Księga ogni
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Powieści
- Tytuł oryginału:
- The Book of Fires
- Wydawnictwo:
- Mała Kurka
- Data wydania:
- 2012-06-05
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-06-05
- Liczba stron:
- 448
- Czas czytania
- 7 godz. 28 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788362745029
- Tłumacz:
- Katarzyna Mikulska
- Tagi:
- Londyn macierzyństwo samotność
Kiedy ukrywasz coś, co okryje hańbą ciebie i całą twoją rodzinę… ucieczka wydaje się najlepszym rozwiązaniem…
Jest rok 1752. Agnes Trussel, dziewczyna z małej wioski w Sussex, postanawia uciec do Londynu. Przypadkowo zostaje pomocnicą twórcy fajerwerków – oschłego Johna Blacklocka. Pomimo trudnego charakteru pracodawcy Agnes dobrze czuje się w warsztacie pirotechnika, schowana między półkami pełnymi tajemnych substancji, z których Mistrz wyrabia egzotyczne ognie. Jest pojętną uczennicą i powoli zaczyna dzielić z Johnem Blacklockiem jego pasję. Są osoby, które chętnie postawiłyby Anes pod pręgierzem opinii publicznej. Są ludzia, których cieszą egzekucje na placu zwanym Tyburn. A los nie jest dla Agnes łaskawy…nic nie uchroni jej przed nadciągającą katastrofą… Chyba, że oczyszczająca moc ognia…
Co zrobić kiedy ukrywasz sekret, który okryje hańbą ciebie i całą twoją rodzinę?
Ucieczka wydaje się najlepszym rozwiązaniem….
Osiemnastowieczna Anglia nie była przyjaznym miejscem dla kobiet, które spodziewały się nieślubnego dziecka, nawet jeśli były ofiarami gwałtu. Opinia publiczna domagała się potępienia.
Nie uczynku, ale pokrzywdzonej. Wszak ulubioną rozrywką tłumu były publiczne egzekucje.
Agnes Trussel postanowiła uciec do wielkiego miasta gdzie mogłaby ukryć się wraz ze swoją winą. Tabliczka „Pomoc w domu potrzebna”, przybita na jednym z domów, była dla niej szansą na tymczasowe przetrwanie….jak długo jednak można taić prawdę przed ludźmi, z którymi mieszka się pod jednym dachem?
Czy milczący twórca fajerwerków John Blacklock pozbędzie się młodej pomocnicy, gdy odkryje powód jej przybycia do miasta?
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Blask rozjaśniający mroki ludzkich dusz
"Księga ogni" to opowieść o zmaganiu z życiem obwarowanym społecznymi konwenansami i skostniałymi obyczajami dyktowanymi przez hipokrytów. To opowieść o świecie zepsutym do cna, w którym człowiek człowiekowi wilkiem, a o szczęściu nikt nie marzy, musząc bezustannie walczyć o swoją godność, w cieniu złowrogiej szubienicy. Muszę przyznać, że Borodale swym debiutem postawiła wyraźną kropkę nad i swego literackiego jestestwa. Powieść może nie zachwyca, może nie prezentuje sobą jakiejś wielce nowatorskiej jakości, ale jest porządnie napisana, ma wszystko, co dobra powieść mieć powinna. Jest jakaś. To historia, która potrafi zainteresować czytelnika i nawet przez jakiś czas zakotwiczyć się w jego pamięci, co znaczy bardzo wiele, jeśli weźmiemy pod uwagę jej prostotę i skromność.
