Najnowsze artykuły
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
- ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Lindsay McKenna
10
5,0/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans, literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,0/10średnia ocena książek autora
63 przeczytało książki autora
148 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Czerwone ogony Lindsay McKenna
5,0
Storm jest porucznikiem, pilotem śmigłowca w służbie ochrony wybrzeża. Kobieta wraca po dłuższej nieobecności do pracy. Jak się okazuje, urlop spowodowany był tym, że przechodziła żałobę po zmarłym w czasie jednej z akcji przyjacielu (swoim drugim pilocie). Pocieszenia szuka w hangarze samolotów. Choć - jak mówi uczynny mechanik - nie powinno jej być w pracy, przychodzi do niej nowy rekrut, który ma zostać jej drugim pilotem (niby sobie pozwiedzać). Tu pojawił się pierwszy zgrzyt. Skoro kobiety nie powinno być w pracy, to skąd facet ma informacje, że nowego szefa znajdzie w hangarze? Od innych pilotów? Jest jasnowidzem?
Dalej, pan nowy pilot zaczyna wyrażać irytację faktem, że jego szefem ma być kobieta (jak się okazuje potem, powodem było to, że się rozwiódł i miał nadzieję odpocząć od płci pięknej). Storm nie wydaje się tym zdziwiona i zachowuje się jak silna kobieta w męskim zawodzie... Aby potem zrobić się ciepłą kluchą. Zero konsekwencji w charakterze głównej bohaterki.
Irytujący Bram też nagle się zrobił romantykiem i podrywaczem tak nagle, że z irytacją odłożyłam książkę na półkę. Wydałam na nią jedynie 1 zł, więc nie czuję, że straciłam pieniądze, ale czas poświęcony lekturze uważam za zmarnowany.
Serdecznie nie polecam.