Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać282
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński10
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Stanisław Wawrzyszkiewicz
3
7,0/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,0/10średnia ocena książek autora
8 przeczytało książki autora
3 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Marzenia spod wieży Eiffla Stanisław Wawrzyszkiewicz
7,0
"W życiu jest znacznie więcej tragedii(...) i tak naprawdę to w życiu nie ma wiele powodów do śmiechu; trzeba je znaleźć w sobie. Na szczęście, czasami ktoś pomoże..."
Czy jest to książka o tragediach? Na pewno! Miłości? Trochę tak. Nadziei? Bardzo mało.
Zbyt często wielu autorów pragnie nami wstrząsnąć - w myśl wszystko co piękne jest kruche, ale jest też wieczne, bo są wspomnienia. Przypomina to trochę seriale, gdzie każdy piękny związek, piękne życie musi się skończyć koniecznie w pewnym momencie tragedią.
Życie nie jest bajką i nigdy takie nie będzie - jednakże to te niewielkie historię szczęśliwych małżeństw, szczęśliwych rodzin pozwalają nam zaszczepić nadzieję i wiarę.
Marzenia spod wieży Eiffla Stanisław Wawrzyszkiewicz
7,0
Książka napisana bez należytej staranności, przez bardzo wygłodniałego autora, niemalże na każdej stronie można znaleźć jakąś literówkę. Najbardziej urokliwe jest zdziwienie narratora, iż 5 kwietnia 1949 roku na pogrzebie Słowackiego nie zjawił się Mickiewicz. Język powieści jest sztywny, autor wkłada w usta swoich bohaterów napuszone wypowiedzi, którym brak naturalności. Poza tym główny wątek przeplatany jest smutnymi i przygnębiającymi historiami ludzi mieszkających we Francji (o matce, która ze względów materialnych jest zmuszona oddać noworodka do adopcji, o młodej kobiecie, która w wyniku eksplozji w metrze traci męża i zdrowie itp.). Narratorem jest ksiądz piszący doktorat, studiujący w kraju Balzaka dzięki uprzejmości rządu francuskiego. Na dobrą sprawę to nawet zakończenie jest nijakie, jakby autorowi skończyły się pomysły na pogadanki, więc porzucił wykreowane przez siebie postaci. Rozczarowująca.