izraelski pisarz, dziennikarz, krytyk literacki, malarz i rzeźbiarz.
Do Izraela przybył z rodzicami w wieku 5 lat. W młodości działał w organizacji komunistycznej, później związał się ze środowiskiem artystycznym tzw. Kananejczyków. Studiował prawo i ekonomię na Uniwersytecie Tel Awiwu, a także historię sztuki na paryskiej Sorbonie.
W 1948 r. Tammuz dołączył do zespołu redakcyjnego dziennika Haaretz. Pisał m.in. w dodatku dla dzieci oraz szefował działowi kulturalnemu gazety.
W latach 1971–1975 służył jako attache ds. kultury w Ambasadzie Izraela w Londynie.
Najsłynniejszą książką autorstwa Tammuza jest Minotaur. Powieść ta została przetłumaczona na 12 języków (polskie wydanie w ukaże się w lutym 2011 nakładem wydawnictwa Claroscuro) i opowiada szpiegowską historię romansu izraelskiego agenta, który zakochuje się w młodej nieznajomej. Powieść spotkała się z bardzo pozytywnym przyjęciem krytyki w Izraelu i za granicą.
Poza twórczością literacką Tammuz zdobył uznanie książkami poświęconymi sztuce.
Wieczność? - odparł Aleksander, i nie było wiadomo, czy szydzi czy zastanawia się nad tym w duchu - Nie ma czegoś takiego jak wieczność. Wsz...
Wieczność? - odparł Aleksander, i nie było wiadomo, czy szydzi czy zastanawia się nad tym w duchu - Nie ma czegoś takiego jak wieczność. Wszystko jest o wiele krótsze.
To niewiarygodne ile treści można zmieścić na dwustu stronach. I jak można pisać o czymś nie nazywając tego po imieniu i otwierać pewne miejsca bez użycia klucza.
Chciałabym tyle powiedzieć ale zaskoczenie i zachwyt odbierają mi mowę. Poza tym nie potrafię tak ładnie jak Tammuz i tak w punkt mówić o rzeczach pozornie oczywistych.
Kiedy otworzycie książkę i zaczniecie pierwszy rozdział, trudno Wam się będzie od niej oderwać, dopóki nie skończycie. Na początku historia wyda Wam się (być może) banalna, ot jakiś pan skreślił do młodego dziewczęcia parę zdań, na które ona zareagowała (ku mojemu zdziwieniu, przyznam). Nie bardzo wiedziałam, co przyniesie to zdarzenie, czy to będzie moralitet czy prztyczek w nos (ani jedno ani drugie). Z każdą kartką byłam coraz bardziej ciekawa, a gdy kolejny rozdział uzupełnił moją wiedzę o nową perspektywę, wiedziałam już, że się nie oderwę, dopóki nie dowiem się wszystkiego.
Zanim przejdę do sedna (jeśli mi się to w ogóle uda) chciałam zwrócić uwagę na rzecz mniej istotną, mianowicie na perspektywę, która rzuca światło na fakty. Za każdym razem oświetlane z innej strony, ukazują nam się w coraz pełniejszym kształcie. Eureka(!) możecie powiedzieć, ale zastanówcie się nad tym, kiedy będziecie rzucać w ludzi kamieniami, będąc przekonanym o własnej racji, bo coś zobaczyliście.
Claroscuro przyzwyczaiło mnie do mądrych książek. Gdy czytałam „Jak się ma twój ból”, wiedziałam, że tytuł jest rozwiązaniem zagadki. Nie inaczej było w tym przypadku. Kiedy już przypomnicie sobie kim był Minotaur, bez problemu, myślę, odnajdziecie go w historii. Jest tak samo abstrakcyjny jak w mitach, ale istnieje, wystarczy uwierzyć.
Teraz najchętniej opowiedziałabym o wszystkim, czego doświadczyłam i co się we mnie jeszcze kotłuje, ale nie chcę Wam zepsuć lektury. Ostatni raz tak się wzruszyłam podczas jednej ze scen filmu "Solaris" (tak z 15 lat temu),kiedy opuszczony przez ukochaną bohater, grany przez George'a Clooneya tak bardzo za nią zatęsknił, że ją ujrzał. Kto jeszcze tak potrafi kochać?
Ta książka jest niczym labirynt, z którego nie chce się wyjść. Na pozór błaha i nierealna historia miłosna, okazuje się być misternie skonstruowaną historią, która bardziej nawet niż samą fabułą porywa swoją swietną konstrukcją.
Pierwszy rozdział wprowadza czytelnika w niemożliwą historię bardzo impulsywnego uczucia pewnego tajnego agenta Mossadu do młodej Thei, która zupełnie nieświadomie krzyżuje swój los z owym agentem wsiadając pewnego dnia do tego samego miejskiego autobusu. Tyle że, on ją widzi, ona jego nie. On wie o niej wszystko, ona o nim nic... On uznaje ją za kobietę, na którą czekał całe życie, ona nie wie kim on jest. On może w pełni sterować jej życiem, ona nie wie, że jej los nie jest dziełem przypadku... Połączą ich listy, które będą sobie wysyłać.
Ale uwaga! To tylko wstęp do całej historii. Reszta jest już kunsztownie utkaną siecią niewidocznych połączeń, która będzie czytelnika zaskakiwać z każdym kolejnym rozdziałem gdy będzie się przed nim odkrywała pajęczyna tych powiązań a każdy kolejny rodział, z pozoru niezwiązany z historią będzie się okazywał być bardzo wiele znaczącym elementem dla całości fabuły.
Moje drugie spotkanie z wydawnictwem Claroscuro i po raz drugi strzał w dziesiątkę!