Borodale przenosi nas do XVIII-wiecznego Londynu, a swą główną bohaterką czyni nastoletnią Agnes Trussel, wieśniaczkę pochodzącą z, pisząc lapidarnie, zabitej dechami angielskiej prowincji. Głód, chłód i ubóstwo - te słowa znakomicie szkicują ponurą i nieciekawą sytuację dziewczyny, wychowującej się w wielodzietnej rodzinie prostych ludzi, której "głowa" nie stroni od kieliszka, a matka praktycznie nie przestaje rodzić kolejnych dzieci. Nic więc dziwnego, że gdy młodzieńcza niefrasobliwość Agnes owocuje ciążą, dziewczyna niewiele myśląc postanawia opuścić dom rodzinny i pójść szukać swego miejsca na świecie, bo jakie by ono nie było, woli to rozwiązanie od dzielenia losu matki i okrycia hańbą swych bliskich. Agnes dociera w końcu przypadkiem do domu Johna Blacklocka, gdzie udaje jej się zdobyć pracę asystentki w jego pirotechnice. Dziewczyna tka sobie biografię z kłamstw; szybko zresztą zaczyna rozumieć, że oszustwo to jej jedyny sprzymierzeniec w tym bezlitosnym świecie, wikła więc kolejne intrygi i nagina moralność, byle tylko złowieszczy dzwon, obwieszczający szubieniczną śmierć nieszczęśliwców nie zabił w końcu dla niej.
Wydaje mi się uzasadnionym w świetle dalszych zwrotów fabuły, których tu jednak z wiadomych przyczyn przytaczać nie będę, pogląd, że autorka hojnie zainspirowała się kreując losy swej bohaterki baśnią o Kopciuszku. Tak tu, jak i tam pracowitość i sumienność, piękna dusza i urodziwe ciało, zostają dostrzeżone i czarują los, by był przychylny ich posiadaczce. Tyle tylko, że w przypadku panny Trussel, jest to o wiele bardziej skomplikowane i złożone.
Co bardzo przypadło mi do gustu w powieści Angielki, to pewna sprawność i wyjątkowa dbałość o zarysowanie tła społeczno-obyczajowego świata przedstawionego powieści. Mimo, że autorce nie jest obca estetyka turpizmu, odmalowane przez nią krajobrazy nędznej chaty wiejskiej, gdzie śpi się na barłogach w towarzystwie przemykających myszy, czy też środowiska miejskich żebraków odzianych w łachmany, trawionych odrażającymi chorobami mają w sobie coś przekonującego i hipnotyzującego, mrocznego. Bardzo wzbogacają powieść, tworząc aurę niepokoju i dekadencji. Warto przy tym zaznaczyć, iż Borodale nie poświęca obfitych akapitów odmalowywaniu tego tła, a czyni to migawkowo; mimochodem wkomponowuje w fabułę kilkuzdaniowe obrazki, co sprawia że rzeczywistość XVIII-wiecznego Londynu naturalnie spowija nas swoją atmosferą, niepostrzeżenie wchłania czytelnika do swego świata. Świata zaludnionego ludźmi, których dusze i umysły utytłane są w błocie zepsucia, niemoralności i rozpusty; niemal wszyscy bohaterowie stworzeni piórem Borodale to postaci odstręczające i do cna obłudne. Popełniają oni liczne występki, ulegają swoim chorym żądzom, sprzedają swe ciała, by zaznać materialnego luksusu, nadużywają alkoholu, oszukują w interesach, a następnie zjawiają się pod szubienicą, by wymierzać sprawiedliwość tym, którzy kradli z głodu. To oni właśnie krzyczą najgłośniej, to oni są najbardziej spragnieni męczeńskiego widowiska, sami czyniąc wszystko pod płaszczykiem rzekomej moralności i w myśl zasady, że wolno robić co się chce, byleby nie zostać na tym przyłapanym.
Nic więc dziwnego, że ulepiona z takiej gliny Agnes podejmuje wiele mniej lub bardziej etycznie chwiejnych decyzji. Mimo, iż czytelnik znajdzie zapewne liczne powody, by potępiać młodą dziewczynę, przyznać musi, że żyjąc w świecie tak nieprzychylnym, wrogim wręcz, kryształowa bohaterka byłaby co najmniej nie na miejscu. Mnie podoba się ta kreacja angielskiej pisarki, podobają mi się cienie, które położyła na życiorysie swej głównej bohaterki, bo czynią ją one autentyczniejszą, a całą powieść bardziej przekonywającą. Jednak i na tej płaszczyźnie dopatrzyłam się kilku nieścisłości. Otóż irytowało mnie zawsze, ilekroć czytałam oszlifowane zdania i całkiem logiczne spostrzeżenia autorstwa Agnes, które wypowiadała podczas częstych dyskusji ze swoim pracodawcą, dotyczących ich zawodu oraz spekulacji na temat sposobu uzyskania kolorowych sztucznych ogni. Kwestie pasujące co najmniej do absolwenta jakiejś wyższej szkoły z zakresu chemii padają z ust chłopki, która dotąd tkała i karmiła świnie... Nie podoba mi się to i nieco burzy wiarygodność tejże bohaterki, jakiegokolwiek by ona w tym fachu talentu nie miała.
