Najnowsze artykuły
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński6
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant23
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Luce Daniels
4
7,9/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,9/10średnia ocena książek autora
145 przeczytało książki autora
21 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Hugo: Karzeł z Corneloup
Bernard Dumont, Luce Daniels
Cykl: Hugo (tom 2)
7,8 z 89 ocen
120 czytelników 4 opinie
1990
Hugo: Boska jabłoń
Bernard Dumont, Luce Daniels
Cykl: Hugo (tom 3)
7,9 z 89 ocen
119 czytelników 4 opinie
1990
Hugo: Zamek Mew
Bernard Dumont, Luce Daniels
Cykl: Hugo (tom 4)
8,0 z 78 ocen
105 czytelników 3 opinie
1990
Hugo: Błękitna perła
Bernard Dumont, Luce Daniels
Cykl: Hugo (tom 5)
7,9 z 69 ocen
97 czytelników 3 opinie
1990
Najnowsze opinie o książkach autora
Hugo: Błękitna perła Bernard Dumont
7,9
Piąty zeszyt o przygodach dzielnego trubadura i jego przyjaciół jest niestety ostatnim tomem jaki został napisany i wydrukowany po dziś dzień. Odbiega też on mocno w kilku aspektach od reszty serii, gdyż jest o wiele poważniejszy oraz mroczny, choć nadal posiada dużą dawkę humoru. Tradycyjnie odpowiada za nią nasz wiecznie pakujący się w tarapaty Narcyz, jednak tym razem dobrał sobie kompanię równie zwariowaną co on sam.
Los po raz kolejny zawiódł naszych przyjaciół do miasta Corneloup, znanego nam dobrze z drugiego tomu serii. Otóż w tym właśnie miejscu mają się rozegrać turniej rycerski zorganizowany przez samego Pana tego miasta i okolicznych ziem, Goberta de Corneloup. Co więcej sam organizator postanawia wziąć udział w turnieju, a że jest on znanym rycerzem, ten kto go pokona w pojedynku na kopie zyska nie byle jaki tytuł. Hugo zaproszony przez pana zamku asystuje mu jako paź i giermek zarazem, zaś Narcyz i Biskoto oddają się radości zasłużonego wypoczynku, ciesząc się przywilejami jakie na nich spłynęły dzięki zasługom, które wyświadczyli ongiś panu Gobertowi. Niestety spokój i wesoła atmosfera turnieju szybko zostają zakłócone za sprawą szaleńczych wybryków Narcyza, który przez przypadek sprawił, że niejaki Farald de Mortegoute przegrał w zawodach. Otóż rycerz którego wystawił został pokonany podczas zawodów i co gorsza wyszło na jaw że zamiast człowieka w zbroi nie było żywego ducha. Gobert de Corneloup postanawia wypytać o wszystko Faralda tej jednak zdążył zbiec do swej fortecy umieszczonej na uśpionym wulkanie. Jednak sprawa komplikuje się bardziej kiedy Hugo spotyka Pipeventa oraz jego przyjaciela Kankana będącego ożywionym naczyniem. Okazuje się że przybyli ostrzec pana zamku przed czarnoksięską magią Faralda, który tworzy w swym zamku armię ożywionych zbroi mających podbić okoliczne hrabstwa. Hugo postanawia wraz z swymi przyjaciółmi dotrzeć do fortecy umieszczonej na wulkanie, uratować więzionego tam arcymaga Orcefala, dzięki któremu Farald może tworzyć swą armię i przede wszystkim odzyskać tajemniczy artefakt zwany Błękitną Perłą. Jest on bowiem źródłem wiedzy każdego kto para się magią oraz jedyną rzeczą która pozwala zwykłemu śmiertelnikowi kontrolować czarnoksiężników.
Błękitna perła jest bardzo mroczną przygodą w której napotkamy pełno strasznych stworów powstałych z ożywionych przedmiotów, okrutnych rycerzy a wszystko to w scenerii ponurych, uśpionych wulkanów. Sam zamek Faralda de Mortegoute również idealnie wpasowuje się w ten opis, będąc posępnym zamczyskiem zbudowanym z białego kamienia, pośród którego murów poruszają się ludzie pozbawieni wolnej woli wykonując niewolniczą pracę. Ożywione przedmioty zaś imitują normalne życie mieszkańców zamku, począwszy od zwykłej świty na strażnikach kończąc. Pośród wszystkich tych postaci na powierzchnię najbardziej przebija się osoba nadzorcy Fularda, okrutnego niegodziwca, który za wszelką cenę chce zdobyć błękitną perłę swego twórcy, aby przejąć nad nim kontrolę i samemu zasiąść na miejscu Faralda. Na podstawie tych postaci, autor w przepiękny sposób pokazał jak bardzo zwodnicza i niszcząca jest nienawiść oraz żądza absolutnej władzy, która prędzej czy później prowadzi do tyranii.
Hugo natomiast po raz kolejny pokazuje swą postawą bardzo dojrzałą oraz odpowiedzialną osobę. Wszystkie jego decyzje oraz sam plan są przemyślane i nawet kiedy Narcyz pakuje swych towarzyszy w kolejne kłopoty to rudy trubadur posiada kilka zapasowych asów w rękawie, aby móc się wykaraskać z opresji. Sama postać Narcyza po raz kolejny jest bardziej dojrzała, choć nadal nie stroni on od głupot i lekkomyślnych posunięć. Niemniej jednak odgrywa w tej przygodzie bardzo istotną rolę, stając się postacią tak samo ważną jak tytułowy bohater czy przebiegły Farald. W tym zeszycie natomiast bardzo krótko mamy do czynienia z wróżką Śliweczką, jednak jej wkład w finał tej historii jest bardzo znaczący. Z drugiej strony takie podejście sprawiło, że sytuacja wymusiła na Hugo aby samodzielnie podejmował najważniejsze decyzje.
