Najnowsze artykuły
- ArtykułyPierwszy zwiastun drugiego sezonu „Władcy Pierścieni: Pierścieni Władzy” i nie tylkoLubimyCzytać1
- ArtykułyKocia Szajka na ratunek Reksiowi, czyli o ósmym tomie przygód futrzastych bohaterówAnna Sierant1
- ArtykułyAutorka „Girl in Pieces” odwiedzi Polskę! Kathleen Glasgow na Targach Książki i Mediów VIVELO 2024LubimyCzytać1
- ArtykułyByliśmy na premierze „Prostej sprawy”. Rozmowa z Wojciechem ChmielarzemKonrad Wrzesiński1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Tadeusz Bielicki
1
6,8/10
Pisze książki: nauki przyrodnicze (fizyka, chemia, biologia, itd.)
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,8/10średnia ocena książek autora
42 przeczytało książki autora
82 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Homo przypadkiem Sapiens
Konrad Fiałkowski, Tadeusz Bielicki
6,8 z 27 ocen
125 czytelników 6 opinii
2009
Najnowsze opinie o książkach autora
Homo przypadkiem Sapiens Konrad Fiałkowski
6,8
Książka zaczyna się intrygująco - „wiekowym” (pochodzącym z lat 70 XX wieku) cytatem: „Aczkolwiek mózg nasz jest podstawową adaptacją naszego gatunku, jednakże, do czego jest on adaptacją, bynajmniej nie jest jasne” – jak w zwięzły sposób jeden z noblistów podsumował rezultaty ówczesnych badań nad ewolucją ludzkiego mózgu. Od tego czasu upłynęło kilka dekad, a książka „Homo przypadkiem sapiens” opisuje najważniejsze odkrycia, których w tym czasie dokonano, oraz przedstawia hipotezy (i wspierające je dowody) próbujące odpowiedzieć na przedstawione pytanie: „dlaczego ludzki mózg wygląda (i działa) w taki a nie inny sposób”.
Jeśli chodzi o formę: książka nie jest łatwa ani „lekkostrawna”, nie da się jej czytać z doskoku po 15 minut dziennie, ani „jednym okiem” tak jak popularnonaukowych gazet – trzeba się skupić, i to na dłuższy czas, żeby wciągnąć się w tok rozumowania i argumentację Autorów. Wprawdzie nie jest to praca ściśle naukowa dostępna jedynie dla specjalistów, tym niemniej „trzyma naukową formę” i mam wrażenie że dla osób nie mających żadnego kontaktu z biologią może być niezrozumiała, bo jest naładowana specjalistyczną terminologią (sam mam tzw. kontakt z dziedziną, ale i tak w kilku miejscach solidnie się spociłem lub nie do końca zrozumiałem sens wywodu). Ale i tak uważam że warto było podjąć wysiłek :)
Natomiast jeśli chodzi o zawartą treść – uważam że rewelacja. Autorzy za pomocą kilku prostych argumentów „wyrzucają do kosza” utrzymywany długo schemat dotyczący ewolucji mózgu człowieka, opisujący ten proces mniej więcej tak: „rozrost mózgu pociągał za sobą większe zdolności kojarzeniowe, a to skutkowało większą sprawnością i przeżywalnością osobników”. Brzmi ładnie, problem w tym, że jak dowodzą Autorzy (i nie wymyślają tego na poczekaniu, cytują bowiem jako źródła stos naukowych prac) w czasie gwałtownego przyrostu objętości ludzkiego mózgu (czyli przez kilkaset tysięcy lat) jego posiadacze nie dokonali praktycznie żadnego postępu cywilizacyjnego, natomiast w czasie kiedy rodziła się i rozwijała komunikacja za pomocą mowy oraz cywilizacja „techniczna” (ostatnie sto kilkadziesiąt tysięcy lat) – mózg ludzki zmniejszał swoje rozmiary. Czyli śliczna, wspomniana wyżej hipoteza „się rypła”.
Dlaczego więc ludzki mózg ewoluował w konkretny sposób – albo – jak w przytoczonym na początku cytacie „do czego jest on adaptacją”? Nie napiszę żeby nie psuć nagrody tym chętnym i wytrwałym, którzy mimo trudnej formy przebrną przez książkę, mogę jedynie wspomnieć, że – podobnie jak całe dzieło – także i jego tytuł wygląda na głęboko przemyślany, a określenie człowieka jako istoty „PRZYPADKIEM sapiens” w świetle przedstawionych argumentów jawi się jako całkowicie uzasadnione.
Homo przypadkiem Sapiens Konrad Fiałkowski
6,8
Miałam nadzieję na ciekawe przedstawienie powstania gatunku ludzkiego. Owszem, jest dużo wiadomości, nowych teorii, mało znanych faktów. Za to plus. Ale książka pisana jest... z całym szacunkiem, jak dla idiotów: autorzy piszą o danym fakcie po dwa-trzy razy, ujmując temat od kilku stron, a kolejny raz piszą o tym samym podsumowując rozdział. Miałam wrażenie, że jeden temat wałkowany jest w nieskończoność, i wciąż się powtarza. Gdyby usunąć powtórzenia tematyczne, książka odchudziłaby się o ok. 2/3 objętości - ale byłaby łatwiejsza w odbiorze.