Jeśli o minusach powieści mowa, nie mogę nie wspomnieć o przesadnym moim zdaniem wdawaniu się autorki w szczegóły dotyczące sztuki tworzenia fajerwerków, ich rodzajów, substancji potrzebnych do ich preparowania, ich właściwości, czy fizycznych i chemicznych komponentów. Według mnie Borodale bez szkody dla swej historii mogła wiele takich szczegółów pominąć bądź też zastąpić akcją. Choć z drugiej strony można poczytać jej na plus, iż dopracowała ona swoją książkę do najmniejszego szczegółu, można przyznać, że przygotowała się do poruszanej tematyki i pochwalić ją za duży zasób wiedzy, ja jednak uczciwie przyznaję: nużyło mnie to. Miałabym również pewne zastrzeżenia dotyczące zakończenia powieści, które jak na mój gust było nieco zbyt w świetle całej powieści wygładzone, wydumane i nieprawdopodobne. Nie wiem, czy Borodale nie miała pomysłu na zwieńczenie swej opowieści, czy może poszła tropem spektakularnych finałów, a może zwiodły ją na manowce baśnie, których się w dzieciństwie naczytała... Dość, że zakończenie odstaje swą wymową i klimatem od reszty fabuły i to działa według mnie na niekorzyść "Księdze...".
Czego by się jednak o debiucie tej autorki nie powiedziało uczciwie przyznać trzeba, że "Księga ogni", to porządna rzecz społeczno-obyczajowa, okraszona sowicie magicznym pierwiastkiem, jaki wnosi do powieści wątek fajerwerków, ich klimatycznych pokazów. Ponadto wydatny kontrast dla tej eterycznej magii tworzą bohaterowie wykreowani w konwencji groteskowej. Borodale stworzyła baśń o Kopciuszku wprost z XVIII-wiecznej angielskiej ulicy rodem z powieści Dickensa, a pomiędzy te schematy, na których się oparła, raczkując przecież w pisarskim fachu, tchnęła dwa współegzystujące ze sobą światy - demoniczny, upadły moralnie świat londyńskiej rzeczywistości oraz mistyczny, pełen czarownego blasku świat w warsztacie Blacklocka, wszystko to spajając głęboką ciszą. Ja sama mam nadzieję, że tak właśnie, jak cisza przynosi cudowne rozbłyski na niebie, tak ta powieść Borodale przyniesie za sobą kolejne, jeszcze lepsze; bo chętnie powróciłabym do jej wirtualnych rzeczywistości.
Marzena Molenda
Książka na półkach
- 124
- 102
- 60
- 9
- 8
- 3
- 2
- 2
- 2
- 2
Cytaty
A jest takich całe mnóstwo, takich mężczyzn, co noszą w sobie znamię diabła, którzy lubują się w okrucieństwie, a jeśli w rękach choćby garstki z nich leży też prawo i porządek to będą je bezwstydnie wykorzystywać.(...) Uwierz mi,że nawet samo słowo egzekucja wywołuję u nich przyjemny dreszczyk podniecenia. Widziałam jak mężczyźni jęczeli z rozkoszy na samą myśl o skazaniu kobi...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Nie mogę powiedzieć, że była wybitna. Akcja rozwijała się dość wolno i chwilami miałam ochotę się poddać. Ale punkt kulminacyjny i to jak wiele dała mi do myślenia aż przywołuje łzy. Obecność konsekwencji działań bohaterów urzeczywistnia całą historię, a opisy i barwne porównania sprawiają, że wszystko jest łatwiejsze do wyobrażenia. Emocje, choć przytłumione prawie do końca, poruszają w moim sercu pewną strunę, o której nie wiedziałam że posiadam.
