Najnowsze artykuły
- ArtykułyAgnieszka Janiszewska: Relacje między bliskimi potrafią się zapętlić tak, że aż kusi, by je zerwaćBarbaraDorosz2
- ArtykułyPrzemysław Piotrowski odpowiedział na wasze pytania. Co czytelnikom mówi autor „Smolarza“?LubimyCzytać3
- ArtykułyPięć książek na nowy tydzień. Szukajcie na nich oznaczenia patronatu Lubimyczytać!LubimyCzytać2
- Artykuły7 książek o małym wielkim życiuKonrad Wrzesiński40
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Tadeusz Czajka
5
6,6/10
Urodzony: 04.02.1920
Prozaik, autor wspomnień, nauczyciel, oficer AK. Urodził się 4 lutego 1920 r., zmarł w roku 2007. Należał do lubelskiego pokolenia Kolumbów.
6,6/10średnia ocena książek autora
42 przeczytało książki autora
23 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Wczasy w Niemczech czyli O tym, co łączy i dzieli
Tadeusz Czajka
7,0 z 1 ocen
2 czytelników 0 opinii
1996
Najnowsze opinie o książkach autora
Rozmowy z Mateuszem Tadeusz Czajka
6,0
Czytałem w wieku 14-15 lat. Wyrastałem wówczas z westernów i przygodówek. Szukałem niszy dla siebie. Zanim nadeszła era SF, przeczytałem kilka dziwotworów, w tym i ten. Z powodu młodzieńczego wieku moja recepcja tej pozycji jest zakłócona. Niemniej pamiętam narrację mężczyzny, któremu nie układało się w związkach z kobietami. Cała książka stanowiła takie właśnie wspominki o niewiastach, z którymi spędzał krótsze czy dłuższe, bardziej czy mniej intymne chwile. Nie napawało to optymizmem co do kontaktu z mieszkankami Wenus. Nie wiem, może i wrażenie z tej pozycji towarzyszy mi przez całe życie? Nawet jeśli zrozumiałem więcej na temat kobiet niźli narrator nieszczęsny, gdzieś tam pozostało odczucie, że trudno o trwały związek. Że życia składa się z etapów, których granice wyznaczają... kobiety, z jakimi w danej chwili przyszło nam się związać, żyć, dzielić sobą. Na pewno nie jest to lektura wskazana dla młodzieńca, zbyt naznacza pesymizmem. Ale i powtarzać jej nie mam zamiaru. Mogłoby się okazać, że to jak ją kojarzę, a to, jaka jest faktycznie, to dwie różne kwestie. Po co wyzbywać się kolejnego złudzenia?