Najnowsze artykuły
- ArtykułyKocia Szajka na ratunek Reksiowi, czyli o ósmym tomie przygód futrzastych bohaterówAnna Sierant1
- ArtykułyAutorka „Girl in Pieces” odwiedzi Polskę! Kathleen Glasgow na Targach Książki i Mediów VIVELO 2024LubimyCzytać1
- ArtykułyByliśmy na premierze „Prostej sprawy”. Rozmowa z Wojciechem ChmielarzemKonrad Wrzesiński1
- ArtykułyStrefa mrokuchybarecenzent0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Sally Wentworth
Znana jako: Doreen Hornsblow
23
5,7/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
Sally Wentworth - pseudonim używany przez Doreen Hornsblow, brytyjską pisarkę romansów. Doreen i jej mąż Donald mają syna, Keith (ur. 1968). Rodzina mieszkała w Braughing w Anglii. Była członkiem Klubu Kolekcjonerów Knife Rest. Sprzedała swoją pierwszą powieść z Mills & Boon w 1977 roku, wydawała powieści pod pseudonimem Sally Wentworth. Doreen Hornsblow zmarła na raka w 2001 roku, w wieku 64 lat.http://
5,7/10średnia ocena książek autora
312 przeczytało książki autora
297 chce przeczytać książki autora
8fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Calum Sally Wentworth
6,3
"Calum" to kolejna odsłona historii mężczyzn z rodu Brodey'ów, która toczy się niejako równolegle do historii opisanej w "Chrisie".
Historia prościutka, zarysowana bardzo ogólnikowo, oczywiście ze schematycznymi bohaterami, oraz trochę zbyt naiwna i przesłodzona, ale też z drugiej strony, ciężko jest rozwinąć skrzydła na tak małej ilości stron i tak krótkiej formie, która jest wymogiem wydawcy.
Dodaję jedną gwiazdkę za bardzo przystępny język i łatwość czytania.
Dobre czytadło np na dłuższą podróż autobusem, gdzie trudno poważnie się skupić na treści. Nagrody Pulitzera pewnie jej nikt nie przyzna, ale jest sympatycznym umilaczem czasu
Orzeł czy reszka? Sally Wentworth
6,7
Głupszej książki jak ta nie miałam okazji nigdy przeczytać. Gdybym była na miejscu Ginny to pierwsze co jej siostra dostałaby w twarz, choć Ginny w sumie sama jest sobie winna, ale by pójść z chłopakiem siostry do łóżka podając się za Venetię, to aż śmieszne. No ale to książka....więc, Ginny mogła od razu siostrze powiedzieć że facet poznany w samolocie jej się spodobał i jej na nim zależy, myślę że wtedy Venetia nie przejęłaby pałeczki. Ale kłamstwa Venetii nic nie tłumaczy. Sama chyba odeszłabym od razu i zostawiła tą dwójkę. Szkoda faceta bo miał nie jedną a dwie kobiety, chociaż jakby pomyśleć dwie kobiety+mężczyzna=? Ginny w gruncie rzeczy walczyła o miłość ale te jej próby wychodziły na marne, a sama siebie przestawiała w złym świetle. Cóż nie życzę nikomu takich historii bo trudno z nich wyjść obronną ręką.