Nie mogę powiedzieć, że była wybitna. Akcja rozwijała się dość wolno i chwilami miałam ochotę się poddać. Ale punkt kulminacyjny i to jak wiele dała mi do myślenia aż przywołuje łzy. Obecność konsekwencji działań bohaterów urzeczywistnia całą historię, a opisy i barwne porównania sprawiają, że wszystko jest łatwiejsze do wyobrażenia. Emocje, choć przytłumione prawie do...
więcej Pokaż mimo toNiesamowicie wciągająca lektura.
Niesamowicie wciągająca lektura.
Pokaż mimo toTrafiłam na tę książkę zupełnie przypadkowo i zaciekawił mnie opis na okładce. Początek mnie rozczarował, gdyż książka wydawała mi się zbyt rozciągnięta przez masę szczegółów (które w sumie nie miały znaczenia dla fabuły, a bardziej może dla nastroju),ale potem mnie wciągnęła dzięki nietypowemu tematowi opowieści. W sumie jednak moim zdaniem - to książka o wielkiej samotności i niezrozumieniu człowieka przez drugiego człowieka. Cztery osoby żyjące pod jednym dachem przez większą część roku, dzień w dzień razem, a w zasadzie nic o sobie nie wiedzą i nie rozumieją zachowania czy wypowiedzi tej drugiej osoby. I nawet żadna z nich do tego nie dąży. W sumie smutne.
Trafiłam na tę książkę zupełnie przypadkowo i zaciekawił mnie opis na okładce. Początek mnie rozczarował, gdyż książka wydawała mi się zbyt rozciągnięta przez masę szczegółów (które w sumie nie miały znaczenia dla fabuły, a bardziej może dla nastroju),ale potem mnie wciągnęła dzięki nietypowemu tematowi opowieści. W sumie jednak moim zdaniem - to książka o wielkiej...
więcej Pokaż mimo toKsiążka opowiada o 9 miesiącach z życia Agnes Trussel, która nie ma lekko. Udaje jej się pokonywać przeciwności losu samej lub z cudzą pomocą bądź też los wyciągał ją z opresji.
Dobrze zarysowane postacie, fabuła nieprzewidywalna i ciekawa – życie dziewczyny pracujacej jako asystentka pirotechnika.
Niczego się po książce nie spodziewałem, jednak pozytywnie mnie zaskoczyła.
Książka opowiada o 9 miesiącach z życia Agnes Trussel, która nie ma lekko. Udaje jej się pokonywać przeciwności losu samej lub z cudzą pomocą bądź też los wyciągał ją z opresji.
więcej Pokaż mimo toDobrze zarysowane postacie, fabuła nieprzewidywalna i ciekawa – życie dziewczyny pracujacej jako asystentka pirotechnika.
Niczego się po książce nie spodziewałem, jednak pozytywnie mnie zaskoczyła.
Książka kupiona niechcący, ot, żeby nie zanudzić się na okienkach w szkole. Kupiona za grosze w Tak Czytam.
Zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. ♥
Książka kupiona niechcący, ot, żeby nie zanudzić się na okienkach w szkole. Kupiona za grosze w Tak Czytam.
Pokaż mimo toZaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. ♥
Okładka: 6,75/10
Treść: 6,5/10
Młodziutka dziewczyna Agnes, z powodu biedy i braku perspektyw, decyduje się na ucieczkę z rodzinnej wsi i podróż do Londynu. Poczynienie tego pierwszego kroku na drodze do lepszego życia umożliwia jej dokonanie kradzieży, dokonane na odnalezionych przypadkiem zwłokach sąsiadki. W Londynie znajduje pracę u dość tajemniczego Pana Blacklocka, zajmującego się produkcją fajerwerków, który przyjmuje dziewczynę jako swojego pomocnika. Kolejne miesiące upływają dziewczynie na nauce nowego fachu, niestety, jej myśli wciąż prześladuje okropny czyn kradzieży, którego dokonała. Nie jest to zresztą jej jedyny problem – Agnes jest dodatkowo w ciąży…
Książka jest napisana całkiem ładnie pod względem językowym, co paradoksalnie stanowi też jej mankament – niewykształcona główna bohaterka wypowiada się bowiem w wyjątkowo kwiecisty sposób, tak samo wygląda prowadzona przez nią pierwszoosobowa narracja.
