,,Rok 1920" to pewnego rodzaju kontynuacja wojny z 1920. Po latach, starzy przeciwnicy spotykają się nie na polu bitwy, a na kartach książek. Przewagę miał w tym przypadku marszałek, gdyż jego pismo jest odpowiedzią na ciąg wykładów Tuchaczewskiego. Przewagę tę wykorzystał z łatwością, gdyż wspomnienia wodza ZSRR są napisane nieciekawie i chaotycznie. Józef Piłsudski z kolei był bardzo dobrym pisarzem i analitykiem, jednak podczas analizy wojny polsko-bolszewickiej swojego talentu literackiego nie potwierdził. Powód jest dosyć prozaiczny: marszałek w swoich wspomnieniach przedstawia konflikt tak, jakby od początku wszystko przebiegało po jego myśli, w irytujący sposób lekceważąc umiejętności swoich podkomendnych i przeciwników. Nawet jeżeli jest to tylko zabieg literacki, to bardzo utrudnia odbiór lektury, która przypomina pod tym względem propagandowe pamiętniki radzieckich ,,bohaterów" drugiej wojny światowej.