Przekora Emma von Rhoden 6,6
ocenił(a) na 610 lata temu Nie ma to jak zabierać się z książkę tego typu w wieku 20 lat... Ale nie natknęłam się na nią wcześniej. Niepozorna taka :) To chyba wyjaśnia, dlaczego od wielu lat (jak wynikało z karty) nie miała ani jednego czytelnika. Aż zjawiłam się ja. I przygarnęłam ją, bo jak mogłam oprzeć się książce polecanej przez moją ulubioną polską pisarkę, panią Krystynę Siesicką?
Główną (i tytułową) bohaterką tej powieści jest niespełna szesnastoletnia Ilza, chociaż biorąc pod uwagę jej zachowanie, nikt nie oszacował by jej wieku tak wysoko. Rozpieszczona przez kochającego tatusia, który usiłował zrekompensować jej brak matki (a sobie ukochanej żony),rozwydrzona, nieokrzesana, nosząca się bardziej jak chłopak niż dorastająca panienka... Decyzja rodziny, aby oddać ją do szkoły z internatem, jest dla niej dramatem, ale i, jak się okazuje, punktem zwrotnym w jej życiu. Tam nabiera pokory i ogłady, pracuje nad swoim wykształceniem, poznaje prawdziwe problemy, zawiera przyjaźnie...
Oprócz jej losów poznajemy skrótowo dzieje innych opisanych w książce, w wątkach pobocznych, osób. Zakończenie ich jest potrójnym happy endem, jednakże nie brakuje i osobistych tragedii.
Troszkę naiwna i przesłodzona ta opowieść, a i język dość specyficzny. Jakże wszyscy w tej książce się kochają! (w owych czasach nie znano chyba słowa 'lubić') ;) A i sam obiecywany wątek romansowy pojawia się dopiero pod koniec i bynajmniej nie stanowi głównej kanwy książki.
Gdybym sięgnęła po nią wcześniej pewnie byłabym nią bardziej urzeczona.