Na co ona odpowiedziała kąśliwie, że jeśli oboje mają do siebie jakieś urazy, to jej z całą pewnością jest większa.
Najnowsze artykuły
- Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać3
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać14
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Nancy Butler
Źródło: www.fantasticfiction.co.uk
5
6,1/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
Nancy Butler jest wielokrotnie nagradzaną autorką romansów. Mieszka w północnej części New Jersey z dwoma kotami, Aja i Pucku, w otoczeniu swojej kolekcji dzieł sztuki, antyków i książek. Nancy Butler w 1998 roku została zwycięzcą Golden Leaf Award za najlepszy debiut powieściowy.
6,1/10średnia ocena książek autora
79 przeczytało książki autora
79 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Żołnierze zawsze się boją. W przeciwnym razie są głupcami. Rozumiesz? To nie jest źle, bać się. Źle uciekać przed swym strachem.
1 osoba to lubiJeśli mam ko goś winić, to chyba Opatrzność. - Opatrzność ponosi odpowiedzialność za wiele spraw - odparła cicho. - Ale i Opatrzność zsyła...
Jeśli mam ko goś winić, to chyba Opatrzność. - Opatrzność ponosi odpowiedzialność za wiele spraw - odparła cicho. - Ale i Opatrzność zsyła nam czasami błogosławieństwa. - Tak - uśmiechnął się - jeśli jesteśmy dość mądrzy, by je dostrzec.
osób to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Cudowna kuracja Nancy Butler
6,4
Dawno nie czytałam tak misternie skonstruowanego romansu historycznego. Może i jest przewidywalny, ale fabuła ciekawa, lekkie pióro, więc czyta się miło i przyjemnie. Do tego mądre opisy, trochę psychologii odnośnie stanu niepełnosprawności. Nie ma banałów, ani niesmacznych scen erotycznych rodem z Harlequinów. Za to gwarantowany jest dobry humor i zabawne zakończenie :)
Cudowna kuracja Nancy Butler
6,4
Cudowna kuracja nie jest typowym romansem. Bo choć czytelnik dostaje w pakiecie nawet dwie zakochane pary, to przeciwności i ułomności jest cała masa. Zarówno tych fizycznych, psychicznych czy emocjonalnych. Dołożyć można i kilka społecznych. Ogólne nagromadzenie bólu, nieszczęść, niezrozumienia, czy odrzucenia jak na romans, jest stosunkowo duże.
Bohaterowie noszą w sobie i na sobie rany z którymi nie mogą sobie poradzić, więżą ich i wycofują z życia. Iskierką zapalną jest przypadkowe spotkanie głównego bohatera z zakutaną, zawoalowaną, uwięzioną na wózku dziewczyną. Jego upór, próba naprawienia błędu, poczucie porażki wobec przyjaciela, który stracił na wojnie nogę, sprawiają, że bohater postanawia nie dać za wygraną. Walka, potyczki, przepychanki wszystko co ma służyć szeroko rozumianemu podniesieniu bohaterki, po pewnym czasie zdają egzamin i dziewczyna odzyskuje siebie. Swoją siłę i odwagę. Zmienia ludzi, niekiedy brutalnie wchodząc w ich świat, pokazuje im co jest ważne, a co nie ma znaczenia. Uczy rozumieć i pokrzywdzonych i tych którzy z nimi żyją.
Niemal standardowo jak w przypadku hq, chciałabym powiedzieć, że dobrze byłoby gdyby życie było tak proste, a rozwiązania problemów tak łatwe do odszukania i przeprowadzenia. Ludzie tak szybko dawali się przekonać, a zło ponosiło zasłużoną karę. Byłoby jak w bajce. Bo dla mnie Cudowna kuracja jest trochę taką bajką. Znacznie bardziej bajeczną niż inne „Romanse sprzed lat”, bo choć mieści się w konwencji, to nie do końca zaspokaja mnie lukrowane rozwiązanie problemu. Akurat w tym przypadku czuję mocne prześlizgnięcie się po łepkach i przemilczenie niewygodnych elementów i końcowe usilne dążenie do zaspokojenia bohaterów i zapewnienia czytelnika, że wszystko dobrze się skończy, a wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie, pogodzeni i radośni. Niemal bez problemu.
Ale jeśli pomyślę sobie, że to bajka i w zasadzie musi się dobrze skończyć, to pochwalę i powiem, że fajne są dialogi i akcja. Choć statyczność poniekąd odgórnie jest wpisana w tę historię, to dzieje się tutaj całkiem sporo, a bohaterowie stają się pod koniec bardzo mobilni. Są ciekawi, dostrzegają, a nie tylko patrzą. Myślą, a nie tylko mówią. Niekiedy miałam wrażenie zagubienia się w rozważaniach i przepychankach słownych, zagubienia, albo nie do końca rozumiałam co autorka miała na myśli, co złościło mnie o tyle, że pewnie było to coś mądrego.
Znacznie bardziej byłabym zadowolona gdyby wszystko nie skończyło się tak cukierkowo. Bo czym innym jest danie nadziei, a czy innym walenie nią po oczach. I bohatera i czytelnika.
Ale polecam, jak na gatunek to pozycja nadal warta zainteresowania.