Przeczytałam jednym tchem.
Utwierdziłam się w swoich przekonaniach co do zakłamania i obłudy w szeregach kościoła katolickiego.
Książka jest zapisem autentycznych przeżyć głównej bohaterki, która poświęciła wszystko dla ukochanego - księdza (niestety). Ta miłość tak naprawdę ją zniszczyła. On natomiast nie zrobił nic żeby stało się inaczej. Jego postawa bardzo rozczarowuje.
Czytając czułam żal, współczucie i złość na całą tą popapraną sytuację. Niewątpliwie książka wzbudza emocje - ambiwalentne, a nawet skrajne. Polecam.
Przed chwilą skończyłem czytać te książkę, do której przysiadłem i pochłonąłem ją jednym tchem.
Historia opowiadająca o wypaczeniu kościoła w namacalnych przykładach z kobiecego punktu widzenia. Jednak tym razem w przeciwieństwie do tylogii Jonasza, kościół jest na drugim planie. Na pierwszym jest miłość.
Jednak mnie nie porażał strach związany z tym trudnym związkiem, nie cieszyłem się kiedy wszystko zaczęło się układać w lepszym świecie.
Wielkim przerażeniem ogarnęła mnie postać matki Pawła. Od dziś lepiej rozumiem pobożne życzenia o swoich dzieciach wielu bogobojnych pań. To najohydniejsze zachowanie jakie kiedykolwiek czytałem. I jedyne co mogę powiedzieć to, że ta kobieta była tym co mówiła.
Nie lekko się też czytało o tym jak Marta miała zabieg i wypadek.
Ale na tym właśnie polega misja tej i innych wydawanych przez wydawnictwo Niniwa książek.
Wszystko ma swoją misję, również takie oto bolesne świadectwa.
Polecam każdemu kto ma jeszcze wątpliwości kiedy ktoś mówi "mi możesz zaufać", szczególnie jeśli są to żołnierze ojca dyrektora!