Błękitna perła jest bardzo dojrzałą przygodą i jednocześnie kończącą definitywnie przygody rudego trubadura. Szkoda, ponieważ zakończenie jest otwarte, dając olbrzymie pole do popisu autorowi, zaś sama kreacja świata oraz głównych bohaterów wręcz unikatowa. Dla mnie Bedu mógłby ciągnąć tą serię tak samo długo jak Gościnny i Uderzo przygody Asteriksa i Obeliksa. Może kiedyś autor tych baśniowych przygód uraczy swych czytelników nowymi perypetiami rudzielca i jego przyjaciół, którzy z młodzieńców wyrośli na honorowych i odważnych mężczyzn, a w tym wszystkim pomogła im bardzo ludzka wróżka Śliweczka.
Hugo: Karzeł z Corneloup Bernard Dumont
7,8
Drugi zeszyt przygód dzielnej trójki przyjaciół – rudego trubadura Hugo, jego Przeznaczenia Narcyza oraz niedźwiedzia Biskoto – zawiodą ich tym razem do krainy równie odległej, pięknej co i wyjątkowo niebezpiecznej. Wszystko zaczyna się w mieście Corneloup, w którym trwa budowa katedry. Niestety z powodu kilku katastrof, w których zginęło już paru robotników, zaczyna po okolicy krążyć plotka, że nad placem budowy ciąży klątwa, nie pozwalająca na budowę świętego przybytku. Kiedy Hugo wraz z swymi towarzyszami dociera do miasta, akurat ma miejsce kolejny wypadek. Trubadur wraz z Biskoto odkopują spod gruzu przysypanego czeladnika, dzięki czemu zaprzyjaźniają się z jednym z mistrzów budowy i poznają całą sprawę. Jak się okazuje ktoś od kilku miesięcy sabotuje budowę, a robotnicy winę zwalają na małego karła w czerwonym kapturze. Karła, któremu "czas skradł młodość" jak rzecze pewien ślepiec, mieszkający na budowie. Niestety ostatecznie dochodzi do linczu i karzeł, o twarzy starca a umyśle dziecka, zostaje uwięziony w lochu. Hugo nie mogąc się pogodzić z niesprawiedliwością postanawia posłuchać rady ślepca Enthymeona i wyrusza na poszukiwanie czarodziejki Gargoli, znającą tajemnice czasu. Jak się okaże wyprawa ta będzie tak samo zadziwiająca jak sam finał tej opowieści.
Po raz kolejny czytelnik napotka mieszankę typowego średniowiecznego miasta z krainami baśni oraz fantasy. Na tle tego wszystkiego przyjdzie nam poznać zupełnie nowe postacie jak i te które już dobrze znamy z pierwszego albumu Hugo. W tym oczywiście wróżkę Śliweczkę czy zadziwiający żywy balono-statek imieniem Nefraim. Trudności na jakie natkną się nasi dzielni podróżnicy również są większe, jednak dzięki sprytowi oraz odrobinie szczęścia udaje im się sprostać każdemu wyzwaniu. Tytułowy bohater przeszedł tutaj pierwszą metamorfozę, co widać w sposobie jego wysławiania się i rozmowach z wróżką Śliweczką. Stał się on doroślejszy i poważniej podchodzi do wielu spraw, jednak nadal ma w sobie swój niewinny chłopięcy urok. Śliweczka to zauważa co pięknie wyraża jeden z rysunków w końcowych planszach tego albumu. Obecnie brakuje mi w komiksach tak dojrzałego a zarazem subtelnie przedstawionego rozwijania się uczucia miłości między dwojgiem ludzi.
Co do tła humorystycznego, to tutaj tradycyjnie na pierwszym miejscu jest Narcyz, będący Przeznaczeniem naszego rudego trubadura i największym utrapieniem niedźwiedzia Biskoto. Ogólnie można przyjąć, że w tym zeszycie domeną Narcyza, poza pakowaniem swych towarzyszy w kłopoty, jest bycie głodnym. Najczęściej daje o tym głośno znać jego żołądek, co sam Narcyz puentuje stwierdzeniem o byciu głodzonym przez swego pana. Rzuca przy tym najprzeróżniejszymi, potocznymi francuskimi wstawkami, nadając tym samym swoim wypowiedziom odrobiny humorystycznej nonszalancji. Jednak i ta postać nieco dojrzała i mimo wielu potknięć, wiecznego marudzenia oraz pakowania swego długiego nosa w cudze sprawy, wykazuje sporo rozwagi, stając się oczami i uszami Hugo.
Karzeł z Corneloup pokazuje, że prawda prędzej czy później ujrzy światło dzienne, o ile znajdzie się ktoś odważny, kto zechce jej w tym nieco pomóc. Obrazuje też w sposób wyśmienity do czego może doprowadzić nadmierna pycha oraz chore ambicje. Jest to przedstawione w sposób przejrzysty, miły a nade wszystko trafiający w serce i zapadający w pamięć. Właśnie za to cenie serię Hugo, bo każdy z pięciu tomów ma odrębne przesłanie, które jest ponadczasowe. A tłem do tego jest przyjaźń, odwaga i miłość, właśnie w tej a nie innej kolejności. Bo chyba właśnie tym jest codzienne życie, a czymże by ono było bez odrobiny fantazji.