Najnowsze artykuły
- ArtykułyStrefa mrokuchybarecenzent0
- ArtykułyMiędzynarodowe Targi Książki w Warszawie już 23 maja. Włochy gościem honorowymLubimyCzytać2
- ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant70
- ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Kyra Galvan
1
5,9/10
Pisze książki: literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,9/10średnia ocena książek autora
67 przeczytało książki autora
72 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Niewyznane grzechy siostry Juany Kyra Galvan
5,9
Siostra Juana Ines de la Cruz – zakonnica, poetka, pisarka, malarka, kompozytorka. Studiowała medycynę, gramatykę i retorykę, anatomię. I to nie współcześnie, a w XVII wieku! Kobieta!
Nic więc dziwnego, że jest dla Meksykanów autorytetem, powodem dumy narodowej.
Aż dziw za to, że ktoś ośmiela się podnieść na ten nieskazitelny wizerunek własne pióro. Jednak Kyra Galvan się odważyła. Postanowiła zmierzyć się z legendą i pokazać, że nawet, albo raczej szczególnie takie osoby nie czuły tylko litości do osób ubogich, ale miały własne ambicje, namiętności. Czasem nawet zakazane…
Poprzez dzienniki siostrzenicy tytułowej bohaterki autorka wprowadza nas do XVII-wiecznego Meksyku, gdzie króluje kościół, panuje bieda, a kobiety pozbawione są większości praw. Juana porzucona przez matkę mieszka u wuja, potem pewnym splotem okoliczności znajduje się na dworze samego wicekróla. Jej błogosławieństwem, a jednocześnie przekleństwem jest magnetyzm, inteligencja silnie przyciągająca mężczyzn. Zresztą nie tylko ich, mnie również.
„Wszystko jest tylko odbiciem, pamiętaj o tym, wszystko co oglądamy jak w lustrze, odwrócone.”
W tym cytacie widać to oblicze siostry Juany, które zapewne autorka chciała nam pokazać. To, że nie zawsze osoba, którą postrzegamy za idealną nie musi być tylko automatem do liczenia, wzorem cnót. Że każdy ma prawo do własnego ja i o to właśnie trzeba walczyć. Nawet jeśli wszystko jest przeciwko tobie. Niestety od wieków ludzie zakładają maski, udając kogoś kim nie są. To właśnie te maski pokazują kłamców.
Jednak ciekawie zaczynającą się historię przerywa pewien zgrzyt. Jest nim mianowicie Laura Ulloa. Meksykańska studentka, która to właśnie odkrywa dzienniki siostrzenicy Juany i to z jej perspektywy widzimy wydarzenia. Jakby tego było mało autorka posuwa się krok dalej, wplata historię Laury między historię Juany, sprawia, że dzienniki nabierają wagi państwowej, a książka momentami przypomina kiepski romans, innymi całkiem sensowny kryminał, a czasem nawet owianą tajemnicą historię.
Jednego nie można odmówić pani Galvan, a mianowicie znakomitego pióra. Historię się wprost połyka, nawet mimo drobnych niedociągnięć. Czytelnik wciąga się i nie może oderwać. Nie wiem, czy gdybym miała tylko i wyłącznie „do dyspozycji” historię Juany byłabym aż tak zainteresowana. Laura mimo niedociągnięć dodaje jej lekkości, świeżości.
„Niewyznane grzechy…” z jednej strony pokazują nam oblicze XVII-wiecznego Meksyku ze swoimi przeciwnościami oraz przesłanie, które oddają uczucia, wiarę we własne siły, własną moc, a z drugiej niedopracowaną, jednocześnie lekką historię współczesną.
Tak jak siostra Juana, tak ta książka miała jakiś magnetyzm, który przypadł mi do gustu. Jednocześnie powieść pani Calvan nie jest literaturą najwyższych lotów. Nie zmusza nas do myślenia, nie daje wielu powodów do wyciągnięcia wniosków. Ot, całkiem ciekawa historia, która w jakimś stopniu otworzyła mi oczy na kulturę meksykańską, szczególnie tę z XVII wieku i pozwoliła się odprężyć.
Niewyznane grzechy siostry Juany Kyra Galvan
5,9
"Niewyznane grzechy siostry Juany" to debiut meksykańskiej poetki Kyry Galvan.
Duma narodowa i ogromny autorytet w Meksyku: siostra Juana inés de la Cruz, zakonnica profeska i klauzurowa z Klasztoru Świętej Pauli Zakonu Świętego Hieronima. Poetka, pisarka, malarka, kompozytorka. Jak na XVII wiek, kobieta niezwykle wykształcona. Studiowała bowiem gramatykę, retorykę, medycynę i anatomię.
Jej siostrzenica Isabel María de San José w swoich dziennikach spisywała losy ciotki, słuchając jej opowieści, siedząc nocami w klasztornej celi.
Na manuskrypty natrafia, jak się potem okaże, nie całkiem przypadkowo, Laura Ulloa, która w Generalnym Archiwum Indii Zachodnich w Sewilli przygotowuje materiały do pracy doktorskiej.
Prowadzona dwutorowo opowieść oprowadza nas po siedemnastowiecznym mieście Meksyku, odzierając go ze wszelkich złudzeń.
Jest tu bogactwo i bieda, szara rzeczywistość i bajkowy dobrobyt, miłość i nienawiść, zawiść i zazdrość.
"Miłość robi uniki. Omija nas raz i drugi. Chowa się pod rozmaitymi maskami, a im więcej jej szukamy, tym więcej podbija swą wartość. Gdy jesteśmy młodzi, płacimy wielką cenę, albowiem wierzymy, że miłość uczyni nas szczęśliwymi. Ale w wieku dojrzałym, kiedy przeżyliśmy już wystarczająco dużo, by patrzeć na wszystko spokojniej i bez emocji, odkrywamy, że miłość jest tak inna, iż przeliczać ją trzeba na chwile, minuty i potrzeba łutu szczęścia, by można nią było wypełnić godziny, wszystko inne nie jest miłością."
Wciągnęła mnie ta opowieść niezwykle. Jest i romantyzm i erotyzm, ale i jest wątek kryminalny. To powieść i historyczna i współczesna, obyczajowa. Jest tu mnóstwo zagadek, niedopowiedzeń i tajemnic.
Ta książka jest niezwykła. Gorąco ją polecam.
/z mojego bloga/