Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik234
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Eugenia Bonetti
1
5,5/10
Pisze książki: reportaż
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,5/10średnia ocena książek autora
62 przeczytało książki autora
121 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Niewolnice Anna Pozzi
5,5
Zawiodłam się. Miałam nadzieję, że książka opiszę dokładnie życie różnych bohaterek, niestety najwięcej jest różnych statystyk i opinii samych autorek. Spodziewałam się tego, jednak nie w takiej ilości. Kiedy się to czyta człowiek wpada na opis, który tak naprawdę nie zapada w pamięć. Przykre, zwłaszcza, że książka zawiera naprawdę ciężki temat.
Niewolnice Anna Pozzi
5,5
Książka może i nie jest taka tragiczna, ale bardzo mnie denerwuje, kiedy treść, która spokojnie zmieściłaby się na 40 stronach, rozwleka się na stron 400. Zmęczyłam, ale połowa była zupełnie niepotrzebna, to oczywiste oczywistości. Książka jest reportażem, dla mnie aż nazbyt szczegółowym, bo od cyferek i statystyk to już mi się momentami wszystko myliło i nie wiedziałam co ja czytam, książkę o niewolnictwie czy jakiś raport. Najciekawsze są wstawki z wypowiedziami owych "niewolnic", chociaż jest ich zdecydowanie za dużo, powtarzają się i, chyba nikogo nie zdziwię, są o połowę za długie. Pisane językiem prostym, bo i proste dziewczyny trafiają do tej "roboty", jeśli mogę tak to nazwać, wszak to zwykłe niewolnictwo, jak się okazuje. Miałam tego świadomość, ale nie wiedziałam, że działa to aż na taką skalę. Możliwym jest, że wręcz żadna prostytutka nie wykonuje tej pracy z własnej woli, każda z nich jest zastraszana, szantażowana, narkotyzowana. Ofiarami padają kobiety, które mają niełatwe życie, są więc najlepszym targetem, niewykształcone, bez funduszy i perspektyw, wydaje im się, że nie może być gorzej, ale jak się wkrótce okazuje, mylą się. Pochodzą z krajów ubogich, dla nich Włochy (bo to o nich jest reportaż) to raj na ziemi.
Smutno czytać takie książki, smutno uświadamiać sobie, że ludzie ludziom zgotowali taki los. Potwory, nie ludzie, powinno się im odebrać prawa człowieka i możliwość określania tym mianem. Książka dobitnie podkreśla, że każdy klient jest tak samo odpowiedzialny za złamanie/zabranie komuś życia, jak mafia/oprawcy/pośrednicy handlu ludźmi. Zgadzam się, dodam jeszcze od siebie podróby ubrań/kosmetyków, wszak za nie odpowiada ta sama mafia, więc warto się zastanowić za co płacimy i co finansujemy. Ja myślę o tym za każdym razem, kiedy widzę żenującą podróbę torebki Michael Kors widoczną z kilometra, tak żenującą jak jej posiadaczka.
W pewnym sensie nie zgodzę się tylko z jednym stwierdzeniem, autorzy bulwersują się, że osoby, które same z własnej woli zaczęły uprawiać taki zawód są potem tak źle traktowane, niekiedy narażane na niebezpieczne sytuacje. Nie dziwi mnie to, nie bulwersuje, każdy zawód, nawet każda sytuacja życia codziennego jest obarczona pewnym ryzykiem. Idziesz w góry? Możesz spaść. Idziesz pływać? Możesz się utopić. A to tylko zwyczajne czynności, jeśli ktoś się prostytuuje musi wiedzieć, że ten zawód do bezpiecznych nie należy.
Nie mogę polecić książki ze względu na nikły potencjał rozwoju czytelnika i bardzo rozlaną treść, pełną statystyk.