Akcja jest też trochę przewidywalna, szczególnie w kwestii rozwijającej się relacji pomiędzy Agnes a jej pracodawcą, ale przyznam, że pomimo tego, czytało się nieźle. Dużym plusem z pewnością było osadzenie akcji w 18-wiecznym Londynie, co wprowadziło wyjątkowo nastrojowy klimat.
Okładka: 6,75/10
więcej Pokaż mimo toTreść: 6,5/10
Młodziutka dziewczyna Agnes, z powodu biedy i braku perspektyw, decyduje się na ucieczkę z rodzinnej wsi i podróż do Londynu. Poczynienie tego pierwszego kroku na drodze do lepszego życia umożliwia jej dokonanie kradzieży, dokonane na odnalezionych przypadkiem zwłokach sąsiadki. W Londynie znajduje pracę u dość tajemniczego Pana Blacklocka,...
Uwielbiam powieści, których akcja rozgrywa się w XVIII wiecznej Anglii. Dodatkowo po opisie z tyłu książki przyznam, że spodziewałam się nieco innej historii. W zasadzie nie wiele więcej można wspomnieć niż znajduje się na książce, bo nie ma tu wartkiej akcji, pokusiłabym się o stwierdzenie, że nie ma tu w zasadzie większej fabuły, opowieść toczy się niespiesznie, choć cała historia ma coś w sobie i zyskuje na zakończeniu, które dla mnie było trochę zaskakujące.
XVIII wieczna Anglia, hrabstwo Sussex. Agnes Trussel pochodzi z ubogiej, wiejskiej i wielodzietnej rodziny. Mając zaledwie 17-ście lat w obawie, że zhańbi rodzinę, gdy jej sekret ujrzy światło dziennie postanawia uciec z domu. Wyrusza więc w podróż do Londynu. Szukając noclegu trafia do domu Johna Blacklocka miłośnika pirotechniki i twórcy fajerwerków. Mimo braku wykształcenia jest pojętną uczennicą i zaczyna podzielać pasję swojego pracodawcy. Ogień od tej pory staje się bardzo ważny w jej życiu, wręcz zbawienny i bardzo odmieni jej życie. Będzie jednak to życie pełne obaw i strachu, że i tu prawda ją dosięgnie, a gdy prawda wyjdzie na jaw straci to wszystko co zaczyna nazywać swoim domem.
Nie ma tu wielu wątków ani tła historycznego, ale dużym plusem jest opisane tu tło społeczne, problemy ludzi żyjących w tamtych czasach, egzekucje na placu Tyburn, gdzie wieszano skazańców za kradzież kromki chleba, i który przypomina mieszkańcom, że kto nie przestrzega prawa prędzej czy później zawiśnie na nim. A tajemnice ma nie tylko Agnes. W dodatku ludzie żyją plotkami, które często celowo przeinaczają. Ukazany jest również ogrom ubóstwa i ciężkich wyborów tych ludzi, którzy nie zawsze mieli niestety w tamtych czasach wybór. Plusem są również dobrze wykreowani bohaterowie o zróżnicowanych charakterach, różnych wartościach i priorytetach, czytając człowiek sam zaczyna się zastanawiać co jest dobre a co złe i czy prawda zawsze powinna ujrzeć światło dzienne.
