Księga ogni Jane Borodale 7,0
ocenił(a) na 65 lata temu Uwielbiam powieści, których akcja rozgrywa się w XVIII wiecznej Anglii. Dodatkowo po opisie z tyłu książki przyznam, że spodziewałam się nieco innej historii. W zasadzie nie wiele więcej można wspomnieć niż znajduje się na książce, bo nie ma tu wartkiej akcji, pokusiłabym się o stwierdzenie, że nie ma tu w zasadzie większej fabuły, opowieść toczy się niespiesznie, choć cała historia ma coś w sobie i zyskuje na zakończeniu, które dla mnie było trochę zaskakujące.
XVIII wieczna Anglia, hrabstwo Sussex. Agnes Trussel pochodzi z ubogiej, wiejskiej i wielodzietnej rodziny. Mając zaledwie 17-ście lat w obawie, że zhańbi rodzinę, gdy jej sekret ujrzy światło dziennie postanawia uciec z domu. Wyrusza więc w podróż do Londynu. Szukając noclegu trafia do domu Johna Blacklocka miłośnika pirotechniki i twórcy fajerwerków. Mimo braku wykształcenia jest pojętną uczennicą i zaczyna podzielać pasję swojego pracodawcy. Ogień od tej pory staje się bardzo ważny w jej życiu, wręcz zbawienny i bardzo odmieni jej życie. Będzie jednak to życie pełne obaw i strachu, że i tu prawda ją dosięgnie, a gdy prawda wyjdzie na jaw straci to wszystko co zaczyna nazywać swoim domem.
Nie ma tu wielu wątków ani tła historycznego, ale dużym plusem jest opisane tu tło społeczne, problemy ludzi żyjących w tamtych czasach, egzekucje na placu Tyburn, gdzie wieszano skazańców za kradzież kromki chleba, i który przypomina mieszkańcom, że kto nie przestrzega prawa prędzej czy później zawiśnie na nim. A tajemnice ma nie tylko Agnes. W dodatku ludzie żyją plotkami, które często celowo przeinaczają. Ukazany jest również ogrom ubóstwa i ciężkich wyborów tych ludzi, którzy nie zawsze mieli niestety w tamtych czasach wybór. Plusem są również dobrze wykreowani bohaterowie o zróżnicowanych charakterach, różnych wartościach i priorytetach, czytając człowiek sam zaczyna się zastanawiać co jest dobre a co złe i czy prawda zawsze powinna ujrzeć światło dzienne.