Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński13
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać347
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Harry Pain
1
6,9/10
Pisze książki: horror
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,9/10średnia ocena książek autora
78 przeczytało książki autora
154 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Tchnienie grozy Roald Dahl
6,9
Nie ocenia się książki po okładce.
I dokładnie tak było z tym, bardzo niepozornym tomikiem, zatytułowanym niemal infantylnie. Niemal. Patrząc na czasy, w których została ta książka wydana, oraz jakoś opowieści, można wiele wybaczyć. Zwłaszcza w przypadku dwóch, może trzech słabych opowiadań.
Większość zaś tekstów, jakie znalazłam tutaj, okazało się nie tylko frapujących, ale i solidnie mnie wciągnęło. Nie ma co ukrywać. Fabuła niemal banalnie prosta, oczywista. Rozgrywająca się "tuż za drzwiami", nieomal w sąsiedztwie. Wiadomo, wielu zapewne odrzuci styl powieści – swoisty, „antyczny”, pozbawiony lekkiego wdzięku współczesnych pisarzy. Miłośnicy Kinga i jego twórczości – nie macie tu czego nawet szukać, więc zapomnijcie o tej pozycji. To zdecydowanie coś innego, głębszego, działającego na poziomie tylko umysłu, niczym w opowieściach Lovecrafta. Ale… to jest to, dzięki temu te opowieści faktycznie nabierają tego „dreszczyku” grozy! Różne style, różni pisarze, cel ten sam – ta antologia (śmiał użyję tego słowa tu) świetnie spełnia się w podstawowym pomyśle: wzbudza na dnie umysłu cień niepokoju.
Opowiadania są bardzo zróżnicowane. Są lepsze (Loteria, absolutnie mój faworyt! czy choćby Płowy pies, który zupełnie zbił mnie z pantałyku) i gorsze (Dziecinada – zgodnie z tytułem, dość dziecinna i w żaden sposób nie porywająca),ale spokojnie każdy znajdzie dla siebie coś, co go zdumieje, poruszy i sprawi, że oderwie się od książki z cichym „wow”. Z pewnością jest tu kilka opowiadań, które zapadają w pamięć, a autorzy tych krótkich tekstów z pewnością znajdą uznanie na moich półkach. Choćby z ciekawości, czy rozbudzenie moich czytelniczych potrzeb miało podstawy, czy nie.
Ciężko jest mi oceniać tą króciutką dla mnie książeczkę. Czytało się ją szybko, miło i przyjemnie, choć momentami strasznie się dłużyła. Jest jednak solidnie zróżnicowana, od psa, który do końca chyba psem nie był, przez laleczki voo-doo i karły, mgłę i kucharki a kończąc na klasycznych duchach – zapewnia więc to dobrą zabawę, pozwala zaspokoić kaprysy na konkretne historyjki. I z pewnością, gdy znów będę chciała „poczuć dreszczyk nieoczywisty” to po tą pozycję sięgnę.
//Opinia do przeczytania również tu: http://kaginbox.blox.pl/2016/08/Nie-ocenia-sie-ksiazki-po-okladce-I-dokladnie-tak.html
Tchnienie grozy Roald Dahl
6,9
Krótki, lecz warty uwagi zbiorek opowieści z dreszczykiem od klasycznych autorów. Opowiadania są różnorodne i w większośći bardzo interesujące. Najlepszymi z nich są bez dwóch zdań te najbardziej znane, czyli "Loteria" Shirley Jackson oraz "Najniebezpieczniejsza gra" Richarda Connella. Oba szokujące, choć ich wstrząsające elementy są dawkowane w tak odmienny przez autorów sposób. Już ze względu na te dwa teksty polecam tę antologię, choć przecież reszta tekstów też jest niczego sobie.
Nie ma tu w zasadzie złych historii, w najgorszym wypadku współczesny czytelnik może uznać niektóre za przeciętne. Mnie wszystkie się podobały i trzymały w mniejszym lub większym napięciu. Zwłaszcza "Podejrzenie", choć w sumie niezbyt oryginalne, to jednak przez wolne tempo rozwijania fabuły wierciło mi cały czas dziurę w brzuchu - w pozytywnym sensie. Znajdziemy w "Tchnieniu grozy" także teksty z elementami mystery, napawające nas narastającym niepokojem ("Wyznanie", "Płowy pies"). Jeszcze inne zaś są bardziej... humorystyczne. Które? To musicie już odkryć sami. :)