Najnowsze artykuły
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński23
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Zbigniew Zapasiewicz
1
7,4/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Urodzony: 13.09.1934Zmarły: 14.07.2009
Aktor, reżyser, pedagog.
7,4/10średnia ocena książek autora
64 przeczytało książki autora
39 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Zapasowe maski Katarzyna Leżeńska
7,4
Zbigniewa Zapasiewicza od lat darzę ogromną sympatią i szacunkiem za jego wielki talent i ekranową (scenicznej, niestety, poza Teatrem TV, nie znam) osobowość - choć o tej ostatniej trudno mówić tak jednoznacznie, skoro był jednym z tych mistrzów, którzy przeobrażają się dla każdej roli (podczas gdy zdarzają się też tacy, którzy zawsze grają siebie). W filmach grywał zwykle inteligentów, naukowców, oficerów, dyplomatów (choć ja szczególnie ciepło wspominam jego Cygana ze średniometrażowego filmu tv "Ostatnie takie trio") - i był zawsze w tych rolach niesamowicie wiarygodny, bez względu na to, czy wzbudzał sympatię, czy wręcz przeciwnie. To nie był Zapasiewicz grający senatora, docenta, ambasadora - to byli oni sami, tyle że Zapasiewicz dawał im swoją twarz, swój ruch i niezapomniany głos. Teatr przyniósł mu możliwość większej różnorodności, wielbiciele Teatru TV równi mi wiekiem na pewno pamiętają jego Kubusia fatalistę, pana Cogito czy podwójną rolę Prospera/Kalibana.
Zbigniew Zapasiewicz - dla mnie wielki artysta, a raczej Artysta! Z takimi jak on powoli przemija pewna epoka i wielkość aktorskiego fachu, łącząca nienaganne opanowanie rzemiosła, talent i instynkt w budowaniu roli, o czym nie śniło się większości tzw. gwiazd współczesnych telewizyjnych seriali-tasiemców. W tej książce opowiada o swym życiu zawodowym, marginalnie o osobistym (nigdy nie sprzedawał swej prywatności, za co szanuję go tym bardziej),o aktorskiej profesji i o tym, jak ona się zmienia. Wszystko pięknym językiem, a dodatkowo, w przypadku audiobooka, osobiście, tym zawsze rozpoznawalnym głosem - co czyni przyjemność z obcowania chwilę z Artystą tym większą.
Zapasowe maski Katarzyna Leżeńska
7,4
Niektórzy ludzie powinni być nieśmiertelni. Zbigniew Zapasiewicz do takich należeć był powinien.
Kupiłam "Zapasowe maski", przeczytałam, a właściwie pochłonęłam z przekonaniem, że tak, właśnie takim go sobie cały czas wyobrażałam. Takim go widziałam, gdy stał na scenie i takim oglądałam w rolach trochę ironizowanych "docentów". Więc ten zapis rozmowy z nim mnie nie zaskoczył niczym nowym, czego bym nie znała już z wywiadów. Ale to mi zupełnie nie przeszkadzało. Czytałam słowa aktora (książka została wydana w 2003 roku) i widziałam go, jak siedzi na scenie Teatru Powszechnego i mówi.
Zapasiewicz zaczyna od wspomnień o rodzinie, mówi o własnych działaniach scenicznych i filmowych, sytuując je na tle tego, co działo się w polskim świecie teatralnym jego czasu, daje wykład własnej filozofii budowania roli teatralnej. Pobrzmiewa w tym wywiadzie także nasza współczesność, której stary aktor przygląda się z żalem, choć bez histerycznej oceny typu "dawniej było lepiej".
Nie jest to opowieść sensacyjna, bo o swoim życiu prywatnym ledwie napomina o tyle, o ile to ważne dla opowieści o jego drodze twórczej. I dobrze, faktycznie, jak w drugiej części książki mówią jego znajomi o nim - chroni swoją prywatność, nie sprzedaje jej, ona jest jego, nie mediów.
Czego brak książce? Staranniejszej oprawy, bo choć okładkę ma sztywną, to jakość druku, niestety, trochę pozostawia do życzenia - od wyboru czcionki po literówki. Życzyłabym sobie więcej zdjęć lepszej jakości. Jest za to pełna lista przedstawień teatralnych i filmów, w których wystąpił Zbigniew Zapasiewicz.
Panie Zbigniewie, niektórzy odchodzą za szybko!