Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Książka o najwspanialszym uczuciu na świecie, o pierwszej miłości. Miałam nadzieję na lekką i przyjemną lekturę. Co otrzymałam? Eryka (albo Erika, zależy na której stronie jesteśmy) ma ogromny problem. To znaczy na początku wszystko jest w porządku. Nie, jednak nie jest w porządku. Jest bardzo nieszczęśliwie zakochana, choć zauroczona to lepsze słowo, bratem najlepszej przyjaciółki. Same stwierdźcie drogie Czytelniczki - czy to nie okropne, zakochać się w braciszku najlepszej przyjaciółki? Przecież to może mieć fatalne skutki dla ich przyjaźni. Poza tym to i tak nieważne, bo on nie zwraca na nią uwagi i postrzega ją jedynie jako kumpelę. Prawdziwe dramaty. Teraz, nie uwierzycie, okazuje się, że (chwila, nie pamiętam jak wybranek Eryki/Eriki miała na imię). A, tak...Jake. Okazuje się, więc że Jake także jest zakochany w Eryce tudzież Erice. To jednak nie oznacza łatwego i proste życia, jak mogłoby się wydawać. Sally, najlepsza przyjaciółka Eriki, powierza jej sekret, którego nie może nikomu zdradzić. Nasza kochana Eryka nie wie co ma zrobić! Wybaczcie mi za to co można przeczytać wyżej. Powinnam podać zarys fabuły bardziej hmm... obiektywnie, ale to naprawdę ciężkie zadanie. Książka, którą przeczytałam jest bardzo kiepska. Ostatnio potrzebowałam jakieś lekkiej lektury, więc wybór padł na tą króciutką powieść, która wydała mi się akurat. Zawiodłam się. To nawet nie jest lekka powiastka o pierwszej miłości/zauroczeniu. Bohaterki, które mają po siedemnaście lat (!) są tragicznie dziecinne przez co cała lektura jest strasznie infantylna. Kiedy przeczytałam kilkanaście stron, wpadłam na pomysł żeby liczyć ile razy bohaterki/bohaterzy płaczą. Poległam. Prosta przyczyna - nie chciało mi się. tego było zdecydowanie za dużo!Bohaterzy są nijacy, a imion głównych postaci nie pamiętam w kilka dni po zakończeniu czytania! Samo czytanie było dla mnie katorgą, a moja irytacja osiągnęła apogeum.