Brytyjski pisarz, który karierę rozpoczynał w telewizji – był scenarzystą, reżyserem i producentem. Aby napisać swój pierwszy thriller – Sanctus – porzucił intratne zajęcie i zaszył się z rodziną na siedem miesięcy we Francji. Książkę przetłumaczono na 27 języków i wydano w ponad 50 krajach; została najlepiej sprzedającym się debiutem w Wielkiej Brytanii. Od 2013 roku Toyne koncentruje się w swojej pracy na tworzeniu serii z tajemniczym albinosem, Salomonem Creedem.http://www.simontoyne.net/
Autora nie znałem, ale zainteresował mnie motyw przewodni i porównanie do "Kodu Leonarda da Vinci". Faktycznie mamy tutaj dziwne manipulacje kościołem i wierzeniami. Poznajemy tajemny zakon który skrywa w swoim przepastnym klasztorze nie do zdobycia wielką tajemnicę kościoła oraz drugą organizację która próbuje rozwiązać tą zagadkę. Niestety mamy tutaj dużo klisz które powtarzają się z innych książek tego typu. Książkę można przeczytać ale nic nowego w niej nie znajdziemy. Jako typowe czytadło z zagadką daje radę.
Mam problem z oceną. Książka mnie nie porwała, język i przebieg zdarzeń nie przekonał, główne postaci nie wzbudziły sympatii. Natomiast poruszone tematy były i są bardzo istotne i ważne jest aby o nich mówić i pisać, nie pozwolić zapomnieć aby móc bronić siebie i innych przed uprzedzeniami i nienawiścią. Szczególnie w obecnej dobie wydaje się to coraz bardziej potrzebne i konieczne.