo w kawale zostało zapisane w jidysz.
Myślę, że lektura ta spodoba się fascynatom kultury żydowskiej - w końcu jak już coś poznawać, to dogłębnie, nieprawdaż? Ja niestety nie mogę zaliczyć jej do grona swoich ulubionych.