Uwielbiam powieści, których akcja rozgrywa się w XVIII wiecznej Anglii. Dodatkowo po opisie z tyłu książki przyznam, że spodziewałam się nieco innej historii. W zasadzie nie wiele więcej można wspomnieć niż znajduje się na książce, bo nie ma tu wartkiej akcji, pokusiłabym się o stwierdzenie, że nie ma tu w zasadzie większej fabuły, opowieść toczy się niespiesznie, choć...
więcej Pokaż mimo toDo ,,Księgi Ogni” musiałam długo się przekonywać. Po pierwsze dla tego, że nie lubię książek pisanych z perspektywy pierwszej osoby. Po drugie dla tego, że mimo wymyślonych wydarzeń dziejących się w książce, akcja dzieje się niejako w rzeczywistości (pomijając fakt, że akcja rozgrywa się 266 lat temu licząc od obecnego roku). ,,Księga ogni” należy do gatunku fikcji historycznej, co po powieści ,,Łabędź i Złodzieje” skutecznie mnie i odpycha i przyciąga jednocześnie.
Jest rok 1752. Anglia. Młoda dziewczyna o imieniu Agnes Trussel żyje wraz z rodziną w małej wiosce w Sussex. Wiedzie im się dosyć średnio. Kolokwialnie mówiąc ,,jest dużo gęb do wykarmienia” a nie ma z czego. Agnes ma trzy siostry i jednego brata, ale nie jest najstarsza z całej tej zgrai. Jej ojciec łapie się każdej pracy jaką znajdzie, matka zajmuje się domem i najmłodszym dzieckiem. Agnes wraz z rodzeństwem pomagają jak mogą. To gotują, to wieczorami przędzą lub tkają. Jest wczesna jesień a Agnes ukrywa straszną tajemnicę, której wyjście na jaw zhańbi ją i całą jej rodzinę, na co dziewczyna nie może sobie pozwolić.
Pewnego dnia, wysłana do ,,sąsiadki” po garnki odkrywa, że ta nie żyje. Wstrząśnięta tym widokiem odkrywa, że kobieta miała sporo pieniędzy. Targana sprzecznymi emocjami tworzy naprędce plan. Ucieknie. Ucieknie, zabierając wcześniej pieniądze nieboszczce. Ukrywa więc monety pod gorsetem i jak gdyby nigdy nic wraca do domu, nic nikomu nie mówiąc, a w tajemnicy układając szczegóły swojego planu. W końcu Agnes ucieka, zabierając ze sobą jedynie kradzione monety i jedno ubranie na zmianę, należące niegdyś do jej starszej siostry. We wiosce znajduje wóz jadący do Londynu, na który wsiada rozpoczynając swoją podróż.
Podczas drogi towarzyszą Nam wspaniałe opisy natury i całego otoczenia. Pełne emocji niepokoje głównej bohaterki, jej przemyślenia, bolączki i wspomnienia. W podróży Agnes nawet zaprzyjaźnia się z jedną kobietą, która również podróżuje do Londynu. Lettice Talbot wydaje się Agnes dostojną i zamożną kobietą. Pachnąca, ładnie ubrana dziewczyna zabiera Agnes na obiad podczas jednego z postojów, a w samym Londynie oferuje jej pomoc w formie dachu nad głową i pracy. Jednak Agnes Trussel gubi kartkę z instrukcjami jak dojść na stancje poleconą jej przez Lettice Talbot i tym samym gubi się w nowym mieście. Uliczki Londynu, spowite mrokiem nocy i ulewnym deszczem wydają się jej być pełne grozy jak i niebezpieczeństw, których tak bardzo chciałaby uniknąć. Na całe szczęście Agnes znajduje miejsce gdzie może mieszkać i pracować. Na drzwiach jednego z wielu budynków znajduje ogłoszenie szukające gospodyni domowej. Jednak właściciel domu, pan John Blacklock, znalazłszy już gospodynię nie chce jej przyjąć pod swój dach. Agnes pozbawiona wszelkiej nadziei przekonuje go, że ma sprawne palce i może mu się przydać. Tak namówiony przyjmuje ją jako swoją asystentkę.
Następnego dnia Agnes Trussel rozpoczyna swoją pracę jako asystentka wytwórcy fajerwerków. Z początku ma zapoznać się z narzędziami i obserwować pana Blacklock'a a z czasem pomagać mu coraz bardziej i bardziej.
