Dobre przykłady starannie przemyślanych struktur społecznych i fizycznych oraz stref przejściowych, które są jasno zdefiniowane, lecz dostęp...
Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński26
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać402
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jan Gehl
3
7,8/10
Pisze książki: nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.), technika
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,8/10średnia ocena książek autora
252 przeczytało książki autora
921 chce przeczytać książki autora
9fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Jak studiować życie w przestrzeni publicznej
Jan Gehl, Birgitte Svarre
8,0 z 2 ocen
34 czytelników 0 opinii
2021
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Ponad wszystko nie strać chęci, by chodzić. Każdego dnia idąc, wprawiam się w stan dobrego samopoczucia, oddalam się od wszelkich chorób. Ch...
Ponad wszystko nie strać chęci, by chodzić. Każdego dnia idąc, wprawiam się w stan dobrego samopoczucia, oddalam się od wszelkich chorób. Chodząc, doszedłem do moich najlepszych pomysłów - i nie znam myśli tak bardzo trapiącej, by nie dało się od niej odejść.
2 osoby to lubiąCała różnorodność życia otwiera się przed nami, gdy poruszamy się pieszo.
2 osoby to lubią
Najnowsze opinie o książkach autora
Życie między budynkami Jan Gehl
7,9
Po raz pierwszy książkę przeczytałem w 2009 r. i do dziś nie straciła swojej aktualności. Wróciłem do tej pozycji, w zasadzi bardziej eseju, lub tez manifestu urbanistycznego (w sumie może jest tam napisanych 80-90 stron),żeby przypomnieć sobie co decyduje o tzw. udanych osiedlach, miastach, założeniach architektonicznych, a co nie. Ubolewam, że do dziś w Warszawskiej i podwarszawskiej przestrzeni rządzą potrzeby zysku deweloperów. Co prawda jest nieco lepiej, niż 10 lat temu, ale zysk dewelopera jest ciągle najważniejszy, a ciągły brak planów zagospodarowania dalej jest "złotą" furtką dla uzyskiwania tzw. odstępstwa od planów, oraz zabudowywania kolejnych przestrzeni domkami i osiedlami nawet jeśli, były to przestrzenie rezerwowane pod inne funkcje miejskie. W ten sposób budujemy sobie pod każdym względem "urbanistyczny koszmar", za który kiedyś przyjdzie nam zapłacić, a często płacimy już dziś, zbędnymi wydatkami w nadmiernie rozciągniętą infrastrukturę.
Książka warta przeczytania, ponieważ pokazuje, że nawet w Świecie gdzie pieniądze rządzą, można do planowania podejść z "głową" i planować miasta pod ludzi a nie tylko pod zysk, oraz że można wyciągać wnioski z korzyścią dla przyszłych projektów, dlatego tym bardziej ubolewam, że w Polskich realach wciąż dominuje zysk dewelopera, bez zwracania uwagi na całokształt urbanistyczny.
Przykłady jakie są podawane w książce nie przypadkiem dotyczą tzw. "świata zachodniego" gł. Skandynawii, bo tam dawno już zrozumiano, że miasta mają być dla ludzi i w ludzkiej skali, a nie dla samochodów, choć są one niezbędne do przemieszania się. A u nas... z jednej strony chcemy do "zachodu", a z drugiej jesteśmy niemal przyspawani do kierownicy samochodu...a samorządy dalej nie umieją szerzej spojrzeć na planowanie, dla nich liczy się doraźny zysk ze sprzedaży gruntu czy podatku, który można nałożyć na nowe budynki...niestety w ten sposób nigdy nie zbudujemy pięknych, funkcjonalnych i ekologicznych miast i przedmieść...ale jest szansa:),trzeba czytać takie książki i "wymuszać" na urzędnikach i inwestorach nową jakość, dlatego uważam, że książkę powinien przeczytać każdy kto mieszka w mieście, tym bardziej, że jest napisana prostym językiem i każdy zrozumie ogólny sens przekazu autora.
Życie między budynkami Jan Gehl
7,9
Błagam. Niech przeczyta tę książkę każdy urzędnik/decydent. Może otworzą im się oczy, że o jakości życia w mieście nie decydują kolejne galerie handlowe, autostrady przez centra miast, megalomańskie inwestycje, podporządkowanie pod samochód itd. Po przeczytaniu książki chciałoby się sparafrazować słowa Billa Clintona i krzyknąć: "Pieszy, głupcze!"