Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Przyznajcie, że tytuł jest intrygujący, zwłaszcza, że akcja powieści rozgrywa się w XX i XXI wieku. Moja koleżanka polecająca mi tę książkę z całego serca na pytanie zadane po 100 stronach lektury 'ale o czym to w ogóle jest?' odpowiedziała bez wahania, że o miłości. Cóż, jest tam wątek miłosny, ale nie należy się zbyt mocno nastawiać. Moim zdaniem wyglądało to tak. Autor miał parę opowiadań i pomysłów fabularnych i do dwóch głównych wątków rodzinnych dokleił je na siłę. Bo mamy tutaj szpital psychiatryczny, lustrację polityczną, eksperyment naukowy a la "Truman show", baśń o przekleństwie nieśmiertelności, ironiczne spojrzenie na Czechy okiem człowieka Zachodu - totalny misz masz. Niektóre fragmenty były piękne, niektóre całkiem zwyczajne, a piękne gubiły się w całej reszcie. Co za dużo, to niezdrowo - babcia miała rację.