W czasie gdy Agnes mieszka w domu pana Blacklocka, pomaga gospodyni, chodzi czasem na zakupy i pomaga w warsztacie Johna dowiadujemy się, że jej zhańbienie niedługo przyniesie skutek. Mianowicie ciążę. Wspomnienie gwałtu, którego ofiarą stała się Agnes towarzyszy bohaterce od początku książki a teraz jest już na 100% pewna, że jest brzemienna. W jej głowie rodzi się kolejny plan by uniknąć hańby. Postanawia wrobić w ożenek jednego z dostawców prochu pana Blacklocka. Jej plan postępuje, ale niestety gdy tylko jej ,,kandydat” orientuje się, że jest w ciąży- porzuca ją oskarżając ją w dodatku o nieczyste zagrania jej szefa (błędnie myśląc, że dziecko jest jego). Nieszczęśliwa Agnes, która kompletnie nie wie co zrobić, spotyka niespodziewanie Lettice Talbot, która okazuje się jedną z ,,dam do towarzystwa” cieszącą się złą opinią w społeczeństwie. Ta daje jej adres kobiety, która ma jej pomóc pozbyć się problemu. Agnes po wizycie u niej zażywa trutkę, która ma sprawić, że poroni. Niestety gdy przychodzi co do czego, ratuje ją jedna z pomocy domowych pana Blacklock'a i dziecko zostaje uratowane a Agnes postanawia je urodzić i oddać do przytułku (czego wolała uniknąć wiedząc że i tak dziecko będzie skazane na biedę tak samo gdyby miała sama je wychować).
Sprawy przybierają niespodziewany obrót kiedy jednej nocy John Blacklock umiera. Jedna z gospodyń natychmiast ucieka, kradnąc z gabinetu pana Blacklock'a zegar. A Agnes i druga z gospodyń zajmują się pogrzebem. Kolejną niespodzianką dla Nas i dla Agnes staje się dzień kiedy do domu Blacklock'a przybywa mecenas ze spisaną ostatnią wolą Johna Blacklock'a, w której stoi, że Agnes z domu Trussel jest żoną pana Blacklocka i przejmuje po nim cały majątek, warsztat i wszystko inne co zostawił po sobie nieboszczyk.
Na koniec książki Agnes (od teraz Blacklock) wysyła list do swojej najstarszej siostry, w którym informuje ją o tym, że jej mąż zmarł a ona sama niedługo urodzi jego dziecko. W międzyczasie Agnes znajduje w gabinecie swojego zmarłego męża jego notatnik, w którym zapisał jej wszystko co powinna wiedzieć by dalej wytwarzać fajerwerki tak dobre jakie wytwarzali razem. Ta jedna książeczka staje się dla niej jej własną ,,Księgą Ogni”- zapiskiem wszystkich sekretów i tajemnic, jakie zostawił po sobie John Blacklock. Agnes przeżywa też szok, kiedy dowiaduje się, że jej przyjaciółka Lettice Talbot została stracona na placu Tyburn.
Co mam powiedzieć by dobrze zakończyć i zachęcić do przeczytania Księgi Ogni? To książka w całości poświęcona nierównej walce, niesprawiedliwości społecznej i hipokryzji. Chorobliwej religijności i sztywnej, niekiedy też obrzydliwej etykiety. Bohaterowie są doskonale zarysowani. Oschły pan Blacklock, który z czasem zyskuje cech szaleństwa i dobroci. Zagubiona i nieśmiała Agnes skrywająca w sobie tak wiele sekretów, jednocześnie mająca serce na wierzchu. Lettice Talbot, która pod idealną powłoką ukrywa resztki godności, skończona dla opinii publicznej, tak lubiana przez Agnes... Gospodynie domowe, twardo stąpające po ziemi, szorstkie i tak samo wyrachowane przez życie. Historia prosta, okraszona dużą porcją pięknych, obrazowych opisów przyrody i brudnego miasta. Pełna emocji tych dobrych i tych złych. Pełna wszystkiego co dobra książka powinna w sobie mieć. Jednym słowem Jane Borodale napisała cudowną opowieść, którą warto przeczytać.
