Najnowsze artykuły
- Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać1
- ArtykułyBracia Grimm w Poznaniu. Rozmawiamy z autorkami najważniejszego literackiego odkrycia tego rokuKonrad Wrzesiński2
- Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać5
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Stephen Lee Wright
1
5,8/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,8/10średnia ocena książek autora
14 przeczytało książki autora
11 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Operacja Varsity. Ostatni desant spadochronowy II wojny światowej.
Stephen Lee Wright
5,8 z 11 ocen
24 czytelników 2 opinie
2010
Najnowsze opinie o książkach autora
Operacja Varsity. Ostatni desant spadochronowy II wojny światowej. Stephen Lee Wright
5,8
Słaba książka a jeszcze gorsze tłumaczenie, które pokazuje jak jest ważna korekta merytoryczna z danej dziedziny. Książka ta została wydana przez Bellonę, czyli wydawnictwo specjalizujące się (teoretycznie) w wydawaniu książek militarnych, to nie wystawia to dobrej oceny temu wydawnictwu.
Myślałem, że z książki tej dowiem coś więcej na temat operacji „Varsity”, ale niestety jest ona rozczarowaniem. Nie jest to monografia naukowa ani popularno-naukowa. Książka polega na cytowaniu relacji poszczególnych uczestników i weteranów. Jak dla mnie powoduje to chaos, ale nie dostarcza opisu i przebiegu działań uwzględniających szerszy kontekst działań, np. z punktu widzenia danego batalionu lub brygady/pułku. Ja osobiście wolę książki typowo naukowe lub popularno-naukowe (patrz trylogia Atkinsona na temat armii amerykańskiej w Zachodnim TDW),a w recenzowanej pozycji są tylko cytaty, cytaty i cytaty.
Tłumaczenie, jak napisałem powyżej, jest słabe i pokazuje, że nie każdy musi tłumaczyć teksty z każdej dziedziny. Tłumacz jednak powinien się specjalizować w określonej dziedzinie/segmencie tekstów. W tej książce brak znajomości nomenklatury wojskowej oraz polskich odpowiedników dla nazewnictwa angielskiego poszczególnych rodzajów wojska oraz służb aż bije po oczach. Bije z taką siłą, że aż łamie w kościach. Poniżej moje (bardzo subiektywne przykłady):
Str. 18: „Royal Engineers” przetłumaczone zostało jako „Inżynierowie Królewscy”, a powinno być saperzy,
Str. 18: „Royal Signals” przetłumaczone zostało jako „Sygnaliści Królewscy”, a powinno być wojska/oddział łączności,
Str. 134: 2. Batalion Lekkiej Piechoty, Oddział do ataku z zaskoczenia???? Co to za potworek językowy „Oddział do ataku z zaskoczenia” – czegoś takiego nie ma w polskiej terminologii wojskowej; bardziej by pasowało: Oddział Wydzielony 2. Batalionu,
Str. 145: 2. Batalion Lekkiej Piechoty, Główna część Oddziału – chyba lepiej by brzmiało: 2. Batalion, Siły główne,
Str. 285: Dodatek B „Rozkazy organizacyjne” – a jest poniżej przedstawiona zwykła struktura dwóch dywizji alianckich, więc lepiej by było jako: „Struktura organizacyjna”,
Spotkałem się po raz pierwszy z określeniem „oddział przeciwczołgowy” zamiast „oddział przeciwpancerny”. Chociaż w dalszej części książki tłumacz posługuje się zwrotem prawidłowym w mojej ocenie czyli „przeciwpancerny”.
Str. 211 – działka maszynowe 50 mm??? Co to jest „działko maszynowe”? Może chodziło o ciężkie karabiny maszynowe .50 Browninga??? Tego się nie dowiemy.
Str. 213 – takie perełki jak „sekretarz sztabowy”, „oficer wykonawczy” w 513 Pułku Spadochronowym 17. Amerykańskiej DPD,
Str. 219 – „oficer wykonawczy” batalionu???
Str. 235 – drużyna łącznościowa stanowiska dowodzenia dywizji – powinno być „drużyna łączności”
Str. 237 – pierwsze słyszę, aby w stosunku do jednostki wojskowej używać słowa „rozmiar”; chyba powinno być słowo „wielkość”
Tak kończy się bezpośrednie tłumaczenie tekstów z języka obcego na polski.
I kamyczek do ogródka Wydawnictwa Bellona: jestem ciekaw, czy ktoś czytał to tłumaczenie przed wydaniem książki? Tutaj, oprócz korekty językowej, aż się prosiła korekta merytoryczna przez osoby zajmujące się historią wojskowości. A tak wyszedł bubel wydawniczo-tłumaczeniowy. No ale korektor merytoryczny był i przez litość pominę milczeniem tę osobę.
MASAKRA. SZKODA CZASU na tę książkę.