Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
George G. Snowden III
1
5,1/10
Pisze książki: fantasy, science fiction
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,1/10średnia ocena książek autora
50 przeczytało książki autora
25 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Serial Tim Jones
5,1
Ze dwa, trzy opowiadania są kompletnie nieciekawe, nudne i wydają się być pisane pod przymusem - jakby redaktor powiedział "hej, brakuje nam kilka stron, weź no coś napisz". Najgorsze, że to początkowe teksty. I człowiek zaczyta tę cieniznę czytać i ... no, może kiedy indziej, może wrzucę w niedokończone, a tak w ogóle to nieciekawi mnie.
I tu jest błąd, bo dalsze opowiadania poruszają ciekawe tematy. Ewolucja, kult wyższej (bardziej rozwiniętej, aż boskiej) jednostki, i co po nas pozostanie. Jeden tekst aż się prosi o książkę. Zobaczymy.
Serial Tim Jones
5,1
Mikrozbiorek opowiadań, raptem niecałe 100 stron. Opowiadania mają przedstawiać aktualne (1989) trendy w amerykańskiej fantastyce. Jedno opowiadanie to fantasy z humorystyczną puentą i siedem SF. Opowiadania są różne - lepsze i słabsze. Fantasy to średnio moje klimaty ale to opowiadanko nie było takie najgorsze.
Na uwagę zasługuj "Jacy byliśmy" z wyraźnym akcentem ekologicznym w formie sprawozdania z badań nad przeszłością. "Kosmiczny epos" w stylu... kosmicznego eposu oraz tytułowy "Serial", retro sf.
Chyba najciekawsze jednak jest... posłowie :) A w nim zdanie "Zbiorek nasz ma - jak sądzę - jeszcze jedna zaletę. Otóż pokazuje on literaturę, której udało się uniknąć raf wulgaryzmu, tak bardzo właściwego dla prozy lat osiemdziesiątych, zwłaszcza nurtu "cyberpunkowego". He he, gdyby pan Ryszard P. Jasiński (albo widzi?) dzisiejszą popularność właśnie cyberpunka... to chyba by załamał ręce jak to kultura zeszła na psy :) Co zrobić, skoro ludzie właśnie to lubią.