Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Cieszę się, że mogłam przeczytać "Mały podręcznik walki duchowej" pod koniec tego roku, kiedy zazwyczaj myślimy o tym, co wraz z kolejnym rokiem się skończyło, co będziemy kontynuować w roku następnym i co dopiero ma się zacząć. Tym przemyśleniom dzięki tej książce towarzyszyły refleksje na temat tego, jakim jestem człowiekiem, co powinnam w sobie zmienić, nad czym popracować. Do tego też mobilizuje ta książka, podając równocześnie sposób na to, jak zmienić swoje życie na lepsze, czyniąc z niego tytułową dobrą walkę, która trwać ma - jak ostrzega autor - całe życie i w której - jak z kolei zapewnia - nie jesteśmy sami, bo towarzyszy nam w niej Chrystus. Książka napisana jest prostym, pełnym obrazowych anegdot językiem. Dużo w niej również fragmentów Pisma Świętego, które tłumaczone są w bardzo przystępny sposób i zachęcają do zgłębiania Biblii na własną rękę. Dopiero przy okazji tej książki udało mi się niektóre z tych fragmentów zrozumieć, inne nabrały zupełnie nowego wydźwięku. Jak już wspominałam przy okazji recenzji innych książek dotyczących duchowości i religii chrześcijańskiej - szukam odpowiedzi na różne pytania, staram się też pewne rzeczy zrozumieć, trudno powiedzieć, że jestem osobą w 100% do wszystkiego przekonaną. Z pewnością jednorazowa lektura tej książki to za mało i nie poprzestanę na tym. Tym, bardziej, że na końcu rozdziałów znajduje się wiele ćwiczeń duchowych, które na pewno wymagają czasu i "przetrawienia" wielu spraw. Zadania zamierzam się podjąć. A innych bardzo zachęcam do przeczytania "Małego podręcznika walki duchowej".