10/10
Do ,,Księgi Ogni” musiałam długo się przekonywać. Po pierwsze dla tego, że nie lubię książek pisanych z perspektywy pierwszej osoby. Po drugie dla tego, że mimo wymyślonych wydarzeń dziejących się w książce, akcja dzieje się niejako w rzeczywistości (pomijając fakt, że akcja rozgrywa się 266 lat temu licząc od obecnego roku). ,,Księga ogni” należy do gatunku fikcji...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTakie czytadło, nie najgorsze, z XVIII-wiecznym Londynem w tle. Warte tych 8 zeta, które dałam w taniej książce. Miało jednak parę straszliwie irytujących wad:
- Język. Nie wiem, czy to kwestia pisarki (w końcu debiut) czy tłumaczki, ale kwiecista fraza, jaką czasem posługiwały się w zamierzeniu oschłe lub niewykształcone postaci była tylko zabawna. Moim ulubionym kwiatkiem był moment, kiedy dziewczyna, pochodząca ze wsi, niezbyt wyuczona, pyta lekarza "Czy może pan stwierdzić, jaka była przyczyna zgonu?". No CSI: Londyn normalnie.
- Główna bohaterka, której rzekoma inteligencja włączała się i wyłączała akurat wtedy, kiedy było to wygodne dla fabuły. Z jednej strony ze zwykłej rozmowy u rzeźnika potrafi wywnioskować, że o, tenże rzeźnik właśnie sugerował, że tamta dziewczyna jest kucharką w burdelu. Z drugiej: kiedy ona sama przez przypadek nie wraca do domu na noc, na witające ją sugestywne spojrzenia i półsłówka, że dobrze się tam chyba bawiliście, marszczy tylko brwi, bo "nie wiem, co masz na myśli". Proszę. Ciągnie się to niestety przez całą powieść, z jednej strony zachwyty nad tym, jak szybko Agnes się uczy, z drugiej jej głuchota na wszelkie sugestie.
- Dziury fabularne. "Chcesz, żebym cię uczył, Agnes?" Czytelnik dowiaduje się, że Agnes owszem, chciała, szkoda tylko, że temat nigdy więcej nie powraca. A szkoda, bo to mogły być sceny ciekawe i pogłębiające nieco nasze, czytelników, zrozumienie postaci.
To chyba tyle. Można, nie trzeba.
Takie czytadło, nie najgorsze, z XVIII-wiecznym Londynem w tle. Warte tych 8 zeta, które dałam w taniej książce. Miało jednak parę straszliwie irytujących wad:
więcej Pokaż mimo to- Język. Nie wiem, czy to kwestia pisarki (w końcu debiut) czy tłumaczki, ale kwiecista fraza, jaką czasem posługiwały się w zamierzeniu oschłe lub niewykształcone postaci była tylko zabawna. Moim ulubionym...
Nietuzinkowa opowieść o nieszczęściu które przynosi szczęście, o bezinteresownej pomocy, która każe oszukiwać i łamać prawo, o miłości, która nie jest miłością jaką znamy, o pasji, która staje się sensem życia, o pędzie do nauki i zdobywania wiedzy, które dają nowe odkrycia. Książka która dodatkowo wspaniale opisuje realia życia w tamtych czasach. Czytając ją miałam wrażenie, że nic się nie dzieje, codzienne rozmowy czy wydarzenia, z pozoru nieistotne ułożyły się w jedną wielką niesamowitą opowieść. Polecam, bo pomimo tego, że niepozorna to jakoś tak dziwnie mnie zauroczyła.
Nietuzinkowa opowieść o nieszczęściu które przynosi szczęście, o bezinteresownej pomocy, która każe oszukiwać i łamać prawo, o miłości, która nie jest miłością jaką znamy, o pasji, która staje się sensem życia, o pędzie do nauki i zdobywania wiedzy, które dają nowe odkrycia. Książka która dodatkowo wspaniale opisuje realia życia w tamtych czasach. Czytając ją miałam...
więcej Pokaż mimo to