Najnowsze artykuły
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński25
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Fabrice Sapolsky
12
7,2/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,2/10średnia ocena książek autora
32 przeczytało książki autora
30 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Edge of Spider-Verse #1 - Spider-Man Noir
Richard Isanove, Fabrice Sapolsky
5,7 z 3 ocen
4 czytelników 1 opinia
2014
Spider-Man Noir (Trade Paperback)
Fabrice Sapolsky, David Hine
5,5 z 2 ocen
2 czytelników 0 opinii
2011
Spider-Man Noir: Eyes Without A Face
Fabrice Sapolsky, David Hine
8,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
2010
Spider-Man Noir: Eyes Without a Face #02
Fabrice Sapolsky, David Hine
7,8 z 4 ocen
5 czytelników 0 opinii
2010
Spider-Man Noir: Eyes Without a Face #03
Fabrice Sapolsky, David Hine
7,8 z 4 ocen
5 czytelników 0 opinii
2010
Spider-Man Noir: Eyes Without a Face #04
Fabrice Sapolsky, David Hine
7,5 z 4 ocen
5 czytelników 0 opinii
2010
Spider-Man Noir: Eyes Without a Face #01
Fabrice Sapolsky, David Hine
7,8 z 5 ocen
8 czytelników 0 opinii
2009
Najnowsze opinie o książkach autora
Spider-Man Noir Margaret Stohl
8,0
Super wydanie, w powiększonym formacie robi wrażenie. Pierwsze dwie historie całkiem fajnie wpisują się tytułowy klimat noir. Kolejne niestety coraz bardziej lawirują gdzieś w odleglejsze rejony, a ostatniej bliżej do Indiany Jonesa niż opowieści o poczciwym pajęczaku z sąsiedztwa. Czyta się jednak całkiem przyjemnie, mimo że to tylko połowiczny noir.
Spider-Man Noir #1 Fabrice Sapolsky
6,7
Pytanie zasadnicze: jak z takiego ciekawego pomysłu, wpisującego się w moje początkowo-dwudziestowieczne gusta tak idealnie, mógł powstać taki gniot? Beznadziejnie narysowany, pokolorowany chyba w paincie (a na pewno w pstre painto-podobne barwy) i z żałosną fabułą. Ta fabuła jest chyba najgorsza, bo dla mnie, niezbyt zaawansowanego komiksiarza forma nie jest aż tak ważna, ale treść... Przez to wszystko komiks jest nudny i zupełnie pozbawiony klimatu. Całkiem odwrotnie niż okładka, która jest JEDYNYM jasnym (a w tym przypadku ciemnym) punktem całej historii. Czuję się zawiedziony.